Dane zawarte w raporcie AMRON–SARFiN dotyczące umów kredytowych podpisywanych w III kwartale tego roku wskazują również, że w stolicy mieszkania z drugiej ręki kupowaliśmy drożej niż od dewelopera. Za używane lokale warszawiacy wykładali w ostatnich miesiącach średnio o 150 zł/mkw. więcej, niż za nowe M. W Krakowie i we Wrocławiu sytuacja jest odwrotna. Kupujący mieszkania w nowych inwestycjach płacili za nie przeciętnie odpowiednio o 240 zł i o 190 zł więcej, niż za używane.


W Warszawie: ofertowo 8,5 tys. zł, w umowie 7,7 tys. zł


Deweloperzy budują teraz taniej, bo kupujący poszukują niedrogich mieszkań. Odwiedzający biura sprzedaży stołecznych inwestorów mają według redNet Consulting, największy wybór mieszkań w przedziale 6–8 tys. zł za mkw. Propozycje w takich cenach to około połowa warszawskiej oferty. Emmerson wylicza średnią cenę ofertową na stołecznym rynku deweloperskim na 8,5 tys. zł (III kw. br.). To więcej niż kupujących płacili w ostatnim kwartale za 1 mkw. nowego mieszkania (7,7 tys. zł). Wynika z tego jasno, że nabywcy wybierają w nowych inwestycjach tańsze oferty.


To naturalne, szczególnie w kontekście obniżającej się zdolności kredytowej Polaków, która nie wynika ze spadku dochodów, ale obostrzeń wprowadzanych przez banki. – Nasi klienci dostają dziś średnio 250-300 tys. zł. kredytu hipotecznego. W tej cenie w Warszawie można kupić mieszkanie o powierzchni niespełna 40 mkw. Dlatego wiele osób wybiera sąsiadujący ze stolicą Piastów, gdzie mogą pozwolić sobie na bardziej odpowiednie mieszkanie dla rodziny – wyjaśnia Wojciech Stisz, specjalista ds. marketingu i sprzedaży w BARC Warszawa SA.

Według przedstawiciela dewelopera, do Rezydencji Kościuszki poza położoną opodal stacją kolejki WKD, przyciąga kupujących cena, ok. 6 tys. zł/mkw. Zapewnia, że obecnie mieszkania w tej inwestycji cieszą się większym powodzeniem, niż w poprzednich miesiącach. Klienci chcą sfinalizować zakup jeszcze w tym roku w obawie, że w przyszłym bank może nie przyznać im już takiej samej kwoty kredytu, ale mniejszą.

W niższej cenie niż 6 tys. zł/mkw. w Warszawie można znaleźć mieszkania tylko w odległej od centrum miasta Białołęce. A nawet taniej. Analiza warszawskiej podaży przeprowadzona przez redNet Consulting wskazuje, że w ofercie rynkowej dostępna jest też śladowa ilość – 0,1 proc. – nowych lokali w cenie poniżej 5 tys. zł/mkw. Wyszukanie takiego lokum należy jednak do zadań o wybitnym stopniu trudności.

Mieszkańcy pozostałych miast mają już odrobinę łatwiej ze znalezieniem mieszkania w tak niskiej cenie. W Poznaniu do 5 tys. zł/mkw. jest do kupienia 1,4 proc. nowych mieszkań, a we Wrocławiu – 2,3 proc. lokali w całej puli oferty deweloperskiej (dane redNet Consulting).

W Krakowie 6 - 7 tys. zł za metr


W największych aglomeracjach płacimy za nowe mieszkanie 6–8 tys. zł/mkw. Według firmy doradczej CEE Property Group wyjątek stanowi Trójmiasto i Łódź, gdzie największym wzięciem cieszą się mieszkania w cenach poniżej 6 tys. zł za mkw. Także w Katowicach kupowane są głównie tanie lokale. W tym mieście dolny pułap cen obniżył się do 3,2 tys. zł za mkw. Największy spadek cen dotknął zaś Łodzi, gdzie klienci najczęściej płacą 3,8 – 4,2 tys. zł za mkw. nowego lokalu, podczas gdy w ubiegłym roku wykładali 4 – 4,4 tys. zł za mkw.


W Krakowie najwięcej jest ofert w cenie 6 – 7 tys. zł za mkw. We Wrocławiu według wyliczeń portalu RynekPierwotny.com. nabywcy muszą średnio przeznaczyć 6,6 tys. zł na zakup 1 mkw. nowego lokum, ale największa pula wrocławskich ofert mieści się w przedziale 5 – 6 tys. zł za mkw. W stolicy Dolnego Śląska w ostatnim czasie na rynek weszło sporo nowych, tańszych mieszkań ze względu na ich lokalizację i standard.


W Poznaniu najtańsze oferty zaczynają się od 4 tys. zł za mkw., ale dominuje stawka 5,2 – 5,5 tys. zł mkw. dla mieszkań popularnych w nowych inwestycjach. W Gdańsku nowe mieszkanie może kosztować nawet 3,5 tys. zł za mkw., ale nabywcy powinni liczyć się jednak z wydatkiem rzędu 6,7 tys. zł za mkw. (Rynek Pierwotny.com).

źródło: BARC Warszawa SA