W piątek firma Tempus opublikowała oświadczeniu w sprawie wniosku do TSUE. Firma twierdzi, że polski rynek mocy  faworyzuje węgiel kosztem tańszych i czystszych technologii i pozbawia Europejczyków dostępu do nich jak i szansy na lepszą przyszłość. Grozi to unieważnieniem aukcji mocowych, w tym kontraktu dla Ostrołęki C.

Faworyzacja węgla

Tempus Energy dostarcza usługi DSR (mechanizm redukcji popytu), które umożliwiają konsumentom zmniejszenie zużycia energii w tzw. piku, gdy jest ona najdroższa i przestawienie się na jej pobór w porach, gdy zapotrzebowanie na energię jest niższe zaś odnawialne źródła energii produkują jej najwięcej co skutkuje niższą ceną.  Zdaniem firmy polski model rynku mocy faworyzuje wytwarzanie energii elektrycznej z paliw kopalnych - węgla i gazu, a dyskryminuje inne metody, jak np. DSR (Demand Side Response), czyli ograniczanie zużycia energii na żądanie.

Wprowadzony w 2018 roku polski rynek mocy zapewnił spółkom energetycznym prawie miliard euro wsparcia na utrzymanie starych i budowę nowych elektrowni, za które zapłaci społeczeństwo – będzie ono doliczone do rachunków za prąd jako opłata mocowa. Sam 15-letni kontrakt dla Ostrołęki C to aż 2,7 mld zł dopłaty do produkcji energii z węgla, około 173 mln zł rocznie. Tymczasem dostawcy DSR mogą ubiegać się jedynie o roczne kontrakty.

 

Brytyjska firma wskazuje, że DSR został dopuszczony do polskiego rynku, ale może liczyć co najwyżej na jednoroczne kontrakty, co - według niej - jest dyskryminujące, a największe i nieuzasadnione profity otrzymują jednostki wytwórcze na paliwa kopalne, zyskując nieuzasadnione profity. Według firmy, Komisja Europejska, zgadzając się w lutym 2018 r. na polski model rynku mocy nie wzięła pod uwagę faktu, że istnieją tańsze dla konsumentów metody osiągnięcia tych samych celów, niż dodatkowa pomoc dla tradycyjnych wytwórców.  Stąd pozew do TSUE.

TSUE już rozpatrywała podobną sprawę

Tempus przypomina, że w listopadzie 2018 r. sukces odniósł analogiczny pozew pod adresem zgody KE na rynek mocy w Wielkiej Brytanii. Wówczas TSUEuznał, że KE nie przeprowadziła odpowiedniego badania, a bez niego nie da się stwierdzić np., że brytyjski system jest neutralny technologicznie, co Komisja stwierdziła. W rezultacie KE wszczęła pogłębione badanie zgodności brytyjskich regulacji z unijnymi regułami pomocy publicznej, a równolegle zaskarżyła wyrok.

Brytyjski rząd formalnie nie zawiesił jednak funkcjonowania mechanizmu rynku mocy, ale tak zreorganizował harmonogram aukcji, aby nie przeprowadzać żadnych w oczekiwaniu na rezultaty pogłębionego badania Komisji. Z kolei Tempus uważa, że rząd w Londynie uchyla się od wykonania wyroku i 5 marca pozwał władze, domagając się sądowego zakazu prowadzenia jakichkolwiek działań związanych z rynkiem mocy i nakazu zwrotu konsumentom ponad 5,5 mld funtów, pobranych od nich jako opłaty mocowe.

W obronie ziemi

- Mamy jedną planetę. Musimy pracować razem by szybko wdrożyć technologie i komercyjne rozwiązania w interesie konsumentów w sposób, który umożliwi jak najszybszą i najtańszą dekarbonizację. Nasze działania prawne zapewnią, że do tego dojdzie - oświadczyła Sara Bell, CEO Tempus Energy. Diana Maciąga, koordynatorka ds. klimatu i energii ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. dodaje, że osiągnięcie celów ochrony klimatu ustalonych w Porozumieniu Paryskim wymaga od nas odejścia od węgla do roku 2030. - Tymczasem pomoc publiczna pochodząca z rynku mocy ma być udzielana aż do późnych lat 30tych, w Polsce aż 80 proc. tego wsparcia przypada na instalacje węglowe. Należy bezwzględnie dopilnować, aby ten mechanizm nie faworyzował projektów opartych o paliwa kopalne, dlatego cieszy nas inicjatywa Tempus Energy – uważa Diana Maciąga.

 


Rynek mocy - co to jest

Rynek mocy jest w założeniu mechanizmem wsparcia dla elektrowni i firm energetycznych, dla których ceny energii na rynku hurtowym w długim okresie nie gwarantują spłaty inwestycji w nowe, konwencjonalne jednostki wytwórcze, potrzebne dla utrzymania bezpiecznego funkcjonowania systemu energetycznego i zapewnienia dostaw energii elektrycznej. Zgodnie z ustawą moc jest towarem, który można kupować i sprzedawać. Jednostki - wyłaniane podczas aukcji do pełnienia tzw. obowiązku mocowego, polegającego na gotowości do dostarczania mocy elektrycznej do systemu oraz zobowiązaniu do faktycznej dostawy mocy w okresie zagrożenia - będą wynagradzane. Koszty poniosą końcowi odbiorcy prądu, w postaci tzw. opłaty mocowej, która pojawi się na ich rachunkach od 2021 r. W wyniku pierwszej aukcji rynku mocy na rok 2021 r. zakontraktowano w sumie 22 tys. 427 MW obowiązków mocowych. Aukcję wygrało 160 jednostek rynku mocy - źródeł wytwórczych oraz jednostek DSR. Główną aukcję na 2022 r. wygrało 120 jednostek, zakontraktowano 10 tys. 580 MW obowiązków mocowych, a wliczając w to wieloletnie kontrakty z aukcji 2021 r. - na rok dostaw 2022 zawarte zostały umowy mocowe na 23 tys. 38 MW. W aukcji głównej na 2023 r. wybrane zostały 94 oferty na 10 tys. 631 MW. Sumaryczna wielkość obowiązków mocowych na ten rok - uwzględniając wieloletnie umowy z lat poprzednich - wyniosła 23 tys. 215 MW.