Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała, że odstępuje od kontraktu na budowę autostrady A1 od Świerklan do granicy z Czechami w Gorzyczkach. Jak poinformował rzecznik prasowy GDDKiA Marcin Hadaj, przyczyną odstąpienia od kontraktu jest zbyt małe zaawansowanie prac budowlanych. W kwietniu 2010 ogłoszony zostanie nowy przetarg na budowę tego odcinka i będzie on gotowy na ME 2012 - zapewniła GDDKiA.

Wypowiedzenie kontraktu będzie obowiązujące 29 grudnia. – Uznajemy je za bezprawne i bezpodstawne, więc na razie pracujemy – mówi Jarosław Duszewski, dyrektor koordynator Alpine. - My chcemy siąść i porozmawiać. Nie przyszliśmy zarabiać pieniędzy w sądzie, tylko pracą – powiedział Jarosław Duszewski dla rybnickich "Nowin". Jak twierdzi, powodem zerwania kontraktu nie było ogromne opóźnienie tylko źle zaprojektowany most w Mszanie. Według Alpine dalsze prace na moście groziły katastrofą.  – GDDKiA nie przyjęła tego do wiadomości, a my nie będziemy wznosili czegoś, co zagraża bezpieczeństwu – mówi Jarosław Duszewski. Alpine zaproponowała przeprojektowanie mostu własnymi siłami. Oferta została odrzucona. GDDKiA odpiera też zarzuty, stwierdzając, że nie było żadnych błędów projektowych.


W ocenie Alpine Bau dokument, wypowiadający kontrakt  jest niezgodny z postanowieniami umowy. - Narusza wszelkie zasady współpracy między zamawiającym, a wykonawcą, narusza też polskie prawo - powiedział Duszewski z Alpine Bau. Firma podejmie wszelkie prawem przewidziane środki dla obrony swojego interesu, z wykorzystaniem instytucji międzynarodowych włącznie.  - Pomimo zaistniałej sytuacji jesteśmy gotowi do podjęcia rozmów celem rozwiązania problemów na partnerskich zasadach i ukończenia autostrady najpóźniej 30 kwietnia 2011 r. To o rok wcześniej niż przewidywany obecnie najbardziej optymistyczny scenariusz GDDKiA 31 marca 2012 r. - podkreślił Duszewski.

Według firmy wypowiedzenie kontraktu ma na celu zatuszowanie wskazanych przez Alpine Bau błędów GDDKiA na etapie projektowania na trasie autostrady przeprawy mostowej o 600 m długości, 40 m szerokości.  - Przedstawiliśmy wiele opinii ekspertów, że wykonany zgodnie z projektem GDDKiA most byłby zagrożeniem dla jego przyszłych użytkowników. Te uwagi były od lutego lekceważone przez GDDKiA - podkreślił w Gazecie Duszewski. - Dostaliśmy za to przedłużenie kontraktu do sierpnia 2010 r. i 20,9 mln euro dodatkowej zapłaty, ale do dziś żaden aneks do umowy nie został podpisany, ani nie została zrealizowana żadna płatność - powiedział. - Przez wiele tygodni prowadziliśmy negocjacje, wypowiedzenie wpisuje się w półroczny proces konfrontacji z Alpine. Według Duszewskiego decyzja nie wiąże się dla urzędników z żadnymi konsekwencjami. Jeśli dziś zostałby złożony pozew przeciw Dyrekcji, to w polskim sądzie proces potrwa co najmniej 4 lata. Jeśli wyrok będzie dla Alpine korzystny i zostanie przyznane wielomilionowe odszkodowanie, to wtedy i tak już nikt z obecnych decydentów GDDKiA nie będzie pracował i nie poniesie konsekwencji - zaznaczył Duszewski.

Według stanowiska GDDKiA, konsorcjum notorycznie uchylało się od prowadzenia robót wynikających z kontraktu, w trakcie prac dochodziło też do licznych opóźnień. Mimo wielokrotnych wezwań ze strony Dyrekcji wykonawca nie przedłożył harmonogramu przyspieszenia prac. Według Dyrekcji Alpine Bau GmbH nie było w stanie zapewnić niezbędnej kadry inżynierskiej, a w piątym miesiącu prac dysponowało jedynie 69 pracownikami fizycznymi, choć zdaniem GDDKiA powinno być ich kilkuset. Robotnicy nie przepracowywali wymaganej liczby godzin w ciągu doby, nie posiadali uprawnień do obsługi sprzętu, z którego korzystali - twierdzi GDDKiA w oświadczeniu. Wartość kontraktu opiewała na 273 mln euro. Konsorcjum Alpine Bau GmbH może zostaćobciążone karą umowną w wysokości 15 proc. wartości kontraktu.