Dziś wstęp tylko do niektórych z 23 parków narodowych lub ich obszarów jest płatny. Określa je minister środowiska w drodze rozporządzenia Ministra Środowiska z 18 marca 2013 r. w sprawie parków narodowych lub niektórych ich obszarów, gdzie za wstęp pobiera się opłaty. Bilety obowiązują za wstęp do 11 parków narodowych. To:

  1. Babiogórski Park Narodowy;
  2. Biebrzański Park Narodowy;
  3. Bieszczadzki Park Narodowy;
  4. Gorczański Park Narodowy;
  5. Karkonoski Park Narodowy;
  6. Magurski Park Narodowy;
  7. Narwiański Park Narodowy;
  8. Świętokrzyski Park Narodowy;
  9. Tatrzański Park Narodowy;
  10. Wigierski Park Narodowy;
  11. Woliński Park Narodowy.

W 5 kolejnych parkach narodowych (Białowieskim, Poleskim, Roztoczańskim, Słowińskim i "Bory Tucholskie") rozporządzenie wymienia konkretne obszary, gdzie pobierana jest opłata. To wyznaczone szklaki turystyczne, ścieżki przyrodnicze, trasy rowerowe lub obwody ochronne. Wysokość opłat ustala dyrektor parku narodowego. Obecnie opłata za jednorazowy wstęp nie może przekraczać kwoty 8 zł.

Czytaj też: Utworzenie lub powiększenie obszaru parku narodowego >

Warszawiak zapłaci za wejście do parku po sąsiedzku

Projekt ustawy o parkach narodowych to zmienia. W odróżnieniu od obowiązujących przepisów przyjęto założenie, że opłaty za wstęp do parków narodowych będą obowiązywały we wszystkich parkach. Resort uzasadnia, że obowiązujące rozwiązanie jest nieskuteczne, „gdyż z uwagi na zmiany dotyczące rozkładu ruchu turystycznego konieczna jest nowelizacja rozporządzenia, co jest procesem długotrwałym”.

Poza tym w projekcie zrezygnowano ze zwolnienia z opłat dla mieszkańców gmin sąsiadujących z parkiem narodowym, pozostawiając zwolnienie dla mieszkańców gmin położonych w granicach parku narodowego. Przyjęcie tego rozwiązania jest niejako konsekwencją przyjęcia założenia o pobieraniu opłat we wszystkich parkach.

Resort uzasadnia, że zwolnienie z opłat mieszkańców gmin sąsiadujących powoduje, że np. nie jest opłacalne wprowadzenie opłat za wstęp w Kampinoskim Parku Narodowym, bowiem zwolnieniem objęci są mieszkańcy Warszawy, licznie odwiedzający ten park (ponad 1 mln osób rocznie). Park ponosi koszty utrzymania infrastruktury turystycznej i sprzątania odpadów, ale nie ma żadnych korzyści z licznych odwiedzających. Analogiczna sytuacja występuje w Wielkopolskim Parku Narodowym (około 1 mln odwiedzających) i Ojcowskim Parku Narodowym (ok. 400-500 tys. turystów).

- Oczywiście jesteśmy zainteresowani aby wstęp do parku był płatny. Odwiedzają nas licznie mieszkańcy aglomeracji poznańskiej. Tylko w ubiegłym roku wydaliśmy na sprzątanie parku 170 tys. zł – wylicza Zbigniew Sołtysiński dyrektor Wielkopolskiego Parku Narodowego.

Czytaj: Gospodarowanie nieruchomościami na obszarze parku narodowego >

Bilety od turystów łatają dziury w budżetach parków

Radosław Ślusarczyk ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot uważa, że opłata za wstęp do parków narodowych nie jest rzeczą złą, pod warunkiem, że cena nie będzie tworzyć bariery, która wykluczy osoby o niskich dochodach. - Dostęp do parków narodowych powinien być równy, bez względu czy ktoś mieszka blisko czy daleko od parku. Uważam, że wpływy z cen wstępu nie mogą stać się modelem biznesowym, z którego będzie utrzymywana na przykład administracja parków – mówi Radosław Ślusarczyk.

