Za jej przyjęciem głosowało 258 posłów, przeciw było sześciu, a 176 wstrzymało się od głosu.
Celem ustawy "Mieszkanie dla Młodych" (MdM) jest wsparcie osób do 35. roku życia w zakupie pierwszego nowego mieszkania. O dopłatę będą mogły ubiegać się też osoby, które kupią od dewelopera lub zbudują dom jednorodzinny. Pomoc państwa ma polegać na dofinansowaniu wkładu własnego oraz spłacie części kredytu.
Zgodnie z ustawą rodzina bezdzietna i singiel dostaną od państwa 10 proc. ceny mieszkania. Jeśli rodzina lub osoba samotna ma potomstwo, dofinansowanie wyniesie 15 proc. Jeżeli w ciągu pięciu lat od zakupu lokalu urodzi się trzecie bądź kolejne dziecko - można będzie liczyć na dodatkowe 5 proc. Dopłatą ma być objęte maksymalnie 50 m kw. mieszkania lub domu o powierzchni odpowiednio do: 75 m kw. i 100 m kw.
Ponadto rodzina z trójką dzieci będzie mogła kupić mieszkanie lub dom na rynku pierwotnym o powierzchni większej o 10 m kw. niż przewiduje to program MdM. Dofinansowanie państwa dotyczyłoby 50 m kw. lokalu.
Wsparcie państwa dla osób budujących dom systemem gospodarczym miałoby polegać natomiast na możliwości odzyskania części VAT za materiały użyte do budowy. Zgodnie z ustawą, przyszłoroczne wydatki na wyroby budowlane ponoszone przez pozostałe osoby nie będą już podlegały częściowemu zwrotowi podatku VAT.
Minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej Sławomir Nowak podkreślił, że MdM - to obok przedłużenia urlopów macierzyńskich i przedszkoli za złotówkę - trzeci element programu prorodzinnego przygotowanego przez rząd. Zaznaczył, że po raz pierwszy rząd dopłaca do samego kredytu, a nie odsetek. "To bardzo wymiernie poprawi zdolność kredytową młodych ludzi" - powiedział. "Dopłacamy na wejściu nie bankom, ale ludziom" - dodał.
Sejm odrzucił wszystkie poprawki zgłoszone przez PiS. Przewidywały one m.in. pomoc państwa w zakupie mieszkania lub domu także z rynku wtórnego. PiS chciał też, by budowa domu systemem gospodarczym była objęta dofinansowaniem państwa, a także utrzymania zapisu dotyczącego zwrotu części VAT za materiały budowlane. Ponadto PiS proponował, by zwiększono środki na realizację projektu MdM. Chodziło o to, by rocznie na program trafiało nie mniej niż 1 mld 200 mln zł.
Jak mówił w piątek w Sejmie wiceminister Piotr Styczeń, środki na MdM mają wynieść - w 2014 r. 600 mln zł, w 2015 r. 715 mln zł, w 2016 r. 730 mln zł, w 2017 r. 746 mln zł, a w 2018 r. 762 mln zł.
Sejm odrzucił też poprawki Ruchu Palikota, by MdM obejmował dodatkowo rynek wtórny, ale tylko w przypadku mieszkań.
Opozycja zgodnie twierdziła w Sejmie, że rząd chce pomóc deweloperom, a nie młodym ludziom. "To program polityczny, czysto wizerunkowy i marketingowy" - mówił Witold Klepacz (RP). Wtórował mu poseł PiS Andrzej Adamczyk: ustawa Mieszkanie dla Młodych, to "deweloper na swoim". Posłowie opozycji przekonywali, że MdM nie obejmie młodych ludzi mieszkających w małych miastach, bo tam deweloperzy nie prowadzą inwestycji.
Styczeń przekonywał jednak, że w latach 2011-2012 spośród 380 powiatów w Polsce, w 268 oddano do użytku lokale na rynku pierwotnym. Podkreślił, że rząd nie uległ lobbingowi deweloperów.
Według szefa resortu Sławomira Nowaka opozycję boli, że koalicja rządowa przygotowała mądry, dobry program wsparcia młodych ludzi w zakupie pierwszego mieszkania. "Odrzućcie na chwilę tę barbarzyńską logikę opozycji, według której im gorzej w kraju rządzonym przez koalicję, tym dla opozycji lepiej" - mówił Nowak, zwracając się do posłów, by poparli ustawę.
Zgodnie z regulacją dopłata państwa do kredytu będzie traktowana jako wkład własny. Takie kredyty ma oferować ok. 20 banków. Ustawa wprowadza też limity cenowe za metr kwadratowy mieszkania, które będzie mogło być objęte programem. Są one publikowane przez Bank Gospodarstwa Krajowego.