O ile w 2021 roku i w latach poprzednich zainteresowanie instalacjami fotowoltaicznymi przekroczyło wszelkie oczekiwania, o tyle w tym roku wykonuje się o 70-90 proc. mniej takich inwestycji. To efekt zmian w ustawie o odnawialnych źródłach energii. Spowodowały one ,że  zainteresowani montażem fotowoltaiki stracili przekonanie, że to im się opłaca. Chodzi o rozliczenia za energię elektryczną. Tymczasem nie do końca jest to prawda. Winne są też niejasne przepisy. 

Czytaj też: Budowa farmy fotowoltaicznej - problemy praktyczne >>>

Czytaj tez: Decyzja o warunkach zabudowy oraz ustalenia planów miejscowych dla OZE >>>

Nowi i starzy prosumenci

Ustawa podzieliła użytkowników fotowoltaiki na prosumentów „nowych” i „starych”. Ci pierwsi rozliczają się na podstawie net-billingu, a ci drudzy korzystając z opustów. Prosument to osoba, która jednocześnie produkuje energię oraz ją konsumuje.

- Panele słoneczne dostarczają niejednolitą ilość energii. Czasem jest jej nadmiar, a czasem trzeba zasilać się z zewnętrznej sieci energetycznej. Dotychczas wyglądało to tak, że energia produkowana ze słońca wykorzystywana była dla własnych potrzeb, a jej nadwyżkę magazynował zakład energetyczny. W momencie, gdy prosumentowi brakowało energii energetycznej, mógł ją odebrać bezkosztowo w ilości od 80 do 70 proc. w zależności od mocy posiadanej instalacji. To są tzw. opusty, czyli system net-meteringowy, który jest rozliczany w okresie rocznym. Mogą z niego korzystać ci, którzy rozpoczęli użytkowanie fotowoltaiki do 31 marca 2022 roku – tłumaczy Marek Szeles, ekspert fotowoltaiki.

Czytaj też: Akcyza od energii elektrycznej wyprodukowanej z instalacji fotowoltaicznej >>>

Czytaj: Zmiany w rozliczaniu prosumentów energii już obowiązują>>

 

 

Po tej dacie wszedł w życie system net-billingowy. Prosumenci nadwyżki prądu nie oddają, ale sprzedają do sieci i płacą za pobieraną energię.

- Problem w tym, że stawki w tych transakcjach nie są jednakowe. Za energię sprzedaną do sieci obowiązuje rynkowa cena hurtowa za poprzedni miesiąc. Energię pobraną z sieci kupuje się z marżami i opłatami po cenie detalicznej. Każdy prosument ma swoje konto, które co miesiąc jest zasilane depozytem konsumenckim, czyli wartością energii sprzedaną do sieci – wyjaśnia Marek Szeles.

Pośpiech zaszkodził starym prosumentom

Widmo zmian wpłynęło pozytywnie na zainteresowanie instalacjami fotowoltaicznymi w pierwszym kwartale tego roku i ostatnim kwartale roku 2021.

Jak mówi radca prawny Anna Skubiszyńska, w obawie przed zmianami i mniej korzystnym systemem rozliczeń, tzw. net-billingiem przedsiębiorcy świadczący usługi z zakresu instalacji fotowoltaicznych przeżywali prawdziwe oblężenie. - Niestety część klientów przepłaciło ten pośpiech wadliwie wykonaną instalacją, która albo jest niezgodna z umową w zakresie zainstalowanych elementów albo nie działa w prawidłowy sposób. Nie wszystkie instalacje, wbrew zapewnieniom wykonawców udało się zgłosić przed upływem terminu wejścia w życie zmiany przepisów, tj. przed 1 kwietnia 2022 r. . Wynikało to nie tylko z opóźnień po stronie wykonawców, ale również zatorów w systemach operatorów przyjmujących wnioski. W konsekwencji najbliższe miesiące mogą obfitować w pozwy przeciwko wykonawcom instalacji fotowoltaicznych – mówi Skubiszyńska.

Czytaj też: Mikroinstalacje fotowoltaiczne krok po kroku >>>

 

Nowe nie znaczy lepsze

Zdaniem wielu chętnych do zainstalowania fotowoltaiki w swoim gospodarstwie domowym czy w firmie system net-billingowy jest gorszy niż wcześniejszy i wydłuża okres zwrotu tej inwestycji.

