Inwestor zlecił firmie projektowej wykonanie projektu budowlanego pomieszczeń rehabilitacyjnych w placówce oświatowej. Zaprojektowana wentylacja nawiewno - wywiewna posiadała parametry techniczne jak dla tego typu pomieszczeń. Inwestor przyjął projekt bez uwag i uzyskał pozwolenie na budowę. Wykonawca również nie wnosił uwag do projektu. Inwestor nie zlecił projektantowi nadzoru autorskiego. Podczas realizacji zakwestionował wielkość centrali i parametry pracy oraz to, że zastosowano centralę z odzyskiem ciepła. Projektantowi zarzucono, iż nie przedstawił w projekcie rozwiązania tłumienia hałasu do 35 dB tak jak dla pomieszczeń służby zdrowia. Takich wytycznych projektant nie otrzymał w założeniach funkcjonalno - użytkowych od inwestora przed wykonaniem projektu. Powołany przez inwestora rzeczoznawca zalecił wykonanie przeprojektowania dokumentacji i uzyskanie nowego uzgodnienia pod względem sanitarno - higienicznym. Projektant przedstawił inwestorowi wytyczne i rysunki zamienne uwzględniające żądania inwestora (oprócz wymiany centrali). Wytyczne te nie zostały zrealizowane, chociaż projektant proponował bezpośredni nadzór nad ich realizacją. Wykonawca złożył oświadczenie, że roboty zakończył zgodnie z projektem (choć nie jest to prawdą, bo wprowadził zmiany niekorzystne dla pracy urządzenia). Inwestor dokonał technicznego odbioru robót. Organom kontrolnym (Sanepid i PIP) inwestor nie przedstawił wytycznych projektanta a wyłącznie ekspertyzę rzeczoznawcy. Organy te wniosły zastrzeżenia co do pracy niezakończonej instalacji. Projektant otrzymał wezwanie od inwestora do usunięcia usterek w projekcie pod rygorem naliczania kar wynikających z gwarancji na wykonany projekt.
Czy działania inwestora można uznać za zgodne z prawem?
Jakie działania może podjąć projektant w celu obrony swojego stanowiska?
Umowa o prace projektowe (wykonanie projektu budowlanego) - mimo kilku dyskusji na ten temat w doktrynie - w praktyce oceniana jest przez sądownictwo, jako umowa o dzieło, która sklasyfikowana została w art. 627 i nast. k.c. Umowa ta jest tzw. umową konkretnego rezultatu, w tym przypadku projektu (dzieła) oznaczonego w umowie pomiędzy inwestorem i projektantem. Stąd też w przypadku wszelkich sporów należy (w braku odmiennych postanowień umownych) stosować przepisy k.c.

Zgodnie z treścią art. 627 k.c., przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie (w tym przypadku projektant) zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający (inwestor) do zapłaty wynagrodzenia. Z przepisu tego wynika wyraźnie, że dzieło powinno być oznaczone (dokładnie, konkretnie lub pośrednio poprzez wskazanie dokumentów na podstawie, których zostanie sporządzone) w umowie pomiędzy stronami. Jeśli więc w szeroko rozumianej dokumentacji, którą dostarczył inwestor w związku z zawarciem umowy (i w celu "oznaczenia dzieła" tzn. przekazaniu projektantowi wytycznych dotyczących tego jak budynek ma wyglądać i jakie ma mieć cechy - ogólne i szczególne), to nie możemy mówić o jakimkolwiek naruszeniu ze strony projektanta, gdyż projekt został wykonany tak, jak przewidywała to umowa. Gdyby zaś został wykonany w sposób odmienny niż przewidziano to w kontrakcie, to można by uważać, że projektant wykonał dzieło sprzecznie z umową - to z kolei rodziło by konsekwencje dla projektanta.
