Powodowie Anna i Piotr M. ( imiona zmienione) wnieśli o zasądzenie od lecznicy, spółki z ograniczoną odpowiedzialnością na ich rzecz 2 mln 796 tys. 956 zł z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu. Chodziło o zadośćuczynienie za szkodę i krzywdę doznane w związku z nieprawidłowym udzielaniem powódce świadczeń zdrowotnych gdy była w ciąży. Nie uzyskali bowiem informacji na temat stanu płodu dotkniętego zespołem Downa, a to uniemożliwiło im podjęcie decyzji o przerwaniu lub kontynuacji ciąży.

Żądanie zadośćuczynień wywodzili z art. 448 k.c. w związku z art. 4 ustawy z 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, a roszczenie odszkodowawcze z art. 415 k.c. Szkodą, powstałą ze względu na działania i zaniechania lekarki, miała być konieczność ponoszenia dożywotnio kosztów utrzymania i opieki nad córką dotkniętą zespołem Downa, a w związku z tym także brak możliwości podjęcia przez powódkę regularnej pracy zarobkowej (art. 361 k.c.).

 

Kręta droga sądowa

Sąd Okręgowy w Warszawie we wrześniu  2014 r. oddalił powództwo, a Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił apelację od tego wyroku. Następnie Sąd Najwyższy uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego i przekazał sprawę temu sądowi do ponownego rozpoznania, a wyrokiem z 6 września 2017 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił wyrok Sądu Okręgowego z 18 września 2014 r. i przekazał sprawę temu sądowi do ponownego rozpoznania.

W końcu Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od pozwanej na rzecz powodów kwoty po 100 tys. zł z ustawowymi odsetkami od 30 sierpnia 2012 r. tytułem zadośćuczynienia, a w pozostałej części oddalił powództwo o zadośćuczynienie oraz w całości powództwo o odszkodowanie.

 

Odmowa badań prenatalnych

Sąd okręgowy ustalił, że powodowie opłacali abonament medyczny w celu zapewnienia sobie lepszej opieki medycznej w pozwanej lecznicy. W maju 2010 r. 34-letnia wówczas powódka zaszła w pierwszą ciążę i od 25 maja 2010 r. do 30 listopada 2010 r. była pacjentką zatrudnionej przez pozwaną lekarkę. Z uwagi na swój wiek powódka miała obawy, że płód może być obarczony wadą genetyczną lub innym upośledzeniem. Powódka informowała lekarkę o swoich obawach i dopytywała o możliwość przeprowadzenia badań prenatalnych oraz zgłosiła chęć wykonania testów PAPP-A. Lekarka oświadczyła, że nie należy demonizować wieku ciężarnej, a podstawą wszczęcia diagnostyki jest badanie ultrasonograficzne (USG) prenatalne i dopiero w razie stwierdzenia w tym badaniu odchyleń od normy, zajdzie potrzeba wykonania dalszych, pogłębionych badań prenatalnych.

Wykonane zostało u powódki badanie USG transwaginalne kontrolne, a 6 lipca 2010 r. badanie USG w kierunku zaburzeń chromosomowych (prenatalne). Badanie to przeprowadziła dr Ł. zgodnie ze skierowaniem od lekarza prowadzącego. Podczas trzeciej wizyty powódki w lipcu 2010 r. lekarka nie dostrzegła wskazań do wystawienia jej skierowania na pogłębione badania prenatalne, w tym genetyczne. Taki sam pogląd lekarka prezentowała w trakcie dalszego przebiegu ciąży powódki.

W trzeciej dobie życia niemowlaka, rodzice dowiedzieli się, że u dziecka rozpoznano zespół Downa. Wywołało to u nich szok, depresję i stany lękowe. Powodowie korzystali z pomocy psychologicznej. Ze względu na konieczność zapewniania córce stałej pomocy pogorszył się też stan ich zdrowia fizycznego.

Córka powodów jest męczliwa, cierpi na dodatkowe schorzenia takie jak: hipotonia mięśniowa, niedoczynność tarczycy oraz upośledzenie umysłowe, uzyskała orzeczenie o niepełnosprawności i o potrzebie kształcenia specjalnego. Od urodzenia jest objęta opieką kardiologiczną, ortodontyczną, ortopedyczną, okulistyczną, dietetyczną i neurologiczną. Zwiększone koszty opieki i wychowania dziecka z zespołem Downa powodowie oszacowali na 2435 zł miesięcznie.