- Na ten moment trudno powiedzieć, czy fotowoltaika po zmianach przepisów jest mniej opłacalna. Natomiast z całą pewnością wprowadzone zasady rozliczeń są mniej jasne i niestabilne dla prosumentów. A wynika to z faktu, że nowe przepisu wprowadziły niepewne zasady rozliczania sprzedaży energii. Cennik sprzedaży energii dla prosumentów, którzy podpisali umowę o podłączenie do sieci po 1 kwietnia zmienia się de facto w każdym miesiącu i jest zależny od  średniej ceny hurtowej. Z uwagi na powyższe na moment zakładania paneli prosument nie jest w stanie określić w jakim terminie zwróci mi się inwestycja w instalację – tłumaczy radca prawny Elżbieta Nowak z AXELO Ostrowski Domagalski i Wspólnicy sp. k.

Czytaj też: Jankowska Daria, Kałążny Adam, Opodatkowanie elektrowni fotowoltaicznych – im dalej w las, tym więcej drzew >>>

Marek Szeles uważa, że pewnym rozwiązaniem są w tym wypadku magazyny energii, w których możemy gromadzić nadwyżkę naszego prądu, ale praw fizyki się nie oszuka.

- Taka zmagazynowana energia elektryczna wystarczy nam na kilka dni. Może być pomocna, gdy nastąpi jakaś awaria lub przerwa w dostawie prądu z sieci. Jednak to nie węgiel zgromadzony w komórce i podobnie, jak bateria w naszym smartfonie po jakimś czasie się rozładowuje. Z pewnością gromadzenie energii w okresie letnim nie wystarczy nam na pochmurne jesienne czy zimowe tygodnie – mówi Marek Szeles.

Z perspektywy dostawców natomiast zmiany przyniosły pewne pozytywne rozwiązania. Jak wyjaśnia mec. Skubiszyńska, problemem dla operatorów sieci dystrybucyjnej wynikającym z coraz większej ilości instalacji i obowiązującym do kwietnia systemem upustów były nie tylko mniejsze zyski spowodowane mniejszym zapotrzebowaniem na energię, ale również coraz częściej występujące zbyt wysokie napięcie w sieci. Przestarzała infrastruktura wymaga modernizacji, w której finansowaniu mogą pomóc większe wpływy ze sprzedaży energii w systemie net-billing.

Czytaj też: Próba modelowania zadań publicznych jednostek samorządu terytorialnego w zakresie wspierania rozwoju odnawialnych źródeł energii (OZE) >>>

Potrzebne są zmiany w ustawie o OZE

Stowarzyszenie Branży Fotowoltaicznej Polska PV wystosowało apel do rządu z postulatami, które przynajmniej częściowo łagodzą niedogodności nowej ustawy i apeluje o zniesienie stawki VAT na zakup instalacji fotowoltaicznych, magazynów energii i pomp ciepła. Jak mówi Marek Szeles, pozwoli to na szybszy zwrot kosztów takiej inwestycji. Ponadto SBF oczekuje uproszczenia procedur związanych z instalacją urządzeń fotowoltaicznych. Zwolnienia z procedury uzyskania pozwolenia na budowę oraz skrócenie do 14 dni procedury wydawania warunków przyłączenia dla średniej wielkości instalacji fotowoltaicznych.

Dziś procedura montażu instalacji fotowoltaicznej o mocy do 50 kilowatogodzin trwa około miesiąc, ale jeśli tę moc przekraczamy choć o jedną kilowatogodzinę czeka nas droga przez formalną mękę, która trwa nawet cały rok. Niedopuszczalne są też – zdaniem SBF – praktyki spółek obrotu energią, które powodują, że w umowy z prosumentami są wpisywane klauzule wyłączające możliwość zakupu przez nie energii ze źródeł odnawialnych.

 


- W obliczu rosnących cen energii elektrycznej, odchodzenia od paliw energetycznych dostarczanych z Rosji, Polska musi dążyć do niezależności w tym zakresie, a fotowoltaika jest jednym z ważnych elementów miksu energetycznego, który zapewnia nam bezpieczeństwo. Z punktu widzenia zwykłego Kowalskiego jest też opłacalna, choć może mniej niż przed wprowadzeniem w życie 1 kwietnia 2022 roku zmian ustawowych. Wytworzenie 1 MWh z fotowoltaiki to koszt 350 zł. Ta sama 1MWh wytworzona z węgla to prawie 1000 zł - podsumowuje Marek Szeles.