Rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie standardu organizacyjnego teleporady w ramach podstawowej opieki zdrowotnej po raz pierwszy zaczęło obowiązywać 14 sierpnia ur. W styczniu tego roku zostało już znowelizowane dwa razy. Wówczas doprecyzowano, że teleporada będzie musiała być udzielona w dniu następnym po zgłoszeniu się pacjenta, a inny termin musi być z nim uzgodniony. W lutym pojawiła się propozycja kolejnej zmiany. Tym razem przewiduje, że od 1 marca teleporady będą udzielane wyłącznie osobom między 7. a 64. rokiem życia. Zdaniem lekarzy i prawników, rząd w ten sposób ogranicza prawa pacjenta. Z drugiej strony nie dba o nie, bo nie ustala standardów dla gabinetów specjalistycznych. 

Czytaj w LEX: Teleporady w POZ - jak prawidłowo realizować obowiązek? >

 

Projekt łamie podstawowe prawa

Od początku najnowszy projekt nowelizacji krytykują lekarze rodzinni i eksperci. Porozumienie Zielonogórskie zarzuca mu m.in. łamanie Konstytucji RP, niezgodność z ustawą o zawodzie lekarza, wykraczanie projektu poza delegację ustawową. Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej, Fundacja Telemedyczna Grupa Robocza, Komisja Informatyki i Telemedycyny Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, Polska Izba Informatyki Medycznej oraz Polskie Stowarzyszenie HL7 we wspólnym stanowisku wskazują, że projekt przewiduje administracyjny zakaz zamiast kryteriów medycznych, nie uwzględnia woli pacjenta i arbitralne pozbawia  określonych pacjentów możliwości skorzystania z teleporady. – Projekt narusza zasady równego dostępu do świadczeń finansowanych ze środków publicznych, prawa obywatela do samodecydowania o sobie, a także naruszenie prawa pacjenta do skorzystania ze świadczeń medycznych w sposób zgodny z aktualną wiedzą medyczną oraz obowiązku lekarza do działania w sposób zgodny ze standardami medycznymi – czytamy w stanowisku. O jego całkowite odrzucenie apeluje Stowarzyszenie Kolegium Lekarzy Rodzinnych. Suchej nitki na projekcie nie zostawia też Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia. - Apelowałam, aby minister przestał "grzebać" w prawie. "Fachowcy" od administracji nie wiedzą o czym piszą - mówi. Aleksander Biesiada, lekarz rodzinny, zauważa na Twitterze, że to, co planuje Ministerstwo Zdrowia ma się nijak do tego, co robi Narodowy Fundusz Zdrowia. - Jednocześnie, gdy minister zdrowia chce ograniczyć teleporady dla seniorów 65+, NFZ wskazuje, że teleporada będzie stanowiła sposób weryfikacji, czy należy się szczepienie w domu - pisze Biesiada. Szczepienia dla osób 60+, a nawet młodszych, ale  jeszcze nie rus

Nowe zasady pogorszą dostęp do lekarzy pierwszego kontaktu

Niezależnie od kwestii prawnych, zdaniem Porozumienia Zielonogórskiego zmiany będą miały też bezpośredni wpływ na zdrowie pacjentów, bo opóźni diagnostykę i leczenie zwłaszcza starszych pacjentów. Dlaczego? – Pacjenci, chcący uzyskać receptę na przedłużenie leczenia w teleporadzie nie będą mogli mieć jednocześnie udzielonego żadnego innego świadczenia – wyjaśnia wiceprezes Tomasz Zieliński, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego. – Pacjent nie ujawni zatem swoich dolegliwości, które często mogłyby być z powodzeniem zaopatrzone podczas teleporady. Jest to niezgodne ze sztuką medyczną i nie znajduje uzasadnienia w wielu sytuacjach. Ocena glikemii, pomiarów ciśnienia tętniczego, porady dotyczące dawkowania leków, weryfikacja wyników badań po wcześniejszej poradzie osobistej, skierowanie na badania diagnostyczne, porady żywieniowe - to przykłady sytuacji, w których pacjent powinien mieć możliwość skorzystania z teleporady. Zamiast zadzwonić, będzie musiał udać się do przychodni.

Czytaj w LEX: Teleporady - co można w ramach umowy z NFZ >

Specjaliści praktycznie bez ograniczeń

Tomasz Zieliński zwraca jednak uwagę na jeszcze inny problem.  – Skoro przyjmuje się wyłącznie kryterium wieku, to wydaje się niezrozumiałym, dlaczego ograniczenia dotyczą tylko POZ – mówi Zieliński. – Rodzice małych dzieci i osoby starsze nie uzyskają telefonicznej porady u swojego lekarza POZ, ale przez telefon skonsultują się z chirurgiem, endokrynologiem, okulistą i każdym innym specjalistą. Nie ma w tym logiki. Jeśli teleporada nie jest dopuszczalna dla pewnych grup wiekowych, to wszędzie: także w AOS, nocnej i świątecznej pomocy oraz pomocy udzielanej przez ratownictwo medyczne – każde zgłoszenie powinno kończyć się wyjazdem do pacjenta. 