Szymon Ziobrowski dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego (w 2021 r. TPN odwiedziło 4,6 mln turystów) zwraca uwagę, że dotacja budżetowa na działalność bieżącą stanowi jedynie 15 proc. ogólnej kwoty przychodów. Pozostałe środki finansowe park musi wypracować samodzielnie. Przychody i koszty TPN w poszczególnych latach są różne, choć ich określona grupa co roku ma podobny udział. Pozyskane środki służą do sfinansowania wielu zadań, między innymi: zapewnienia bezpieczeństwa turystów – środki  przekazywane do TOPR, do realizacji zadań z zakresu ochrony ekosystemów leśnych, nieleśnych, zwierząt, zadań z zakresu edukacji przyrodniczej, badań i monitoringu, remontów i konserwacji szlaków i innej infrastruktury, zadań z zakresu ochrony środowiska, jak np. sprzątanie oraz wywóz śmieci i innych nieczystości, wynajem i obsługa toalet przenośnych i wielu innych.
Wpływy z biletów wstępu do TPN stanowią około 30 proc. ogólnych przychodów parku.  Bez pozyskanych w ten sposób środków finansowych wywiązanie się zadań ustawowych byłoby niezwykle trudne. Szczególnie istotną pozycję w wydatkach zajmuje utrzymywanie szlaków, które ze względu na ogromną liczbę turystów i gwałtowne zjawiska pogodowe wymagają systematycznego nadzoru i remontów - wylicza Szymon Ziobrowski.

Czytaj także: Nowa ustawa ma zachęcać samorządy do tworzenia parków narodowych>>

 

Parki będą mogły pobierać opłaty od parkingów i filmowania

Tak jak obecnie, maksymalna wysokość opłaty za udostępnianie obszaru parku narodowego oraz opłaty za udostępnianie obiektów (np.  budynków, budowli, w szczególności ośrodków edukacji i parkingów) będzie ustalona w rozporządzeniu ministra właściwego do spraw środowiska. Wysokość opłaty będzie ustalana w drodze zarządzenia dyrektora parku narodowego, wydawanego w porozumieniu z dyrektorem Polskich Parków Narodowych (to będzie centralny ośrodek zarządzania parkami narodowymi). Projekt przewiduje, że z opłaty za bilet wstępu zwolnione będą m.in.

  • osoby udające się do wyznaczonych w parku narodowym plaż, po drogach lub szlakach turystycznych wyznaczonych przez dyrektora parku narodowego;
  • osoby udające się do miejsc kultu religijnego znajdujących się na obszarze parku narodowego, po drogach lub szlakach turystycznych wyznaczonych przez dyrektora parku narodowego;
  • posiadający ważną Kartę Dużej Rodziny.

Parki będą mogły pobierać także inne opłaty za udostępnianie swojego obszaru m.in. w celach filmowania i fotografowania, w szczególności w celach komercyjnych. W tym przypadku nie będzie jednak maksymalnej urzędowej stawki.

WZÓR DOKUMENTU: Uzgodnienie zmiany granic parku narodowego >

Do ceny biletu wstępu do parku narodowego położnego w obszarach górskich będzie doliczana kwota (propozycja 15 proc. wysokości ceny biletu wstępu) na rzecz organizacji ratownictwa górskiego działających na obszarze danego parku narodowego. Obecnie np. w przypadku Tatrzańskiego Parku Narodowego opłata jest w cenie biletu. Wprowadzenie tego systemu ma pozwolić na wsparcie, a tym samym zapewnienie skuteczności działania służb ratowniczych.

 

 


Za lewe wejścia wysoka kara, ale jak ją egzekwować

W projekcie zapisano, że brak zapłaty za bilet bądź brak dokumentu uprawniającego do ulg będzie skutkował koniecznością uiszczenia opłaty dodatkowej, stanowiącej przychód PPN. W pierwszym przypadku będzie to 50 krotność ceny biletu, w drugim 40 krotność. Przewidziano też sankcje karne dla osób, które przebywają na obszarze parku narodowego lub w jego obiektach bez ważnego biletu wstępu i nie wnoszą opłaty dodatkowej w terminie.

