Sprawa, którą zajmował się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, a następnie Naczelny Sąd Administracyjny, dotyczyła zakazanej reklamy apteki. Wojewódzki inspektor farmaceutyczny przeprowadził kontrolę placówki. W jej trakcie ujawniono, że część asortymentu znajdującego się w izbie ekspedycyjnej była oznaczona wywieszkami cenowymi, na których znajdowały się dwie ceny.

Organ uznał, że naruszono zakaz

Jedną z nich określono jako „starą cenę” i była ona przekreślona, natomiast druga – „nowa cena” była zapisana dużo większą czcionką. Organ nakazał zaprzestanie prowadzenia niedozwolonej reklamy apteki i nadał decyzji w tym zakresie rygor natychmiastowej wykonalności. Nałożył też tysiąc złotych kary pieniężnej. Główny Inspektor Farmaceutyczny utrzymał w mocy to rozstrzygnięcie. Podzielił bowiem ocenę organu pierwszej instancji, że naruszono zakaz reklamy poprzez podanie dwóch cen, z przekreśleniem wyższej, co miało zachęcać do zrobienia zakupów w aptece. Organ uznał, że oznaczenia te nie mogły zostać uznane listy cenowe, ponieważ zakres podanych informacji był inny niż ten, który wskazano w art. 52 ust. 3 pkt 4 ustawy Prawo farmaceutyczne.

 


Zestawienie cen nie jest neutralną informacją

Prowadząca aptekę spółka wniosła skargę, więc sprawą zajął się WSA. Orzekł on, że sporne oznaczenie asortymentu należy zakwalifikować jako przekaz reklamowy, informujący pacjentów o możliwości nabycia leków o obniżonych cenach. Działania te były reklamą w świetle art. 94a ust. 1 uPf. Sąd podkreślił, że wskazywanie na atrakcyjne ceny produktów leczniczych jest formą zachęcania do ich nabywania w aptece i wpływa na poziom obrotu handlowego. To zaś zmierza do zwiększenia sprzedaży i przekłada się na wzrost konsumpcji leków. Działanie apteki należy więc postrzegać w kategorii działań obliczonych na zainteresowanie klienta swoją ofertą, a nie neutralnej informacji o ofercie i cenach produktów. Zestawienie aktualnej i przekreślonej, wyższej, ceny zachęca bowiem do zakupów. Nie oznacza to, że ustawa wyłącza prawo do informacji na temat wyrobów leczniczych, w tym o ich cenach. Obowiązki informacyjne powinny być jednak realizowane w taki sposób, by nie został naruszony zakaz prowadzenia reklamy. To znaczy, aby nad warstwą informacyjną nie przeważał element zachęty do zakupu. Spółka nie zgodziła się z takim rozstrzygnięciem i wniosła skargę kasacyjną.

Czytaj także: NSA: Program rabatowy naruszył zakaz reklamy apteki >>>

Leki nie są zwykłym towarem, więc obrót musi być reglamentowany

Sprawą zajął się Naczelny Sąd Administracyjny, który wskazał, że zakaz prowadzenia reklamy z art. 94a ust. 1 uPf został wprowadzony w celu ochrony zdrowia publicznego. Ochrona ta może doznać uszczerbku nie tylko w wyniku braku dostatecznego dostępu do leków, ale również wtedy, gdy dostęp do nich jest zbyt łatwy i w rezultacie prowadzi do ich nadużywania. Leki nie są bowiem zwykłym towarem rynkowym, dlatego też obrót nimi musi być i jest reglamentowany przez państwo. Prowadzący aptekę nie mogą więc cieszyć się pełną wolnością gospodarczą. Sąd wskazał, że sformułowane w skardze kasacyjnej zarzuty nie podważyły tego, że organy nadzoru zgromadziły materiał dowodowy i dokonały wnikliwej analizy okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Na tej podstawie ustaliły, że sposób oznaczenia niektórych produktów leczniczych dawał jasny przekaz, że apteka oferuje je po obniżonych cenach. Tym samym stanowił wyraźną zachętę do ich nabywania, co miało przełożyć się na zwiększenie ich sprzedaży i obrotów placówki. Mając powyższe na uwadze, Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną.

Wyrok NSA z 5 listopada 2020 r., sygn. akt II GSK 1850/18