Papugi wskazał pies celników podczas rutynowej kontroli autokaru rejsowego, jadącego z Pilzna w Czechach do Kołomyi na Ukrainie. Ptaki przewożono w toalecie autokaru, w złych warunkach; były stłoczone w prowizorycznych drucianych klatkach zapakowanych w kartonowe pudełka z niewielkimi otworami, przy ponad trzydziestostopniowym upale – powiedział w poniedziałek Marcin Czajka z Izby Celnej w Białej Podlaskiej.

Znalezione przez celników ptaki to objęte ochroną dwie amazonki żółtogłowe i amazonka kubańska oraz popularnie hodowane i niepodlegające ochronie trzy nimfy i trzy papużki faliste.

Do przewożenia papug przyznał się 24-letni obywatel Ukrainy Wasyl I. Mężczyzna nie miał dokumentów zezwalających na przewóz ptaków przez granicę. Wyjaśnił celnikom, że kupił je na bazarze w Czechach, miał to być prezent dla jego dzieci.

Objęte ochroną trzy papugi celnicy przekazali do ogrodu zoologicznego w Zamościu, a pozostałe zwrócili Wasylowi I. Mężczyźnie postawiono zarzut usiłowania przewozu zwierząt chronionych bez zezwolenia. Na poczet grożącej mu kary wpłacił 1 tys. zł i wrócił do Polski.

Na mocy Konwencji Waszyngtońskiej oraz przepisów prawa Unii Europejskiej całkowicie zabroniony jest międzynarodowy obrót ponad 800 gatunkami zwierząt i roślin zagrożonych wyginięciem, a obrót ponad trzema tysiącami gatunków jest ograniczony i wymaga specjalnych zezwoleń. W Polsce przewożenie okazów objętych ochroną bez zezwolenia Ministerstwa Środowiska grozi ich konfiskatą i karą grzywny oraz pozbawienia wolności do 5 lat.