Powódka ze względu na wiek kwalifikowała się w czasie ciąży do włączenia jej do programu badań prenatalnych, zgodnie z obowiązującym wówczas rozporządzeniem Ministra Zdrowia z 30 sierpnia 2009 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu programów zdrowotnych. W celu skorzystania z tego rodzaju badań wystarczyło, żeby osoba ciężarna osiągnęła kalendarzowo wiek 35 lat, a ten warunek powódka spełniała.

 

Prawdopodobieństwo wad genetycznych

Powódka zmuszona była zrezygnować z powrotu do pracy z uwagi na potrzebę sprawowania ciągłej, intensywnej opieki nad córką. Przed jej urodzeniem powodowie nie rozważali, jak postąpiliby, gdyby dowiedzieli się o wadach genetycznych płodu i czy zdecydowaliby się na usunięcie ciąży. Na pewno wybraliby szpital o wyższym poziomie referencyjnym, tj. taki, w którym byłby bardziej rozwinięty specjalistyczny oddział neonatologiczny, niż w placówce gdzie nastąpił poród dziecka.

W toku postępowania odszkodowawczego prowadzonego po zgłoszeniu powodów przez podmiot ubezpieczający L., przedstawiciel pozwanej utrzymywała, że powódka nie spełniała kryteriów do wykonania badań prenatalnych, gdyż za warunek ich przeprowadzenia uważała błędnie osiągnięcie przez ciężarną wieku 40 lat.

Sąd Okręgowy na podstawie opinii biegłego specjalisty ginekologa-położnika prof. dr hab. M W. ocenił prawdopodobieństwa wystąpienia u płodu ciężarnej powódki wad genetycznych. Stwierdził, że zlecone przez lekarkę i wykonane u powódki badanie USG nie jest tożsame z diagnostyką prowadzoną w ramach programu badań prenatalnych.

Zobacz też w LEX: Prawa lekarza w praktyce: od hejtu i skarg po przymus bezpośredni >

O wysokości świadczeń zasądzonych na rzecz każdego z powodów zadecydowało dążenie do zrealizowania, oprócz kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia, również funkcji represyjnej i prewencyjno - wychowawczej. Sąd okręgowy uwzględnił, że powodowie dołożyli starań o należyty przebieg ciąży powódki i to, że zapewnienia lekarki o braku konieczności przeprowadzenia dalszych badań prenatalnych utwierdzało ich w przekonaniu, że powódka urodzi zdrowe dziecko. Wskutek zaniechań lekarki i braku wcześniejszej informacji o rzeczywistym stanie płodu, powodowie zostali pozbawieni możliwości przygotowania się na narodziny chorego dziecka. Na zwiększenie rozmiaru krzywdy powodów miał wpływ fakt, że pozwana nie zdecydowała się przeprosić powodów za spowodowaną zachowaniem jej personelu krzywdę i brak profesjonalizmu.

 

Utracone zarobki matki

Roszczenie powódki o zasądzenie równowartości utraconych przez nią zarobków było bezzasadne, gdyż musiała przerwać pracę ze względu na konieczność zajmowania się synem urodzonym rok po córce – orzekł sąd okręgowy. Powódka nie wykazała, że córka nie może korzystać ze zorganizowanej opieki nad niepełnosprawnymi dziećmi, co pozwoliłoby powódce podjąć pracę. Wątpliwe jest, żeby powódka pracowała nieprzerwanie do osiągnięcia wieku emerytalnego z jednakową wysokością wynagrodzenia, a jej roszczenie nie może obejmować przyszłości. Sąd okręgowy oddalił zatem w całości roszczenie odszkodowawcze powodów.

 

Odsetki nie należą się

Wyrokiem z 14 października 2021 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie w częściowym uwzględnieniu apelacji pozwanej zmienił wyrok Sądu Okręgowego z 10 lipca 2020 r. w ten sposób, że oddalił powództwo o odsetki ustawowe od zasądzonej na rzecz powódki kwoty 100.000 zł .

