O rafach prawnych związanych z prawem ochrony konkurencji dyskutowali: Małgorzata Krasnodębska – Tomkiel – partner w Hansberry Tomkiel, Małgorzata Modzelewska de Raad – wspólnik w kancelarii Modzelewska&Paśnik, Tomasz Bagdziński – dyrektor Departamentu Ochrony Konkurencji UOKiK oraz Krzysztof Mazurek – szef Regional Legal&Compliance Operations w Bayer. Debatę prowadziła Ewa Usowicz - dyrektor Działu Serwisów Informacyjnych Wolters Kluwer.

Nie każde ryzyko dla każdego

Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel przyznała, że ryzyk w dziedzinie ochrony konkurencji jest wiele. Nie każdym jednak trzeba się przejmować, bo nie wszystkie występują w każdej firmie. Według niej istnieją trzy największe tego typu zagrożenia: ustalanie cen, podział rynku i zmowy przetargowe. Przypomniała też o nowym ryzyku, jakie pojawiło się na polskim rynku.

- Chodzi o dochodzenie roszczeń odszkodowawczych z tytułu naruszeń prawa ochrony konkurencji, które w Polsce jeszcze kilka la temu praktycznie nie występowało – tłumaczyła mec. Małgorzata Krasnodębska – Tomkiel

Rację przyznała jej  mec. Małgorzata Modzelewska de Raad.  

 - Żyjemy trochę w dualizmie. Z jednej strony, królują typowe praktyki - w 2020 r. na 13 decyzji, 7 dotyczyło zmów przetargowych. Ale z drugiej strony, pojawiają się w związku z pandemią nowe ryzyka związane z dostępem do niezbędnej infrastruktury czy zbieraniem informacji. Moim zdaniem ryzyko stosowania prawa konkurencji stanowią także ogromne sankcje, nakładane zarówno na przedsiębiorców, jak i osoby fizyczne – podkreślała Małgorzata Modzelewska de Raad.  

Czytaj w LEX: Dochodzenie roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej przez naruszenie prawa konkurencji >

 

Dyrektor Tomasz Bagdziński przypomniał, że na przestrzeni ostatnich lat zmienił się zakres podmiotowy i sankcje są nakładane także na osoby fizyczne. - Z naszej  perspektywy ma to wywrzeć istotny skutek motywacyjny, by przestrzegać prawa konkurencji – tłumaczył.

Przyznał rację mec. Małgorzacie  Krasnodębskiej – Tomkiel, że coraz powszechniejsze staje się korzystanie z drogi cywilnoprawnej w przypadku roszczeń  odszkodowawczych. Jego zdaniem jednak ryzyko finansowe dla firmy związane z wysokością odszkodowań jest znacznie wyższe od zagrożenia karami administracyjnymi nakładanymi przez UOKiK. 

Zobacz procedurę w LEX: Złożenie zażalenia na postanowienie Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów >

Punkt widzenia prawnika in-house  przedstawił mec. Krzysztof Mazurek. Według niego praktyka a teoria w zakresie ochrony konkurencji może być różna. 

- Ciężko jest przyłożyć jakąś miarę. Oczywiście przedmówcy wspomnieli o trendach. Natomiast ja patrzę w taki sposób, że powinno się aktualizować ocenę ryzyka w świetle tego, co się dzieje na rynku . Dlatego każdy z przedsiębiorców, jeżeli chce przestrzegać prawa konkurencji i mieć aktywny program compilance, musi minimum raz w roku dokonać weryfikacji ryzyka – mówił mec. Mazurek.

Zobacz procedurę w LEX: Złożenie odwołania od decyzji Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów >

Współpraca jest cenna

Ewa Usowicz pytała uczestników debaty jak na rynek wpłynęła pandemia, czy pojawiły się w niej jakieś nowe ryzyka naruszenia prawa konkurencji. Ze statystyk wynika bowiem, że tym roku do czerwca br., przeprowadzono 8 postępowań antymonopolowych oraz 19 wyjaśniających. W ubr. postępowań było 71, w tym aż 64 wyjaśniające. Czy to efekt tego, że w pandemii UOKiK widział więcej nieprawidłowości?

