Obecnie obowiązujące przepisy prawa farmaceutycznego stanowią, że całkowicie zabroniona jest reklama aptek, punktów aptecznych oraz ich działalności. Nadzór nad przestrzeganiem przepisów sprawuje odpowiedni wojewódzki inspektor farmaceutyczny. W razie stwierdzenia naruszenia przepisu nakazuje, w drodze decyzji o rygorze natychmiastowej wykonalności, zaprzestanie prowadzenia takiej reklamy. Nie stanowi przy tym reklamy informacja o lokalizacji i godzinach pracy apteki lub punktu aptecznego.
Tyle teorii - w praktyce przepisy od lat budzą wątpliwości interpretacyjne, które zależą często wręcz od tego, w której części kraju wydawana jest decyzja. Pojawiają się bowiem problemy dotyczące np. tego, czy duży baner z logo apteki i godzinami otwarcia jest już naruszeniem, czy jeszcze nie. Odpowiedź w wielu przypadkach brzmi: to zależy, choćby od wielkości baneru, miejsca i konkretnej interpretacji danej sprawy. Orzecznictwo sądów administracyjnych również nie jest jednolite. Dlatego wokół zakazu reklamy od lat narastają kontrowersje, a podejście do tematu zależy głównie od tego, kogo reprezentuje dana organizacja. Zmianom mocno sprzeciwia się samorząd aptekarski i reprezentanci mniejszych aptek, za zniesieniem zakazów są natomiast organizacje zrzeszające sieci apteczne i większych przedsiębiorców.
Czytaj komentarz praktyczny w LEX: Kwiatkowska Monika, Zakaz reklamy aptek - przegląd orzecznictwa i decyzji WIF w latach 2021-2022>
TSUE: Zakaz narusza swobodę działalności
To wszystko nie zmienia jednak faktu, że 19 czerwca br. TSUE (sygn. sprawy C-200/24) stwierdził, że obowiązujący w Polsce zakaz reklamy aptek jest sprzeczny z prawem UE. Skargę w 2024 r. wniosła Komisja Europejska, która doszła do wniosku, że zakaz narusza unijne reguły, co potwierdził następnie TSUE. - Dyrektywa o handlu elektronicznym umożliwia przedstawicielom zawodu regulowanego, takim jak farmaceuci w Polsce, korzystanie z informacji handlowych online w celu promowania swojej działalności. Chociaż treść i forma tego rodzaju informacji muszą być zgodne z określonymi zasadami dotyczącymi wykonywania zawodu, zasady te nie mogą prowadzić do ogólnego i całkowitego zakazu wszelkiej reklamy, jak ma to miejsce w Polsce - wskazano w uzasadnieniu decyzji.
TSUE zaznaczył, że fakt, iż zakaz ten dotyczy wyłącznie farmaceutów pracujących w aptece (czyli ponad dwóch trzecich farmaceutów w Polsce), niczego w tym względzie nie zmienia. Dyrektywa zezwala bowiem wszystkim farmaceutom na samodzielne reklamowanie się, w związku z tym nie można jej obejść przez zakazy dotyczące tylko niektórych farmaceutów lub niektórych rodzajów prowadzonej przez nich działalności. TSUE podkreślił, że zakaz ten ogranicza farmaceutom, w szczególności mającym siedzibę w innych państwach członkowskich, możliwość zaprezentowania się potencjalnym klientom i promowania usług, które zamierzają im oferować, tak samo osobom pragnącym otworzyć aptekę w Polsce.
Za wprowadzeniem zakazu reklamy aptek stała argumentacja dotycząca potencjalnego ryzyka zwiększenia nadużywania leków przez Polaków. TSUE uznał jednak, że Polska nie wykazała, że ograniczenie dwóch podstawowych swobód (świadczenia usług i przedsiębiorczości) może być uzasadnione ochroną zdrowia publicznego, a w szczególności zwalczaniem nadmiernego spożycia produktów leczniczych i zachowaniem niezależności zawodowej farmaceutów.
Czytaj również: Po decyzji TSUE: rynek apteczny czeka na nowe reguły gry
Czytaj także komentarz praktyczny w LEX: Sławatyniec Łukasz, Decyzje w sprawie sprzecznej z prawem reklamy aptek>
Sieci zadowolone, samorząd ostrzega
Jak można było się spodziewać, wyrok wzbudził ogromne emocje i kontrowersje w branży. Związek Pracodawców Aptecznych PharmaNET (reprezentujący sieci apteczne) odniósł się do niego bardzo entuzjastycznie, przypominając jednocześnie, że o zmianę prawa walczono od ponad 10 lat. – Wyrok to zwycięstwo zdrowego rozsądku, przedsiębiorczości i europejskich wartości. Szkoda jedynie ogromnego wysiłku tak wielu instytucji w ciągu ostatnich lat na rozwiązywanie sztucznie stworzonego problemu. Szkoda też, że polska inspekcja farmaceutyczna, zamiast skupić się na bezpieczeństwie lekowym, przez lata zajmowała się ściganiem i karaniem właścicieli aptek za przyklejenie na witrynie apteki informacji „Tu możesz zapłacić kartą” bądź „Tu mówimy po litewsku”, bo i takie kurioza się trafiały – podkreślił cytowany przez branżowy portal mgr farm. Marcin Piskorski, prezes Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET.
