W Polsce przetwarza się pralki zamiast lodówek, a ułomne prawo powoduje, że inspekcje ochrony środowiska nie są w stanie tego wykryć.
Fałszowanie dokumentacji potwierdzającej recykling zużytych telewizorów czy przetwarzanie lodówek w skupach złomu, a nie w wyspecjalizowanych do tego zakładach to tylko niektóre problemy polskiego systemu gospodarki odpadami elektrycznymi i elektronicznymi. Taki obraz wyłania się z raportu przedstawionego wczoraj przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową. Poświadczanie przetworzenia urządzeń, w sytuacji gdy nie miało to miejsca, jest przestępstwem. Tak samo jest z fałszywymi zaświadczeniami poświadczającymi przetworzenie innego sprzętu niż w rzeczywistości. Inspekcja ochrony środowiska nie jest w stanie sprawdzić, czy zakłady przetwarzania właściwe postępują z odpadami powstałymi ze starych telewizorów, monitorów czy lodówek. Z raportu na temat funkcjonowania i nieprawidłowości w systemie zarządzania zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym w Polsce wynika, że kontroli podlega jedynie dokumentacja, a nie stan faktyczny. Autorzy raportu wskazują, że konieczne jest także stworzenie informatycznego narzędzia, które pozwoli śledzić elektroniczny odpad od momentu jego przekazania przez konsumenta aż do przetworzenia.
Źródło: Gazeta Prawna, 25 marca 2010 r.