Sąd apelacyjny zaakceptował ustalenia faktyczne sądu okręgowego i w większości ocenę prawną sprawy przedstawioną przez ten sąd, za częściowo zasadną, uznając wyłącznie zarzut odnoszący się do określenia daty, z którą stały się wymagalne odsetki od zadośćuczynień zasądzonych na rzecz powodów. Stwierdził, że roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu o to sprawcy. Data wytoczenia powództwa nie jest jednak równoznaczna z wezwaniem dłużnika do spełnienia świadczenia i nie uzasadnia oceny, że już w tym momencie pozwany popadł w opóźnienie z zaspokojeniem roszczenia przeciwnika, chyba że już wcześniej powód kierował do pozwanego wezwanie do zapłaty.

Powodowie zaskarżyli wyrok sądu apelacyjnego z 14 października 2021 r. w części dotyczącej rozstrzygnięcia o oddaleniu ich apelacji od wyroku sądu okręgowego z 10 lipca 2020 r.

 

Sąd Najwyższy oddala kasacje

2 lipca br. Izba Cywilna Sądu Najwyższego oddaliła skargi kasacyjne powodów i pozwanej lecznicy. Prawo zadecydowania o przerwaniu ciąży nie spełnia warunków uznania za dobro osobiste – stwierdził SN. Nie stanowi ono wartości niematerialnej o przytoczonych cechach, lecz prawo podmiotowe pozwalające realizować dobro osobiste w postaci wolności. Z perspektywy kobiety chodzi o wolność decydowania o sobie – w granicach wyznaczonych ustawą – w aspekcie biologicznym i fizjologicznym, a mianowicie o tym, czy przez czas ciąży jej ciało ma służyć także nowemu życiu.  

O stopniu preferencji dla życia, jako dobra osobistego, świadczy też podejście ustawodawcy do ochrony życia dziecka poczętego, a zatem niebędącego jeszcze samodzielnym pomiotem w stosunkach prywatnoprawnych – wskazała sędzia sprawozdawca Marta Romańska

 

Urodzenie dziecka to nie szkoda

Życie i zdrowie córki powodów, która – skoro się urodziła – jest bezwarunkowo podmiotem wymienionych dóbr osobistych, nie mogą być zatem postrzegane jako postać szkody doznanej przez powodów. Zaniechanie w okresie płodowym dostępnej medycznie diagnostyki, gdyby jej przeprowadzenie mogło stanowić asumpt do wykrycia choroby płodu poddającej się już w tym okresie leczeniu, mogłoby być czynem wymierzonym w zdrowie dotkniętego chorobą dziecka, lecz nie zdrowie i wolności jego rodziców. Diagnostyka prenatalna płodu powódki pod kątem wystąpienia u niego zespołu Downa nie miałaby jednak wpływu na stan zaburzenia genetycznego, którym dotknięta jest córka powodów, ale – co istotniejsze – nie córka powodów dochodzi w tej sprawie roszczeń, lecz powodowie w związku z zaniechaniami lekarki poprzedzającymi jej urodzenie.

Według SN, narodziny i w efekcie - życie dziecka w pewnym stanie zdrowia, a zatem i dotkniętego zaburzeniami genetycznymi czy chorobą, nie jest dla jego rodziców szkodą w rozumieniu art. 361 par. 1 i 2 k.c. A zatem uszczerbkiem majątkowym w postaci różnicy między stwierdzanym stanem majątkowym, a takim, jaki by zaistniał, gdyby nie nastąpiło zdarzenie szkodzące, obejmującym straty oraz korzyści, które mogliby uzyskać, gdyby im szkody nie wyrządzono. Nie jest to też krzywda dla rodziców, która by powstała w następstwie wkroczenia w sferę ich dóbr osobistych.

Za bezzasadne uznano zarzuty naruszenia przez Sąd Apelacyjny art. 361 par 1 k.c. w aspekcie oceny związku przyczynowego między zdarzeniem identyfikowanym przez powodów jako źródło uszczerbku, który powodowie utożsamiali z krzywdą i szkodą w postaci ponoszenia kosztów utrzymania dziecka.

