Do Komitetu ds. przestrzegania Konwencji z Aarhus wpłynęły skargi  polskich organizacji pozarządowych na brak wdrożenia postanowień konwencji w Polsce.

Art. 9.3 nakazuje stronom konwencji zapewnienie możliwości zaskarżania - między innymi - takich działań organów administracji, które naruszają przepisy z zakresu ochrony środowiska. Dodatkowo organizacje zarzucają, że prawo polskie jest niezgodne z art. 7 konwencji przez to, że nie przewiduje udziału społeczeństwa przy opracowywaniu planów łowieckich (art. 7 wymaga umożliwienia udziału społeczeństwa w opracowywaniu planów dotyczących środowiska).

Czytaj więcej: Udział społeczeństwa w wydawaniu decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach - komentarz praktyczny >>>

 

 

Potrzeba współdecydowania o przyrodzie

Pracownia na rzecz Wszystkich Istot złożyła kompleksową skargę obejmującą wiele planów i programów m.in. mających wpływ na ochronę przyrody tj. plany urządzenia lasu, plany łowieckie, plany ochrony i plany zadań ochronnych Natura 2000, a także plany ochrony dla parków narodowych, rezerwatów przyrody i parków krajobrazowych oraz plany zarządzania wodami. Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi złożyła skargę dotyczącą aktów prawa miejscowego, tj. planów ochrony powietrza, miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego oraz skargę w zakresie pozwoleń wodnoprawnych. Koalicja Kocham Puszczę, w skład której wchodzą obie organizacje, złożyła skargę dotyczącą planów urządzenia lasu.

Czytaj też: Ograniczenia w dostępie do wymiaru sprawiedliwości organizacji ekologicznych w sprawach dotyczących pozwoleń zintegrowanych w świetle standardów unijnych >>>

 


Konwencja z Aarhus jest jedną z podstawowych umów międzynarodowych, która gwarantuje społeczeństwu dostęp do informacji o środowisku, udział w podejmowaniu decyzji w sprawach dotyczących środowiska a także dostęp do wymiaru sprawiedliwości w sprawach mających wpływ na środowisko. Konwencja dotyczy więc zobowiązań państw wobec obywateli. W Polsce jednak nie można zaskarżyć do sądu bardzo wielu planów i programów, nawet jeżeli ich przyjęcie może zaszkodzić terenom przyrodniczo cennym, rzadkim gatunkom czy zdrowiu ludzi.

Czytaj też: Trzeci filar konwencji z Aarhus oraz rola Komitetu ds. Przestrzegania Konwencji z Aarhus >>>

Emblematycznym przykładem braku dostępu do wymiaru sprawiedliwości w sprawach środowiskowych są plany dotyczące gospodarki leśnej prowadzonej na ponad jednej czwartej powierzchni Polski. Przykładowo w 2016 r. ówczesny minister środowiska Jan Szyszko podpisał aneks do Planu Urządzenia Lasu dla Nadleśnictwa Białowieża, czym zapoczątkował masowy wyrąb Puszczy Białowieskiej. Wobec braku możliwości zaskarżenia tej decyzji w polskim sądzie, niezgodne z prawem wycinki powstrzymał dopiero wyrok TSUE.

- Możliwość zaskarżania planów i programów, których realizacja może wpływać na środowisko – a są to nie tylko plany urządzenia lasu, ale też szereg innych dokumentów, jak plany ochrony obszarów Natura 2000 czy parków narodowych, plany łowieckie, a nawet plany zagospodarowania przestrzennego – nie tylko umożliwi ochronę cennych elementów środowiska, ale też pozwoli na rozwiązywanie sporów w polskich sądach, a nie na arenie międzynarodowej - uważa radca prawny Magdalena Bar, pełnomocniczka Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

Dziś możliwości działania w Polsce są nieduże.

