Spółka Anrest zawarła umowę ubezpieczenia z Sopockim Towarzystwem Ubezpieczeń Ergo Hestia Sp. z o.o. od ognia i innych zdarzeń losowych budynków, budowli, maszyn, urządzeń i wyposażenia, znajdujących się na nieruchomości powoda. Suma ubezpieczenia wynosiła ok. 500 tys. zł.

W dniu 19 lutego 2011 r. doszło do pożaru, w wyniku którego spłonęła część budynku, w którym usytuowany był hotel i restauracja. Ponadto w wyniku pożaru uległa całkowitemu lub częściowemu zniszczeniu część wyposażenia budynku.

Zgłoszenie szkody

Powód 20 lutego 2011 r. zgłosił szkodę pozwanemu ubezpieczycielowi, które przeprowadziło postępowanie likwidacyjne. Część tego postępowania dotyczyła ubezpieczonego wyposażenia.  Do zniszczeń miała się też przyczynić interwencja Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Tomyślu - twierdziła spółka powodowa.

Po pożarze ubezpieczyciel wypłacił spółce Anrest 350 tys. zł, co nie pokryło poniesionych strat. Wobec tego powódka wystąpiła na drogę sądową żądając dodatkowo 160 tys. zł.

Jedną ze spornych kwestii był paragraf 17 ogólnych warunków ubezpieczenia. Według niego, jeśli suma ubezpieczenia przedmiotu ubezpieczonego jest niższa od jego wartości w dniu szkody, to kwota ustalona zgodnie z par. 14 - 16 zostaje pomniejszona w takim stosunku w jakim suma ubezpieczenia tego przedmiotu pozostaje do jego wartości w dniu szkody.

Dwa etapy pomniejszenia odszkodowania

Rozwiązanie zawarte w umowie zakładało, że przedmiotem pomniejszenia (między sumą ubezpieczenia a wartością przedmiotu) jest kwota ustalona w dwóch etapach:

  1. w razie, gdy szkoda jest wyższa niż suma ubezpieczenia, tak jak w tej sprawie - kwota redukowana jest do sumy ubezpieczenia
  2. następnie odszkodowanie ulega dalszej redukcji przez zastosowanie proporcji między sumą ubezpieczenia a wartością ubezpieczonego przedmiotu

Sąd Okręgowy w Poznaniu wyrokiem częściowym z 3 kwietnia 2017 r. zasądził od pozwanego  Towarzystwa 140 tys. 300 zł z ustawowymi odsetkami za okres od dnia 22 marca 2011 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. i dalszymi ustawowymi odsetkami za opóźnienie.

Błędy w umowie

Uznał też, że umowa była sporządzona nieprofesjonalnie. Sąd I instancji stwierdził, ze wprowadzenie w ogólnych warunkach ubezpieczeń zbyt ogólnych zapisów nie sprzyja realizacji uprawnień ubezpieczonego i kieruje go na drogę długotrwałego postępowania, które mogą nawet prowadzić do jego upadku.

Czytaj: SN: W przyszłym tygodniu wyrok w sprawie podpalacza>>
 

Dalej SO ocenił, ze pomniejszenie świadczenia ubezpieczyciela jest w takiej sytuacji naruszeniem zasady ekwiwalentności świadczeń z art. 805 kc. A zatem zapisy ogólnych warunków ubezpieczeń, wprowadzające możliwość proporcjonalnego obniżenia świadczenia ubezpieczyciela z tej przyczyny, że suma ubezpieczenia nie odpowiada wskazanej przez ubezpieczającego wartości ubezpieczonego mienia, stoją w sprzeczności z tym przepisem.  Powoduje to niemożność ich stosowania. Takie zapisy są nieważne.

Istotne wątpliwości sądu budził też fakt, iż zapisy ogólnych warunków ubezpieczeń wprowadzają oderwane od rzeczywistości pojęcie wartości odtworzeniowej, definiując tę wartość, jako wartość nową - koszty naprawy.

