Zgodnie z prawem to na właścicielach nieruchomości ciąży obowiązek odśnieżenia chodników przylegających bezpośrednio do nieruchomości. Gmina może ten obowiązek egzekwować nakładając mandaty, a ponadto gdy ktoś zrobi sobie krzywdę na takim chodniku, o odszkodowanie może pozwać właściciela nieruchomości. Pisaliśmy o tym szerzej 16 stycznia. Co jednak może zrobić właściciel, gdy codziennie pługi odśnieżające drogę przenoszą śnieg na świeżo odśnieżone chodniki przed posesją?

W myśl ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach właściciel nie musi odśnieżać, gdy na chodniku przylegającym do nieruchomości dopuszczony jest płatny postój samochodów. Gdy więc gmina pobiera opłaty za parkowanie, sama będzie też musiała uprzątnąć śnieg. Gdy ponadto przed domem znajduje się przystanek autobusowy lub tramwajowy – uprzątnięciem chodnika w jego okolicy powinno zająć się przedsiębiorstwo komunikacyjne. Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach zakłada, że właściciel działki musi odśnieżyć chodnik, o ile jest on położony bezpośrednio przy granicy nieruchomości. Gdyby więc pomiędzy granicą działki, a chodnikiem znajdował się miejski pas zieleni, odpowiedzialna za odśnieżanie byłaby gmina.

Gdy właściciel, pomimo obowiązku odśnieżania chodnika nie zrobi tego, może dostać mandat. Przeważnie wystawiają je strażnicy miejscy. Wysokość grzywny wynosi najczęściej 100 zł, choć maksymalna jego wysokość to 500 zł. Nieprzyjęcie mandatu skutkuje przekazaniem sprawy do sądu grodzkiego. Ten może wymierzyć karę wysokości nawet 5 tys. złotych.

Właściciel jest zawsze odpowiedzialny

Przede wszystkim nie można odgarniać śniegu z powrotem na drogę. Za takie rozwiązanie grozi kara. Strażnicy miejscy lub policja mogą wlepić mandat na kwotę do 1500 zł. Gdy ponadto wyrzucony na drogę śnieg będzie przyczyną wypadku, to osoba która odgarnęła śnieg na drogę może odpowiadać jak za przestępstwo, co w skrajnym przypadku oznacza karę pozbawienia wolności.

Bardziej realna wydaje się jednak odpowiedzialność z kodeksu cywilnego, a nie karnego. Trzeba bowiem pamiętać, że nawet jeśli przechodzień zrobi sobie krzywdę idąc chodnikiem zasypanym przez drogowy pług, to osobą odpowiedzialną w dalszym ciągu będzie właściciel nieruchomości. Nie wyklucza to oczywiście wytoczenia sprawy gminie, która jako zarządca drogi publicznej odpowiada za zasypanie chodnika przez pług. Powodzenie w takiej sprawie zależałoby jednak od możliwości udowodnienia przez właściciela posesji, że sumiennie wywiązuje się z obowiązków odśnieżania chodnika, a bezpośrednią przyczyną wypadku było naniesienie śniegu przez pług.

Pług może posesje omijać

Jak wynika z informacji uzyskanych przez Home Broker w przypadku części gmin możliwa jest też rezygnacja z odśnieżania ulicy przed nieruchomością. W takim wypadku pług miałby omijać daną część drogi. Takie postępowanie może prowadzić jednak do kolejnej kuriozalnej sytuacji. Łatwo wyobrazić sobie bowiem, że wielu właścicieli mieszkających na danej ulicy zrezygnowałoby z odśnieżania i doprowadziłoby to do okresowej nieprzejezdności takiej drogi.

… a właściciel iść do ubezpieczyciela

Aby uniknąć odpowiedzialności za urazy jakich mogą doznać piesi na zaśnieżonym chodniku można ubezpieczyć się od odpowiedzialności cywilnej. W takim wypadku to ubezpieczyciel pokryje ewentualne roszczenia osoby, która doznała urazu idąc chodnikiem przed ubezpieczonym domem. Koszt takiej polisy nie jest wygórowany i w większości przypadków nie powinien przekroczyć kilkudziesięciu złotych rocznie. Może się też zdarzyć, że takie ubezpieczenie będzie dodane dodatkowo do innej polisy, którą kupujemy w celu zabezpieczenia naszej nieruchomości.

Śnieg można też roztopić

Nie zmienia to faktu, że sprzed domu śnieg trzeba odgarnąć. Łopata nie jest jednak jedynym rozwiązaniem. Gdy temperatury za oknem nie są zbyt niskie (do minus 10 stopni), a opady zbyt obfite wystarczające może być zastosowanie soli. Jej cena nie jest wygórowana - opakowanie o wadze 25 kg kosztuje kilkanaście złotych. Trzeba jednak pamiętać, że stosowanie soli ma też negatywne skutki dla roślinności. Rozwiązaniem dla osób o grubszych portfelach może być wynajęcie firmy zajmującej się odśnieżaniem. Wtedy to nie tylko pracownik firmy chwyci „za łopatę”, ale też ewentualne odszkodowanie za szkody wyrządzone przechodniom nie będzie obciążało portfela właściciela. Cenniki usług odśnieżania są mocno zróżnicowane. Gdy właściciel jest odpowiedzialny za utrzymanie w porządku chodnika o długości 50 i szerokości 2 metrów, trzeba się liczyć z kosztem na poziomie kilkuset złotych miesięcznie. Ciekawym sposobem pozbycia się śniegu z chodnika jest też możliwość założenia ogrzewania pod nim. Jest to jednak relatywnie kosztowne rozwiązanie. W rozważanym przypadku inwestycja ta pochłonęłaby przynajmniej 4 – 5 tys. zł plus koszt montażu. Każdy nadmiar śniegu mógłby jednak być wtedy łatwo zneutralizowany poprzez naciśnięcie przycisku.


Bartosz Turek, Home Broker