Nie wydaje się to logiczne, skoro już dziś wiadomo, gdy podniesie się stawka WIBOR, to oprocentowanie kredytów  w PLN pójdzie w górę. Tymczasem w umowach kredytowych pojawiają się zapisy, które pozwalają klientom na pozbywanie się niekorzystnych umów.

- Procesy sądowe dotyczące kredytów złotówkowych już się toczą. Dotyczą, póki co, na przykład niezgodnych z prawem klauzul minimalnego oprocentowania, oprocentowania ustalanego decyzją zarządu banku, czy też niektórych powiązanych z kredytem ubezpieczeń. Z pewnością przyjdzie jednak czas na procesy dotyczące zmiany stopy procentowej takiej jak WIBOR, w czasie, gdy do takich niekorzystnych dla konsumentów zmian już dojdzie – uważa radca prawny Radosław Górski.

Czytaj też: Pułapka „Alicji” - kłopotliwy kredyt można unieważnić

Niejasne warunki

Pojawiają się pytania, czy po podniesieniu oprocentowania można byłoby umowę kredytu w PLN unieważnić na podstawie znanej ze spraw frankowiczów Dyrektywy 93/13.

W większości umów kredytowych kwestie zmiany oprocentowania są rozwiązane w sposób, co do którego prawnicy nie mają zastrzeżeń, ale jednak w niektórych przypadkach można spotkać mechanizmy, które można uznać za abuzywne.

- Przykładowo można czasami spotkać bardzo niejasny warunek, że bank może zmienić stopę bazową, jeśli zmieni się co najmniej jeden z wymienionych w umowie czynników (np. któraś ze stóp banku centralnego, poziom rezerw obowiązkowych, WIBOR czy składka na BFG). Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda w porządku – czynniki nie są zależne od banku, a wpływają na jego funkcjonowanie, więc uzasadnionym jest, że mogą stanowić podstawę do zmiany stopy procentowej. Jednak brak szczegółów powoduje, że bank staje się wyjątkowo uprzywilejowany, mógłby na przykład uznać, że z powodu wzrostu WIBOR o 0,01 punktu procentowego, zwiększa stopę bazową o 2 punkty procentowe i byłoby to zgodne z treścią umowy – wskazuje dr Marek Szymański, ekspert z Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku.

 

Klient musi wiedzieć, na co się decyduje

Obowiązkiem banku, tak jak każdego innego przedsiębiorcy, jest uświadomienie klienta - konsumenta co do skutków ekonomicznych zawarcia  każdej umowy.

Czytaj też: Otwarta droga do podważania wyroków frankowych

- Taki obowiązek obciąża bank niezależnie od tego czy mamy do czynienia ze „zwykłą” umową w PLN, czy też powiązaną z walutą obcą. Tymczasem z pewnością nie w każdym przypadku kredytów w PLN polscy konsumenci mieli świadomość skali ryzyka związanego z kredytami oprocentowanymi na podstawie stopy WIBOR – mówi mec. Górski.

Jego zdaniem podpisywane przez kredytobiorców złotówkowych oświadczenie, że z umową wiąże się jakieś bliżej nieokreślone ryzyko zmiany stopy procentowej jest niewystarczające, tak samo jak nie wystarczające okazywały się oświadczenia podpisywane przez frankowiczów o tym, że zostali poinformowani o ryzyku walutowym.

W jaki sposób bank powinien więc poinformować o ryzyku zmiany stopy procentowej? Wskazówki wynikają z orzecznictwa sądów krajowych oraz z wyroków TSUE.

- Bank powinien przedstawić kredytobiorcy i omówić z nim wykres historyczny oprocentowania, obejmujący wiele lat wstecz, a następnie sporządzić dla klienta (i również z nim omówić) symulację spłaty jego kredytu przyjmując nawet skrajnie niekorzystne wartości oprocentowania – tłumaczy mec. Górski.

Kwota kapitału w symulacji powinna odpowiadać kwocie kredytu, o który stara się konsument, gdyż tylko wtedy  skutki zmiany stopy procentowej zostaną w odpowiedni sposób unaocznione. Na tym nie koniec. Bank powinien również w sposób zrozumiały poinformować klienta o nieograniczonym ryzyku związanym z oprocentowaniem, które może mieć konsekwencje w postaci znacznie wyższych rat kredytu.

Nie będzie łatwo dochodzić unieważnienia

Zdania co do skuteczności dochodzenia roszczeń w takich przypadkach są jednak podzielone, a procesy związane z kredytami złotowymi nie będą proste.

- W wielu przypadkach banki były bardzo dalekie od informowania kredytobiorców o skali ryzyka w opisany wyżej sposób i z tej przyczyny będą przegrywać procesy sądowe – uważa Radosław Górski.

Nawet w przypadku uznania zapisów regulacji bankowych za niezgodne z Dyrektywą 93/13 wzrost oprocentowania nie musi oznaczać możliwości unieważnienia umowy.

- Możliwe jest orzeczenie niezgodności z dyrektywą przepisu umowy dotyczącego zmian oprocentowania i pozostawienie reszty umowy w mocy. W przypadku, gdy umowa była zawarta kilka czy kilkanaście lat temu może to oznaczać, że dotychczasowe zmiany oprocentowania kredytu nie miały podstaw prawnych. A te dotychczasowe zmiany to zapewne wyraźny spadek oprocentowania (stawki WIBOR w ciągu ostatnich kilkunastu lat spadły o kilka punktów procentowych). Wówczas może się okazać, że bank będzie mógł domagać się zwrotu różnicy odsetek między ich pierwotnej wysokości i rzeczywiście płaconych – wyjaśnia Marek Szymański.

 

Bestseller
Bestseller

Jacek Czabański, Mariusz Korpalski, Tomasz Konieczny

Sprawdź