Były minister środowiska Jan Szyszko przypomniał, że prezydent krytycznie podchodzi do możliwości zakupu przez Lasy Państwowe prywatyzowanej spółki Polskie Koleje Linowe (PKL), które zarządzają m.in. kolejką linową na Kasprowy Wierch (prezydent mówił o tym w kwietniu przy okazji obchodów Święta Lasu w Niepołomicach).

"Zgadzamy się z panem prezydentem. (...) Uważamy równocześnie, że pan prezydent powinien skorzystać ze swej pozycji i władzy, bo jeżeli rzeczywiście zależy mu na tym, żeby było zabezpieczone dobro Polaków, dobro przyrody i rozwój gospodarczy, to ta kolejka - zgodnie z obowiązującym prawem - powinna należeć do Skarbu Państwa, do Tatrzańskiego Parku Narodowego" - podkreślił Szyszko na środowej konferencji prasowej.

"W związku z tym zwracamy się z listem otwartym do pana prezydenta, aby korzystając ze swoich możliwości uruchomił składkę narodową na rzecz wykupienia kolejki linowej na Kasprowy Wierch od Polskich Kolei Państwowych i przekazał to później na rzecz TPN" - dodał b. minister. Jak ocenił, w ten sposób "ładnie wpisałby się w historię" Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Spółka PKL zarządza infrastrukturą turystyczną m.in. w Zakopanem, Zawoi, Szczawnicy oraz w Krynicy. W 2011 roku osiągnęła 9,1 mln zł zysku netto oraz 51,4 mln zł przychodów. Prywatyzacja PKL ma zapewnić środki na spłatę części zadłużenia polskiej kolei. W tym roku PKP SA muszą spłacić ok. 1 mld zł długu.

Prywatyzacja PKL budzi wiele kontrowersji. Zaniepokojenie sprzedażą PKL wyraziła Państwowa Rada Ochrony Przyrody i Tatrzański Park Narodowy. Sprzedaży PKL sprzeciwiają się m.in. niektórzy parlamentarzyści oraz Związek Podhalan.

Szyszko wyraził też zaniepokojenie polityką rządu Donalda Tuska dotyczącą ochrony środowiska. "Jesteśmy niezwykle zaniepokojeni, dokąd zmierza polska myśl ochrony przyrody i dokąd zmierza w ogóle Polska w zakresie koncepcji zrównoważonego rozwoju UE. Jest to łamanie podstaw czy też wizji, kierunku rozwoju jednoczącej się Europy" - ocenił b. minister środowiska.

Jego niepokój budzi m.in. rejon Puszczy Białowieskiej. "Ponad 2 mln metrów sześciennych gnijącego, deprecjonującego drewna. Równocześnie miejscowa ludność cierpi na brak surowca do przerobu i brak opału - jest zmuszana do tego, by importować węgiel kamienny i to w celach grzewczych" - mówił b. minister. Zwrócił ponadto uwagę, że gnijące drewno to miejsce rozrodu owadów, które atakują drzewa rosnące, powodując ich zanik.

Kolejną poruszoną przez niego sprawą był suseł perełkowany. Według niego ze względu na ochronę zwierzęcia zmieniono lokalizację Portu Lotniczego Lublin-Świdnik, ale nie uchroniło to populacji tego gryzonia przed wymieraniem.

Przypomniał też perypetie wokół budowy obwodnicy Augustowa, która miała biec przez Dolinę Rospudy. "Ze względu na występujące gatunki nie doprowadzono do budowy obwodnicy wokół Augustowa. Dlaczego? Dlatego, że występowały tam niezwykle cenne gatunki z punktu wodzenia Natury 2000. Obwodnicy nie pobudowano, ale gatunki giną" - mówił Szyszko.

W styczniu ruszyły prace na miejscu budowy Obwodnicy Augustowa. Trasa ma mieć 34,2 km długości. W ciągu drogi krajowej nr 8 na odcinku od węzła Augustów do węzła Raczki (blisko 21,5 km) będzie drogą jednojezdniową. Na pozostałym odcinku - od węzła Raczki do węzła Suwałki-Południe będzie dwujezdniową drogą planowanej trasy ekspresowej nr 61. Budowa ma się zakończyć jesienią 2014 r.

W związku z krytycznym podejściem do polityki obecnego rządu dotyczącej ochrony środowiska politycy PiS postanowili zorganizować 17 czerwca w Sejmie konferencję na temat tego, "czy zasoby przyrodnicze, ale też człowiek są bezpieczne w obecnie prowadzonej przez koalicję PO-PSL polityce ochrony przyrody".