Projekt ustawy o odnawialnych źródłach energii (OZE) znajduje się w tzw. trójpaku razem z projektem ustawy prawo energetyczne i gazowe. To, zdaniem części przedstawicieli zielonej branży, niepotrzebnie opóźnia jej uchwalenie. Zwłaszcza, że Polska już prawie dwa lata spóźnia się z wdrożeniem unijnej dyrektywy o odnawialnych źródłach energii. By więc uniknąć kar, posłowie PO złożyli w Sejmie nowelizację Prawa energetycznego zawierającą cześć rozwiązań z trójpaku.

W stanowisku opublikowanym przez ZP FEO eksperci piszą, że „za bezcelowe i groźne uznać należy próby „technicznego” (pozornego) wdrożenia dyrektywy 2009/28/WE poprzez, odbywającą się poza szerszą kontrolą i świadomością społeczną, nowelizację Prawa energetycznego (projekt poselski z 19 października br.)”.

Mimo wielu braków w projekcie ustawy o OZE, zawarte w niej zostały również pozytywne rozwiązania, np. te dotyczące rozwoju mikroźródeł energii. ZP FEO zwraca się więc do premiera Donalda Tuska „o określenie ostatecznego i nieprzekraczalnego terminu, w jakim projekt ustawy o OZE trafi do Sejmu i poinformowanie o tym opinii publicznej”. Jak argumentuje związek, spowolnienie prac nad projektem ustawy o OZE na szczeblu Rady Ministrów jest „niezasadne i szkodliwe”. Ponadto „na forum rządowym powinny być prowadzone intensywne prace nad przygotowaniem brakujących projektów rozporządzeń wykonawczych do projektu ustawy o OZE, w tym rozporządzenia ministra gospodarki dot. m.in. sposobu obliczania udziałów energii z OZE, metodyki pomiarów energii z OZE oraz uwzględniania i podziału kosztów w taryfach.”