Całkowicie odmienne spojrzenie na sprawę ma Naczelna Izba Aptekarska. W filmie opublikowanym po wyroku zaznacza, że pacjenci mogą być narażeni na agresywny marketing, co potencjalnie przełoży się na ich zdrowie. - Apteka to nie sklep, to placówka ochrony zdrowia. W polskim systemie prawnym reklama aptek jest zakazana - nie bez powodu. (...) Reklama zmienia lek w zwykły towar. Zachęty sprzedażowe, promocje i programy lojalnościowe mogą prowadzić do nadużywania leków i tym samym stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia pacjenta - ostrzega NIA.
W filmie podkreślono też, że rolą farmaceuty jest doradzanie, a nie sprzedaż. Tymczasem brak zakazu może przełożyć się na presję na zwiększenie obrotów i promowanie konkretnych produktów, niekoniecznie najlepszych dla pacjenta. - Jako farmaceuci bronimy apteki, aby była miejscem bezpiecznym dla pacjenta. Zakaz reklamy to tarcza, która chroni niezależność zawodu i dobro chorego - oceniono.
Czytaj także w LEX: Opieka farmaceutyczna jako narzędzie promocji apteki - granice dozwolonych prawem działań>
Kolejne zawody już wkrótce?
Dr Anna Banaszewska, radca prawny (prowadzi indywidualną praktykę prawną), zaznacza, że o skutkach wyroku trzeba tak naprawdę mówić w trzech perspektywach. - Po pierwsze, dla państwa polskiego. Polska będzie musiała niezwłocznie zmienić przepisy prawa farmaceutycznego. W przeciwnym razie po uprawomocnieniu się wyroku zwłoka w jego wykonaniu może skutkować nałożeniem kary, która jest wymierzana albo w stawkach dziennych albo w postaci zryczałtowanej w zależności od tego, czy Polska będzie nadal trwała w naruszeniu, czy też wykona ten wyrok z opóźnieniem - wyjaśnia ekspertka.
Po drugie, skutki wyroku będą widoczne dla pacjentów. Po wyroku każdy powinien móc dowiedzieć się o dodatkowych usługach świadczonych w danej aptece, na przykład opiece farmaceutycznej, również świadczonej w obszarach specjalistycznych, takich jak onkologia, diabetologia, możliwości dokonania przeglądu lekowego, czy też w zakresie i rodzaju szczepień. - Obecnie taka informacja jest udzielana pacjentowi, który o daną usługę zapyta. Kłopot w tym, że pacjenci niestety nie mają wiedzy na temat usług świadczonych w aptekach. Na marginesie warto wskazać, że zakaz reklamy szczepień nie dotyczy. To znaczy można reklamować szczepienie jako świadczenie, natomiast nie można reklamować szczepionek. Ale na podstawie tych przepisów, które były rozpatrywane przez TSUE, takiej reklamy szczepienia nie może prowadzić apteka, bo ona jest objęta całkowitym zakazem reklamy - podkreśla dr Banaszewska.
Po trzecie, farmaceuci i właściciele aptek, w tym sieci aptecznych po uprawomocnieniu się wyroku, nawet bez zmiany przepisów prawa farmaceutycznego, będą mogli informować o rodzaju i zakresie świadczonych usług. Gdyby więc inspekcja farmaceutyczna nałożyła na daną aptekę karę za naruszenie zakazu reklamy, farmaceuta, prowadzący aptekę czy też właściciel aptek bądź sieci aptek będzie mógł powołać się na ten wyrok w postępowaniu sądowym, a sąd podczas orzekania ma obowiązek ów wyrok uwzględnić.
To jednak nie wszystko, wyrok stawia bowiem pod znakiem zapytania inne regulacje, np. dotyczące usług medycznych z ustawy o działalności leczniczej, które też wprowadzają całkowity zakaz reklamy. Dr Banaszewska przypomina, że już w 2017 r. TSUE uznał całkowity zakaz reklamy za niezgodny z prawem europejskim, w sprawie lekarza dentysty z Belgii. - Tak więc od 1 stycznia 2025 roku lekarze na podstawie zmiany kodeksu etyki lekarskiej mogą informować o świadczonych przez siebie usługach, w tym również w internecie. Natomiast niestety w praktyce takie działanie jest niezgodne z zakazem reklamy działalności leczniczej, dlatego, że ustawodawca nie uchylił w ustawie o działalności leczniczej całkowitego zakazu reklamy. W konsekwencji należy więc również uchylić całkowity zakaz reklamy działalności leczniczej - podsumowuje ekspertka.
Czytaj artykuł w LEX: Szafrańska Anna, Szyszka Anna, Reklama produktu leczniczego>
Cena promocyjna: 79.2 zł
|Cena regularna: 99 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 99 zł
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.