Karę w wysokości 322 509,64 zł prezydent Gdańska nałożył za "nieprawidłową realizację umowy".

"Podstawą nałożenia kary jest art. 29 ust. 3 Kontraktu zawartego 19 stycznia 1993 r. w sprawie powierzenia wykonywania zadań własnych Miasta Gdańska w zakresie zbiorowego zaopatrzenia w wodę i zbiorowego odprowadzenia ścieków (w brzmieniu nadanym aneksem nr 4 z dnia 26 października 2004 r.)" - wyjaśniła Joanna Kubik z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

Na ostatniej sesji rady miasta, o obowiązku nałożenia kary umownej informował dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku Sławomir Kiszkurno. Wyjaśnił, że zapisy umowy zakładają jej nałożenie "w przypadku nieodprowadzenia ścieków przez 12 godzin z przyczyn zależnych od spółki dla 20 procent mieszkańców obsługiwanych przed daną oczyszczalnię". Przyczyny awarii wyjaśnia, powołany przez prezydenta Gdańska, zespół złożony z ekspertów.

Sprawą zajmuje się również prokuratura. "Sprawa ma szczególny wydźwięk społeczny, dotyczy bowiem zdarzenia mogącego mieć negatywne skutki tak dla człowieka, jak i dla środowiska" - wskazano w komunikacie rzecznika prasowego gdańskiej prokuratury. Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte 17 maja 2018 r. w związku z informacjami prasowymi.

W ocenie prokuratury, kwestia prawidłowości działań różnych podmiotów i ustalenie skutków skażenia wody wymaga wyjaśnienia.

Obecnie prowadzone jest śledztwo o czyn z art. 182 § 1 i 3 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny. Prokuratorzy zbadają, czy doszło do zanieczyszczenia wód w ilości mogącej zagrażać życiu lub zdrowiu człowieka. Przedmiotem prowadzonych czynności będzie także sprawdzenie, czy zdarzenie to mogło spowodować istotne obniżenie jakości wód lub zniszczenie w świecie roślinnym, a także zwierzęcym w znacznych rozmiarach. "Przestępstwo to zagrożone jest karą pozbawienie wolności do lat 8" - czytamy w komunikacie. (dl/pap)