Minister zdrowia nie określił bowiem standardów teleporad dla ambulatoryjnej opieki specjalistycznej (ASO). Jedynie zgodnie z zarządzeniem prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia z wizyty na odległość nie mogą skorzystać pacjenci po raz pierwszy korzystający z porady specjalisty. Do teleporad mają prawo jedynie kontynuujący opiekę w konkretnej poradni, zgodnie z ustalonym planem leczenia i stanem klinicznym.

Dlatego też dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Izby Lekarskiej, kolejny projekt nazywa absurdalnym. - Równie dobrze można ustalić wzrost albo masę ciała, które dyskwalifikują pacjentów z teleporady, skoro proponuje się wiek do 7 lat i ponad 65 lat. - Trzeba określić cele i zakresy teleporad – podkreśla To jest konieczne, bo wielu pacjentów narzeka na teleporady. A jak czytamy w uzasadnieniu kolejnych noweli ich celem ma być właśnie ograniczenie sytuacji pogorszenia stanu zdrowia ze względu na opóźnienie rozpoznania stanu chorobowego lub brak zastosowania właściwego postępowania diagnostyczno-leczniczego w przypadku dzieci oraz seniorów.

Czytaj w LEX:  Pacjenci w sieci – popularność tematyki związanej ze zdrowiem w polskim Internecie >

Teleporady źle udzielane

Z pytań do Rzecznika Praw Pacjenta, maili do redakcji i wpisów w mediach społecznościowych wynika jednak, że wiele teleporad jest źle udzielanych, a diagnozy nie zawsze są trafne. – Moją żonę bardzo mocno bolała głowa, jak nigdy wcześniej. Lekarz nie chciał jej przyjąć, a przez telefon stwierdził, że to na pewno zatoki. Nie wziął pod uwagę jej słów, że wie, jak bolą zatoki, nie skierował na badania, do specjalisty. Okazało się, że ma tętniaka, który pękł. Cudem udało się ją uratować – opowiada czytelnik Prawo.pl. – Moja 80-letnia mama źle się czuła, miała podwyższoną temperaturę, kaszel. Lekarz zdalnie uznał, że to przeziębienie i wypisał antybiotyk. Gdy za dwa tygodnie nie było poprawy, wypisał drugi. Zdecydowaliśmy się zrobić test na koronawirusa, wyszedł pozytywny. Teleporady to absurd – pisze nasz kolejny czytelnik.  Najczęściej jednak pacjenci narzekają na niemożność dodzwonienia się do przychodni. - Teleporada to najgorsze, co może spotkać chorego człowieka. Dla mojej mamy przez trzy dni miałam po 600 połączeń....i tak nikt nie odebrał. Dramat - najczęściej takie wpisy pojawiają się w mediach społecznościowych. Rzecznik Praw Obywatelskich zwraca uwagę, że utrudniony dostęp do teleporad mają osoby głuchonieme. Z kolei do RPP pacjenci skarżą się też na zbyt krótkie porady. Agnieszka Mastelarz – Midas, konsultant krajowy medycyny rodzinnej, przyznała w rozmowie z RMF FM, że są podmioty, gdzie teleporady są nadużywane, ale kryterium wieku nie jest dobrym pomysłem na walkę z tym zjawiskiem. 

 


Nie przepisy, ale lekarz musi decydować, czy konieczna jest wizyta domowa

Zdaniem części lekarzy należy precyzyjnie określić, kiedy teleporada może być udzielana, w jakiej sytuacji i na jakich warunkach, niezależnie od tego czy zdalnie leczy lekarz rodzinny czy specjalista. Według Bartłomieja Chmielowca, rzecznika praw pacjenta, za zgodą pacjenta, szczególnie starszego, powyżej 65. roku życia, powinien być wyjątek i możliwość odbycia teleporady zamiast wizyty u lekarza. Jeszcze inaczej na sprawę patrzy Jeszcze inaczej na sprawę patrzy Jolanta Budzowska, radca prawny, partner w  partner w kancelarii Budzowska Fiutowski i Partnerzy w Krakowie. – Lekarze powinni mieć możliwość samodzielnego decydowanie, czy teleporada jest wystarczająca. To jest absolutnie dobre rozwiązanie, bo i tak na nich spoczywa ciężar odpowiedzialności. Projektowany przepis sprawi zaś, że mama małego dziecka z niewielkim wypryskiem na ręce, czy typowymi objawami infekcji, które są znane w przypadku tego pacjenta zarówno mamie, jak i jego lekarzowi, nie uzyska recepty zdalnie, a senior nie skonsultuje telefonicznie wyników badań kontrolnych. To nadregulacja, nie ma konieczności odgórnego wyłączania myślenia u lekarzy - mówi mec. Budzowska.
 
Bożena Janicka od początku prac nad standardami podkreśla, że nie można i nie da się narzucać przepisami pewnych zasad. - To lekarz musi zadecydować czy może rozmawiać z matką na temat dziecka przez telefon, czy wezwać ją do poradni – mówi Janicka.

Teleporady dla dzieci poniżej 6 roku życia i osób 65+ będą dozwolone tylko w przypadku recept niezbędnych do kontynuacji leczenia oraz zlecenie na zaopatrzenie w wyroby medyczne jako kontynuację zaopatrzenia oraz w związku z wydaniem zaświadczeń, niewymagających bezpośredniej wizyty pacjenta w przychodni.

Czytaj w LEX: Telemedycyna - przydatne narzędzie pracy i korzyść wizerunkowa >