Zdaniem dyrektora Tomasza Bagdzińskiego ilość postępowań zależy w dużej mierze od ilości sygnałów, jakie trafiają do Urzędu i tego co sam organ obserwuje.

-  Pandemia spowodowała z jednej strony, efekt polegający na zmianie preferencji, czyli przenoszenia bussinesu ze stacjonarnego do Internetu. Co miało swoje konsekwencje. Z  drugiej strony była to okazja do rozwinięcia skrzydeł, ale też... pole do ewentualnego nadużywania sytuacji. Reagowaliśmy również na sygnały dotyczące bieżących problemów - np. wzrostu cen na niektóre artykuły - wyjaśnił dyrektor Bagdziński. 

Czytaj w LEX: Dyrektywa odszkodowawcza: w kierunku harmonizacji zasad dochodzenia roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej naruszeniem prawa konkurencji >

Małgorzata Modzelewska de Raad podkreśliła, że warto spojrzeć na ochronę konkurencji szerzej. Przypomniała o ważnej roli wytycznych opracowywanych przez organy antymonopolowe oraz współpracy firm, która stała się poniekąd znakiem obecnych czasów. 

- Komisja Europejska odniosła się z dużym zrozumieniem do pewnych obszarów współpracy. Mamy szczepionkę wyprodukowaną wspólnie przez  naukowców oraz współpracujących ze sobą  przedsiębiorców - przypomniała  mec. Małgorzata Modzelewska de Raad.

I dodała: - szykują się nowe wytyczne dotyczące współpracy horyzontalnej. Komisja powiedziała, że będzie patrzeć m.in. na współpracę w zakresie badań i rozwoju, co też jest skutkiem pandemii - mówiła mec. Modzelewska de Raad. 

UOKIK nie tylko ma ścigać

Dyrektor Tomasz Bagdziński przypominał, że UOKiK nie udziela porad prawnych, bo nie taka jest rola organu antymonopolowego.
- Tymczasem  przedsiębiorcy często pytają czy można napisać pytanie do UOKiK-u - przedstawić swoją sytuację, by Urząd się do tego ustosunkował. 

Czytaj też: UOKiK chce oddalenia odwołania RPO ws. przejęcia Polska Press przez Orlen

Mam wrażenie, że rolą organu antymonopolowego, na podstawie obowiązującej ustawy, jest nie tylko wykrywanie naruszeń. Jest on odpowiedzialny całościowo za politykę ochrony konkurencji. Oznacza to, że w ramach działań, jakie prowadzi, mieszczą się również  te związane z pozytywnymi wskazówkami, których firmy potrzebują.  Organy konkurencji, w tym Komisja Europejska, dają  przedsiębiorcom wskazówki. Oczywiście nie mają one charakteru indywidualnej porady, ale ogólnych wskazówek,  które mogą być pomocne w samoocenie  przedsiębiorcy - replikowała Małgorzata Modzelewska de Raad.

Tomasz Bagdziński zapewnił, że UOKiK chętnie pomaga przedsiębiorcom. 

- Nie unikamy debat, konferencji, dyskusji z przedsiębiorcami. W związku z czym postulat zgłaszany przez mec. Modzelewską jest jak najbardziej realizowany, właściwie od początku istnienia organu - mówił szef Departamentu Ochrony Konkurencji UOKiK.

Wtórowała mu Małgorzata Krasnodębska – Tomkiel, która uważa jednak, że wytyczne wprowadzono w Polsce za późno.

 - Zgadzam się z dyrektorem Bagdzińskim, że organ przygotował wytyczne.  Myślę, że mogę powiedzieć, że sama inicjowałam je w 2008 r. jako prezes UOKiK-u, i uważam, że był to wysiłek  spóźniony, ponieważ KE oraz inne urzędy krajowe miały już swoje wytyczne. Są one bardzo pomocne. Warto rozszerzyć ich zakres, a nie ograniczać go tylko do kwestii formalnych i proceduralnych - postulowała mec. Krasnodębska – Tomkiel.

Praktyka rozmija się z teorią 

Eksperci rozmawiali również o słabych punktach w ochronie konkurencji. Okazuje się, że są one w różnych firmach  na ogół podobne. 

Małgorzata Modzelewska de Raad mówiła o kulturze przestrzegania prawa w praktyce. 

- Bywa, że choć w firmie istnieją odpowiednie procedury, to w praktyce "puszcza się oko", bo jest to korzystniejsze z handlowego punktu widzenia. Tymczasem rolą szefa, managera wysokiego szczebla, jest uczulanie pracowników na to, żeby praktyka w firmie była spójna z z przepisami, a także aktywne promowanie kultury prawnej - wskazywała mec. Modzelewska de Raad. 

- Jest jeszcze grupa przedsiębiorców, którzy mają zupełnie inne podejście - dodała mec. Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel. Prawo konkurencji to dziedzina dość niszowa, więc całkiem sporo przedsiębiorców uważa, że... ich nie dotyczy. Albo  jest postrzegana  jako skomplikowana, praktycznie "nie do ogarnięcia". Wychodzą więc z założenia: "co będzie, to będzie" na razie problemu nie ma -mówiła mec. Krasnodębska-Tomkiel. 

Czy realna jest mitygacja kary

Uczestnicy debaty rozmawiali również o tym, czy UOKiK powinien promować w swoich wytycznych programy compliance i czy firma, która wdrożyła taki program, może liczyć na mitygację kary, w związku z tym, że wprowadziła u siebie zabezpieczenia.

Krzysztof Mazurek zaproponował, by w swoich wytycznych UOKIK uwzględnił programy compliance.

- Jako adwokata praktykującego swego czasu w salach sądowych, uczono mnie, że adwokat nie jest tylko adwersarzem sądu, ale częścią wymiaru sprawiedliwości - równie ważną jak sędzia czy prokurator. Wszyscy uczestnicy tej debaty są więc częścią mechanizmu zapewniającego przestrzeganie prawa konkurencji. Nie miałem okazji współpracować z przedsiębiorcą, który chciałby naruszać prawo konkurencji i czerpać z tego niezasadne korzyści. Jako prawnikowi in-house ogromnie ułatwiłoby mi pracę, gdyby UOKiK opublikował wytyczne, jak powinien wyglądać program compliance, na co warto zwrócić uwagę. Mógłbym powiedzieć zarządowi: musimy zainwestować w szkolenia, pracownicy potrzebują check listy, a w programie bonusowym musi być też element przestrzegania prawa konkurencji czy też compliance.

Tomasz Bagdziński przyznał, że nie ma wytycznych w tym zakresie.

- W interesie przedsiębiorcy leży jednak, żeby ograniczył swoje ryzyko. Dzięki temu nie będzie narażony na kary administracyjne czy na postępowanie odszkodowawcze. UOKiK jest też w jakimś stopniu beneficjentem programu compliance w zakresie kontroli i przeszukań. Dzięki temu przedsiębiorca i jego pracownicy są świadomi co ich czeka w tym zakresie, co ułatwia sprawę, ogranicza stres  zarówno po stronie przedsiębiorcy, jak i kontrolujących. Czyni ten proces łatwiejszym dla obu stron – podkreślił dyrektor Bagdziński.

Według Małgorzaty Krasnodębskiej – Tomkiel na programy compliance nie powinno patrzeć się, że są dobre tylko dla przedsiębiorców, ponieważ nie będą naruszać prawa ochrony konkurencji i dzięki temu unikną kar.

- Takie myślenie jest usprawiedliwione tylko wtedy, gdy przyjmiemy, że rolą UOKiK-u jest ściganie jedynie naruszeń i jego racja bytu jest uzależniona od liczby kar jakie nałożył. Sama to ćwiczyłam, pracując w UOKiK- u. Co roku musiałam "spowiadać się" przed NIK-iem, że źle zaplanowałam liczbę nałożonych kar. Moim zdaniem to nie jest dobra metoda. Jeżeli urząd działa w interesie publicznym, nie może być przeciwnikiem przedsiębiorców. Jeżeli program compliance jest dobrze sformułowany i  wdrożony, jak najbardziej powinien być przez Urząd promowany. Pod warunkiem oczywiście, że będzie to program realny – wskazywała mec. Małgorzata Krasnodębska – Tomkiel.

Tomasz Bagdziński zapewnił, że UOKiK współpracuje  z przedsiębiorcami przy okazji prowadzonych postępowań. Natomiast programy compliance dotyczą zupełnie innych kwestii.

- Liczba prowadzonych postępowań wyjaśniających jest pewnym sygnałem dla przedsiębiorców odnośnie tego co sprawdzamy. Zgadzam się z mec.  Krasnodębską – Tomkiel, że w przypadku programów compliance istnieje pewne ryzyko, że mogą być one fasadowe. I na to zwracają także uwagę inne europejskie organy antymonopolowe. Nie jest tak, że organ antymonopolowy ogranicza swoje działanie tylko do nakładania sankcji. Polityka polskiego organu antymonopolowego znacznie poza to wykracza. Co widać m.in. w otwartości, jaką wykazujemy w relacjach z przedsiębiorcami - mówił dyrektor Bagdziński.

Tłumaczył również, że jeżeli wątpliwości organu są niewielkie, to podejmuje tzw. działania „miękkie”. Chcemy, żeby przedsiębiorca przeanalizował swoje działanie, wytłumaczył skąd biorą się naruszenia.

Przygotuj się na kontrolę

Ewa Usowicz pytała również panelistów, jak powinna wyglądać współpraca z UOKiK kiedy toczy się już postępowanie przeciwko firmie.  

- Współpraca z Urzędem musi się zacząć długo przed tym, zanim ten się u nas pojawi. Trzeba się do tego przygotować. Ciężko mi uwierzyć, że przebywają przedsiębiorcy, którzy przy okazji wizyty  przedstawicieli UOKiK-u zmieniają hasła. Wydawałoby się to niemożliwe, a jednak...  Można samemu opracować polityki szkoleń na wypadek wizyty UOKiK-u, wskazać co zrobić, kiedy pojawią się jego przedstawiciele. Taką wiedzę powinni mieć także pracownicy recepcji. Powinniśmy mieć pewność, że kluczowe osoby z firmy mają przy sobie telefony, które są zawsze włączone, że jest wewnętrzny doradca, który odpowie na naszą prośbę o pomoc - mówił mec. Krzysztof Mazurek.

I dodał: - Mieliśmy takie doświadczenie, że istotna dla UOKiK-u była kwestia danych i dostępu do sieci informatycznej. Z wielką satysfakcją patrzyłem na nasz dział IT, który półtora roku wcześniej szkoliłem, jak poradził sobie z tym problem i udostępnił żądane hasła etc. To nie jest tak, że przedstawiciele UOKiK-u chcą siedzieć w firmie tygodniami - po prostu mają konkretne wątpliwości i im szybciej jesteśmy w stanie nawiązać nić porozumienia i dostarczyć konkretnych informacji, tym lepiej. Wiem, że są firmy, które robią udawane naloty - np. przychodzi ktoś z kancelarii i mówi: "dzień dobry jestem z UOKiK-u" i ćwiczą: czy jest sala, dostępny informatyk, zarząd pod telefonem, podpisane pełnomocnictwa we właściwej szufladzie itp. Sprawdza się też czy w ciągu kilku minut pojawi się osoba, która jest w stanie przyjąć inspekcję. Nigdy dość ćwiczenia współpracy  –  skwitował mec. Mazurek.