Zobacz: Polisa a wartość i zakres zamówienia publicznego >

Sąd II instancji zmienia wyrok

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wniosło pozwane Towarzystwo. Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z 31 stycznia 2018 r. zmienił zaskarżony wyrok częściowy i powództwo oddalił.

Sąd II instancji orzekł, że o sposobie ustalenia wysokości odszkodowania, jego wysokości, decydować będą stosowne zapisy umowy ubezpieczenia mienia, której integralną częścią są ogólne warunki ubezpieczenia. Nie zgodził się zatem z oceną sądu pierwszej instancji, że zasada proporcjonalności w tym wypadku nie ma zastosowania.

Zgodnie z nią wysokość wypłaconego odszkodowania musi pozostawać w takim stosunku do wartości szkody, w jakim suma ubezpieczenia pozostaje do faktycznej wartości ubezpieczanego mienia. Wartość ta szacowana jest na dzień powstania szkody. Odszkodowanie oblicza się mnożąc faktyczną wysokość szkody przez stosunek wybranej sumy ubezpieczenia do rzeczywistej wartości utraconego mienia.
Stosowanie tej zasady ma na celu uniknięcie niedoubezpieczenia majątku, poprzez zaniżanie jego wartości.

Skarga powódki do SN

Z tą oceną nie zgodziła się spółka powodowa. Skarga kasacyjna powoda dotyczyła:

  • unieważnienia umowy ubezpieczenia, która zawierała klauzulę zawartą w ogólnych warunkach ubezpieczenia, regulującej przypadek niedoubezpieczenia
  • interpretacji klauzuli zawartej w par. 17 ogólnych warunków ubezpieczenia , tak by była korzystna dla ubezpieczonego

SN uchylił wyrok sądu II instancji

Sąd Najwyższy przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia Sądowi Apelacyjnemu w Poznaniu. Dla uwzględnienia skargi kasacyjnej miała znaczenie reguła proporcji w par. 17 ogólnych warunków umów.

SN uznał, że reguła z par. 17 redukcji proporcji jest niedopuszczalna. Jak stwierdził sędzia sprawozdawca Roman Trzaskowski, dwukrotna redukcja odszkodowania sprawia, że ubezpieczony nie uzyska sumy ubezpieczenia nawet wówczas, gdy dozna szkody całkowitej.

Czytaj: Ruszyła kampania "STOP pożarom traw!">>
 

Ubezpieczyciel prezentował taką interpretację od początku na etapie postępowania likwidacyjnego i nawet w odpowiedzi na skargę kasacyjną. Taką interpretację par. 17 przyjął Sąd Apelacyjny uznając ją za prawidłową.

Zobacz: Ubezpieczenia majątkowe w księgach rachunkowych >

- Ubezpieczyciel powinien być gotowy do wypłaty sumy ubezpieczenia w przypadku całkowitego zniszczenia rzeczy i od odpowiedniej sumy ubezpieczenia, gdy szkoda miała charakter częściowy - wyjaśniał sędzia Trzaskowski. - Z uwzględnieniem takiego ryzyka ubezpieczyciela, została skalkulowana składka ubezpieczeniowa. Ale w wypadku par. 17 w wypadku niedoubezpieczenia ubezpieczony nie może liczyć na pełne odszkodowanie, gdy szkoda ma charakter całkowity. Takie rozwiązanie zdaniem SN jest jednoznaczne ze zwolnieniem ubezpieczyciela ze znacznej części jego obowiązków. Jest niezrozumiałe i sprzeczne z naturą umowy ubezpieczenia, gdyż godzi w sens ekonomiczny powiązania między sumą ubezpieczenia a składką - dodał sędzia.

Konsekwencją tej sprzeczności jest nieważność zawartej klauzuli. SN stwierdził, że reszta umowy jest ważna.

Sygnatura akt II CSK 454/18, wyrok z 28 maja 2019 r.