Dyrektywa o handlu elektronicznym umożliwia przedstawicielom zawodu regulowanego, takim jak farmaceuci w Polsce, korzystanie z informacji handlowych online w celu promowania swojej działalności. Chociaż treść i forma tego rodzaju informacji muszą być zgodne z określonymi zasadami dotyczącymi wykonywania zawodu, zasady te nie mogą prowadzić do ogólnego i całkowitego zakazu wszelkiej reklamy, jak ma to miejsce w Polsce.
Prawo farmaceuty do reklamy
Fakt, że zakaz ten dotyczy wyłącznie farmaceutów pracujących w aptece (czyli ponad dwóch trzecich farmaceutów w Polsce), niczego w tym względzie nie zmienia. Dyrektywa zezwala wszystkim farmaceutom na samodzielne reklamowanie się. W związku z tym nie można jej obejść przez zakazy dotyczące tylko niektórych farmaceutów lub niektórych rodzajów prowadzonej przez nich działalności.
Swoboda świadczenia usług i przedsiębiorczości
Zdaniem TSUE zakaz ten narusza również swobodę świadczenia usług oraz swobodę przedsiębiorczości w odniesieniu do form reklamy nieobjętych dyrektywą o handlu elektronicznym. Zakaz ten ogranicza bowiem farmaceutom, w szczególności mającym siedzibę w innych państwach członkowskich, możliwość zaprezentowania się potencjalnym klientom i promowania usług, które zamierzają im oferować. Podobnie utrudnia on dostęp do rynku osobom pragnącym otworzyć aptekę w Polsce, w szczególności w przypadku, gdy prowadzą one działalność w innych państwach członkowskich.
- Polska nie wykazała, że ograniczenie tych dwóch podstawowych swobód może być uzasadnione ochroną zdrowia publicznego, a w szczególności zwalczaniem nadmiernego spożycia produktów leczniczych i zachowaniem niezależności zawodowej farmaceutów – zaznaczył TSUE.
Wyrok Trybunału w sprawie C-200/24
Zobacz również: 400 gmin bez apteki. Samorządy apelują o zmianę prawa