Zgodnie z treścią art. 20 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. - Prawo budowlane (tekst jedn.: Dz. U. z 2006 r. Nr 156, poz. 1118 z późn. zm.) - dalej pr. bud., do podstawowych obowiązków projektanta należy opracowanie projektu budowlanego w sposób zgodny z ustaleniami określonymi w decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, w decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, o której mowa w art. 71 ust. 1 ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko (Dz. U. Nr 199, poz. 1227), lub w pozwoleniu, o którym mowa w art. 23 i 23a ustawy z dnia 21 marca 1991 r. o obszarach morskich Rzeczypospolitej Polskiej i administracji morskiej (Dz. U. z 2003 r. Nr 153, poz. 1502 z późn. zm.), wymaganiami ustawy, przepisami oraz zasadami wiedzy technicznej. Jeśli więc zastosowanie takiego, a nie innego rozwiązania wentylacyjnego było zgodne z założeniami określonymi w umowie i załączonej do niej dokumentacji, a nie narusza jednocześnie ww. przepisu (w szczególności w zakresie szeroko rozumianych "zasad wiedzy technicznej") to roszczenia inwestora są całkowicie nieuzasadnione. Zakładam, że zgodnie z art. 20 ust. 2 pr. bud., projekt został uprzednio sprawdzony pod względem zgodności z przepisami w tym techniczno-budowlanymi, przez osobę posiadającą uprawnienia budowlane do projektowania bez ograniczeń w odpowiedniej specjalności lub rzeczoznawcę budowlanego.
Fakt, że inwestor dokonuje samowolnych zmian w zatwierdzonym projekcie budowlanym i nie informuje o nich właściwych organów nie ma w tej sprawie najmniejszego znaczenia - zachowanie takie skutkuje jedynie odpowiedzialnością inwestora, tym bardziej, że projektant nie został zobowiązany do wykonywania nadzoru autorskiego.
Reasumując, jeśli projekt wykonany został zgodnie z umową, w zgodności z przepisami i zasadami sztuki budowlanej, to wszelkie zarzuty i roszczenia inwestora są całkowicie pozbawione podstawy prawnej. Jeśli inwestor życzy sobie zmian w projekcie, to powinien liczyć się z tym, że za każdą która wynika z jego niedopatrzenia/niefrasobliwości sam powinien zapłacić. Oczywiście uczulam, że w takich sytuacjach nadrzędną moc ma treść zawartej przez strony umowy o prace projektowe (zakładam jednak, że w umowie nie było żadnych specyficznych zapisów dotyczących ewentualnych zmian projektu po jego sporządzeniu i oddaniu inwestorowi, gdyż zapewne byłaby o nich mowa w treści zadanego pytania).
Jedyne co pozostaje w takim przypadku projektantowi, to pisemnie (najlepiej za zwrotnym potwierdzeniem odbioru) poinformować inwestora o tym, że projekt został sporządzony i oddany zgodnie z obowiązującą umową, bez wad oraz w sposób przewidziany przepisami prawa i że jest on gotów - oczywiście za dodatkowym wynagrodzeniem - dokonać wszelkich modyfikacji, które są niezbędne w związku z pojawieniem się nowej koncepcji projektowej. Warte podkreślenia będzie również, że również we wcześniejszym okresie projektant był gotów dokonać wszelkich modyfikacji, które wynikały z nowych informacji/dokumentacji przekazanych przez inwestora - jednak nie zostały one zaakceptowane. Nie bezzasadne byłoby też rozważenie (jeśli projekt nie został jeszcze w całości oddany) odstąpienie od umowy i wystąpienie z roszczeniem o zapłatę. Podstawą prawną może być tutaj art. 640 k.c., zgodnie z którym jeżeli do wykonania dzieła potrzebne jest współdziałanie zamawiającego (w tym przypadku jest ona nieodzowna), a tego współdziałania brak, przyjmujący zamówienie może wyznaczyć zamawiającemu odpowiedni termin z zagrożeniem, iż po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu będzie uprawniony do odstąpienia od umowy.