 

Dezinformacja lekarzy

Sąd Najwyższy odwołał się do wyroku z 12 czerwca 2008 r., CSK 16/08, który orzekł, że uprawnienie do przeprowadzenia badań prenatalnych wynika z prawa kobiety w ciąży do informacji o stanie płodu, jego ewentualnych schorzeniach i wadach oraz możliwościach ich leczenia w okresie płodowym.

Czytaj też w LEX: Glosa do wyroku SN z dnia 12 czerwca 2008 r., III CSK 16/08 >

W świetle przytoczonych przez pozwaną przepisów wiek ciężarnej był przesłanką uzasadniającą przynajmniej udzielenie informacji o możliwości objęcia jej badaniami prenatalnymi, żeby mogła zadecydować, czy z badań takich chce skorzystać. Posiłkując się opiniami biegłych, sąd apelacyjny stanowczo stwierdził, że punktem wyjścia w diagnostyce płodu było w istocie prenatalne badanie USG, lecz skoro powódka osiągnęła wiek 35. lat, to powinna jej być udostępniona dalsza diagnostyka stanu płodu. Tym bardziej, że wynik badania USG wskazywał na górną granicę normy parametrów wskazujących na jego obciążenie zaburzeniem w postaci zespołu Downa.

Zaniechanie przeprowadzenia diagnostyki, która według obowiązujących w 2010 r. standardów miała pozwolić kobietom na rozeznanie w stanie płodu, w sytuacji, gdy powódka dawała wyraz swoim oczekiwaniom, że z diagnostyki takiej chciałaby skorzystać, stanowiło formę naruszenia praw pacjenta. Tego rodzaju naruszenie może uzasadniać przyznanie zadośćuczynienia za wynikłą z niego krzywdę. Bezzasadnie zatem pozwana zarzuca naruszenie tych przepisów zaskarżonym wyrokiem.

Według trzyosobowego składu Izby Cywilnej, rozmiar krzywdy, jakiej doznali powodowie w związku z ustalonym uchybieniem lekarki, zatrudnianej przez pozwaną, został właściwie oceniony przez sądy. Skala ujemnych doznań psychicznych powodów, pozostających przez cały czas ciąży powódki w przekonaniu, że urodzi im się zdrowe dziecko, w konfrontacji z sytuacją, jaka ich spotkała po przyjściu na świat córki, była dla nich niewątpliwie o wiele bardziej dotkliwa niż wówczas, gdyby dysponując znacznie wcześniej wiedzą o istnieniu wad genetycznych płodu, mogli przygotować się mentalnie na konieczność wychowywania chorego dziecka i zapewnienia mu wszelkiej, niezbędnej pomocy medycznej oraz inną organizację życia rodzinnego.

 

Wysokość zadośćuczynienia

Przy określaniu wysokości zadośćuczynienia sąd apelacyjny wziął jednak pod uwagę skalę działalności w zakresie ochrony zdrowia prowadzonej przez pozwaną, ale i to, że odstąpienie od zlecenia powódce dalszej diagnostyki prenatalnej miało miejsce w sytuacji, którą można ocenić jako graniczną. Powódka tylko kalendarzowo osiągnęła wiek uzasadniający objęcie płodu badaniami prenatalnymi, a wynik badania USG, będącego do nich wstępem, mógł diagnostykę tę uzasadniać o tyle tylko, że leżał w górnej granicy normy. Naruszenie przez lekarkę jej obowiązków informacyjnych i diagnostycznych w stosunku do powódki jako pacjentki nie było zatem oczywiste i ostentacyjne. Dążenie do oszczędzenia ciężarnej stresu w przebiegu ciąży mogło tłumaczyć pewne jej zaniechania – stwierdziła sędzia sprawozdawca Marta Romańska.

Kwoty przyznanych powodom zadośćuczynień nie są niskie, zwłaszcza jeśli uwzględni się te świadczenia, które przyznawane są osobom, których bezpośrednio zdrowia, a nie różnych postaci wolności, dotyczą naruszenia praw pacjenta, uzasadniające przyznanie zadośćuczynień.

Wyrok Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z 2 lipca 2025 r., sygnatura akt II CSKP 920/23

Czytaj też w LEX: Ochrona karna płodu ludzkiego w aspekcie działań medycznych >