Ministerstwo wskazuje, że aktualnie brakuje podstawy prawnej do ukarania osoby, która nie posiada ważnego biletu wstępu, mimo tego, że w ustawie wskazuje się, że za wstęp do parku narodowego uiszczana jest opłata. Tym samym trudne jest wyegzekwowanie tej należności.

PROCEDURA: Powołanie dyrektora parku narodowego >

Pracownicy parków narodowych wskazują, że o ile wprowadzenie odpłatności za wejście do parków jest słuszne, to w wielu wypadkach może być trudne do egzekucji.

- Naszego parku ogrodzić nie można, a rowerem można wjechać do niego z 20 stron. Nie mamy i raczej nie będziemy mieli funduszy, aby w każdym miejscu postawić bramkę i pracownika, który ten obowiązek będzie egzekwował. A nie każdy może zapłacić bilet online – wskazuje jeden z kierowników w Ojcowskim Parku Narodowym.

- Nie możemy skanalizować ruchu turystycznego tak jak w parkach górskich czy nadmorskich, gdzie ten ruch jest ograniczony w jakiś sposób przez wodę i wydmy. A do pilnowania ponad 7 tys. hektarów Wielkopolskiego Parku Narodowego mam raptem 4 strażników i nie wszyscy pracują w weekendy, kiedy jest największy ruch – mówi wlicza dyr. Zbigniew Sołtysiński.

 

Kto zejdzie ze ścieżki ten sam odpowiada

Projekt wprowadza jednocześnie regulacje stanowiące, że dyrektor parku narodowego nie ponosi odpowiedzialności za wypadki zaistniałe na obszarze parku narodowego poza miejscami udostępnionymi oraz za wypadki spowodowane przez naturalne procesy, w szczególności spowodowane przez warunki atmosferyczne np. za upadek zmurszałego drzewa. Do takiego nieszczęśliwego wypadku doszło w czerwcu 2012 roku w Ojcowskim Parku Narodowym, gdzie wskutek wiatru na wycieczkę uczniów wiatr powalił drzewo. W wyniku zdarzenia zmarła 13 letnia uczennica. Prokuratura umorzyła śledztwo uznając je za nieszczęśliwy wypadek, ale park przegrał proces cywilny i musiał rodzicom zmarłej dziewczynki wypłacić wysokie zadośćuczynienie.

- W parku narodowym procesy przyrodnicze podlegają ochronie i dla ich ochrony tworzy się park narodowy. Zachodzą w nich procesy przyrodnicze, jak choćby zamieranie drzew, które powodują określone zagrożenia. Tym samym dyrektor parku narodowego nie może ponosić odpowiedzialności za wypadki, których nie może przewidzieć, a które są spowodowane siłami natury – uzasadnia resort. Zdaniem ministerstwa, jeśli jakiś turysta zejdzie z wytyczonego szlaku i naruszy przepisy to powinien ponosić odpowiedzialność za swoje czyny.

Szymon Ziobrowski jest zdania, że brzmienie tego przepisu należałoby doprecyzować. - Wydaje się, że intencją ustawodawcy było wyraźne wskazanie, że dyrektorzy parków narodowych nie ponoszą odpowiedzialności za wypadki w wymienionych sytuacjach, ale z przepisu tego nie powinno wynikać, że odpowiedzialność za wypadek na szlaku, a więc w miejscu udostępnionym, którego przyczyną nie były zjawiska i procesy naturalne, jest po stronie dyrektorów parków narodowych. Do większości wypadków górskich dochodzi właśnie na szlaku wskutek ludzkiego błędu i trudno wyobrazić sobie sytuację, w której odpowiedzialnością byliby obciążani dyrektorzy parków narodowych – mówi dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego.