W Elblągu prawie 90 proc. odpadów trafia na wysypiska śmieci. Zmienić to ma otwarcie jednej z najnowocześniejszych w Europie, w pełni zautomatyzowanej instalacji do ich przetwarzania, unieszkodliwiania i odzysku. – To jedna z trzech instalacji, w której wykorzystano koncepcję sortowania, którą pokazaliśmy na rynku przed trzema laty. Separatory optyczne odzyskują główny strumień odpadów, a ludzie tylko kontrolują jakość tego, co zostaje odzyskiwane – mówi Mariusz Rajca, prezes TOMRA Sorting. Koszt inwestycji to 60 mln zł.


Automatyzacja procesów i uruchomienie instalacji do biologicznego przetwarzania odpadów pozwoli w ciągu kilku lat zredukować do około 36 proc. ilości odpadów kierowanych na pobliskie składowiska. Już w pierwszym roku funkcjonowania zakładu będzie ich 40 proc. mniej niż obecnie.

– Urządzenia, które stanowią serce całej instalacji, pozwalają odzyskiwać to, co nie jest możliwe na innych obiektach. Osoby są potrzebne do tego, żeby ewentualnie dalej je rozsortowywać – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Mariusz Rajca, prezes TOMRA Sorting.

Separatory wspomagane czujnikami optycznymi identyfikują obiekty na taśmach i przetwarzają informacje na temat ich materiału, koloru, kształtu i położenia. Pozwalają na sortowanie nawet do 30 ton odpadów na godzinę, przy czym możliwe jest automatyczne wydzielenie 6 ich rodzajów.

– Do utylizacji trafią odpady komunalne, zarówno zmieszane, jak również zbierane selektywnie. I z tychże odpadów wydzielimy papier, opakowania z polietylenu, z polipropylenu, metale żelazne, metale nieżelazne, w części również szkło, jak również frakcje do produkcji paliwa alternatywnego – mówi Mariusz Rajca.

Plany zakładają, że pozyskiwane w ten sposób paliwo będzie m.in. ogrzewało zakład, a dodatkowo pozwoli na obniżenie zapotrzebowania na prąd o 50-60 proc.

Elbląska instalacja ZUO jest jedną z najbardziej efektywnych i najnowocześniejszych w Europie i podobnie jak zakłady w Ełku czy Bielsku-Białej pozwala na sprzedawanie uzyskiwanych w ten sposób surowców np. do papierni, hut szkła i zakładów przetwórstwa tworzyw sztucznych.

– Strumień odpadów, który ma trafić na tę instalację, to około sześćdziesięciu kilku tysięcy ton. Z tego wszystkiego chcemy odzyskać ponad 90 proc. papieru, tworzyw sztucznych, metali – zapowiada prezes TOMRA Sorting.

Chętnych nie powinno zabraknąć, bo już teraz szacuje się, że cena za składowanie 1 tony odpadów ma dojść nawet do 400 zł.

Nowoczesna instalacja działa w zakładzie zajmującym powierzchnię 18 ha, na których powstały także nowe budynki, w tym kompostownia. Obiekt kosztował około 60 mln zł, z czego sama instalacja do sortowania odpadów i ich odzysku to około 16 mln zł.

– Część, za którą my również byliśmy odpowiedzialni, czyli separatory optyczne, które wykorzystują bliską podczerwień do identyfikacji, a następnie wydzielenia frakcji materiałowej, to nakłady rzędu 4 mln zł – doprecyzowuje Mariusz Rajca.

Mimo zautomatyzowania zakładu, planowane jest zwiększenie zatrudnienia – o ponad połowę, do 120-130 osób.

Źródło: newseria.pl