- Obecnie organizacje pozarządowe w ogóle nie mają możliwości kwestionowania zapisów planów, a osoby prywatne mają tę możliwość bardzo ograniczoną. Zmiany są konieczne aby rozszerzyć prawo dostępu do procedury odwoławczej w Polsce, tak jak wymaga tego konwencja z Aarhus – dodaje Magdalena Bar.

Czytaj też: Dostęp do wymiaru sprawiedliwości w obszarze ochrony środowiska w państwach członkowskich >>>

Czytaj: Ekolodzy na drodze cywilnej wstrzymali cięcia w Puszczy Białowieskiej>>

Prawo do oddychania czystym powietrzem

Istotnym problemem jest także zanieczyszczone powietrze oraz smog. Według badań Europejskiej Agencji Środowiska z powodu zanieczyszczenia powietrza każdego roku przedwcześnie umiera w Polsce ok. 40 tys. osób. Narzędziem, który teoretycznie ma chronić czyste powietrze i przeciwdziałać smogowi są wojewódzkie programy ochrony powietrza (POP), określające wieloletnie ramy wojewódzkiej polityki antysmogowej. Program taki musi powstać, gdy na danym obszarze przekraczane są dopuszczalne stężenia zanieczyszczeń. Niestety prawo w Polsce uniemożliwia obywatelom i organizacjom pozarządowym walkę w sądzie o czyste powietrze. W podobnej sytuacji w Unii Europejskiej są tylko obywatele Bułgarii i Węgier.

- Brak społecznej kontroli treści Programów Ochrony Powietrza, a przede wszystkim wyboru środków naprawczych prowadzi do sytuacji, w której podstawowy instrument, którego celem jest poprawa jakości powietrza w danym regionie, w najszybszym możliwym terminie jest nieskuteczny i nie prowadzi do poprawy jakości powietrza. Co istotne, w konsekwencji sejmik województwa, który jest odpowiedzialny za politykę ochrony powietrza nie ponosi żadnych konsekwencji swoich zaniedbań  – mówi Agnieszka Warso-Buchanan, radczyni prawna, kierowniczka programu Czyste powietrze w Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.

We wrześniu 2021 roku Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, wspólnie z inną organizacją pozarządową oraz dwojgiem mieszkańców Mazowsza złożyli skargi na Mazowiecki Program Ochrony Powietrza do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który w styczniu odrzucił wszystkie cztery skargi. Zdaniem organizacji, które wystąpiły do Komitetu ds. przestrzegania Konwencji z Aarhus, sąd potwierdził tym samym, że w Polsce, ani obywatele, ani organizacje społeczne nie mają prawa walczyć w sądzie o czyste powietrze. ClientEarth wraz z partnerami odwołała się od tego orzeczenia do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

 

 

Na decyzję komitetu trzeba poczekać

Dostęp do sądu ograniczony jest także w sprawach dotyczących planów zagospodarowania przestrzennego. Tutaj przykładem jest sprawa Tatrzańskiego Parku Narodowego, gdzie zmiana planu daje zielone światło dla znaczącej rozbudowy nieczynnego od 2009 r. wyciągu narciarskiego na Nosalu. W planach jest nawet Puchar Świata w narciarstwie alpejskim. Pod topór ma pójść ponad hektar lasu.

- Pomimo że sprawa dotyczy dobra wspólnego, jako społeczeństwo jesteśmy ubezwłasnowolnieni. Prawo do sądu jest niezbędne, by powstrzymywać zakusy zabudowy najcenniejszych przyrodniczo miejsc w Polsce – komentuje Sylwia Szczutkowska z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

Organizacje pozarządowe wiążą duże nadzieje z wynikami posiedzenia.

- Zalecenia Komitetu mają dużą wartość w postępowaniach przed sądami krajowymi oraz na szczeblu europejskim. Przekładają się także na zmiany w przepisach. Efektem uwzględnienia skarg organizacji powinno być usunięcie niezgodności i zmiana prawa w Polsce – wskazuje Małgorzata Kwiędacz-Palosz z Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.

Posiedzenie komitetu odbyło się w czerwcu, ale na ostateczną decyzje trzeba będzie poczekać około roku.