Nie ma też woli rządzących, by ten stan poprawić. Projekty, które przewidują ułatwienie  kobietom egzekwowania prawa do urlopu macierzyńskiego po poronieniu, od ponad roku czekają na pierwsze czytanie w Sejmie.  

 

Jakie są prawa kobiety po przedwczesnym zakończeniu ciąży?

Art. 180 Kodeksu pracy par. 1 stanowi, że w razie urodzenia martwego dziecka lub zgonu dziecka przed upływem 8 tygodni życia, pracownicy przysługuje urlop macierzyński w wymiarze 8 tygodni po porodzie (nie krótszy niż siedem dni).

Konieczne jest jednak dopełnienie formalności. W przypadku poronienia (do 22. tygodnia ciąży) lub tzw. martwego urodzenia (po 22. tygodniu ciąży) szpital wystawia Kartę martwego urodzenia. Ten dokument należy dostarczyć do Urzędu Stanu Cywilnego, który następnie wystawia akt urodzenia z adnotacją, że dziecko urodziło się martwe. Ten dokument kobieta powinna następnie dostarczyć pracodawcy i wówczas zyskuje prawo do urlopu macierzyńskiego.

Czytaj w LEX: Urlop macierzyński i urlop rodzicielski - udzielanie urlopów - KOMENTARZ PRAKTYCZNY >>>

Niektóre kobiety nie wiedzą, że po przedwczesnym zakończeniu ciąży przysługuje im takie prawo. Nie zawsze też otrzymują taką informację w szpitalu. Inne nie decydują się na wejście na biurokratyczną ścieżkę, bo jest zbyt obciążająca psychicznie. Kolejna grupa kobiet świadomie nie decyduje się na zgłaszanie pracodawcy, że straciła ciążę.

Czytaj także: Program „Za życiem" - kto i jak może skorzystać>>
Sprawdź w LEX: Jakie dane powinna zawierać karta sekcyjna dziecka martwo urodzonego? >>>

 

 

Przez biurokrację traci kobieta, pracodawca, zyskuje ZUS

Piotr Piasecki, wspólnik w kancelarii SPG Legal zaznacza, że z dokumentacji pracodawców wynika, że kobiety wybierają prostsze i mniej traumatyzujące dla nich rozwiązanie, czyli zwolnienie L4. – Zwolnienia wystawiane przez lekarzy są oznaczane jako związane z ciążą. Jeśli pracownica przedstawia szereg takich zwolnień, a następnie do kadr wpływa zwolnienie lekarskie niezwiązane z ciążą, to łatwo można się domyślić, że ciąża zakończyła się przedwcześnie – mówi.

Podkreśla przy tym, że podczas zwolnienia chorobowego przysługuje 80 proc. pensji, którą przez pierwsze 33 dni wypłaca pracodawca. - Z kolei skrócony urlop macierzyński, który przysługuje po utracie ciąży jest płatny w wysokości 100 proc. i jest wypłacany od początku przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Wzięcie urlopu macierzyńskiego jest więc korzystne dla kobiety i dla pracodawcy, a mniej korzystne dla ZUS-u  – dodaje Piotr Piasecki.

Sprawdź też: Okres wypłaty zasiłku macierzyńskiego w szczególnych przypadkach >>>

Jego zdaniem, zamiast „dokumentacyjnego koszmaru” związanego z koniecznością uzyskania Karty martwego urodzenia, jej złożenia do USC, uzyskania aktu urodzenia dziecka i przekazania go pracodawcy z wnioskiem o urlop macierzyński, wystarczyłby zwykł formularz ZUS ZLA z kodem oznaczającym okres „po urodzeniu dziecka”, który uprawniałby do świadczeń analogicznych do uzyskiwanych podczas urlopu macierzyńskiego.  – Organizowanie karty martwego urodzenia i aktu urodzenia dziecka to zbędna trauma – komentuje.

WZORY DOKUMENTÓW w LEX:

 


Karta martwego urodzenia - tylko z płcią dziecka

Jeszcze trudniejszą ścieżkę prowadzącą do uzyskania prawa do urlopu macierzyńskiego mają do przejścia kobiety, które poroniły na wczesnym etapie ciąży. Przepisy wymuszają bowiem określenie płci dziecka w dokumentacji nawet wówczas, gdy lekarz nie jest w stanie jej stwierdzić podczas oględzin.

Na potrzeby prowadzonych statystyk i dokumentacji rozróżnia się poronienie (ciąża do 22 tygodnia: 21 tygodni i 7 dni) i martwe urodzenie (ciąża od 22. tygodnia). Wynika to z rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie rodzajów, zakresu i wzorów dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania.  Jednocześnie – o czym część szpitali informuje na swoich strona internetowych – po stracie dziecka szpital ma obowiązek wydać Kartę martwego urodzenia.

Kobieta ma bowiem szereg praw, w tym do rejestracji dziecka w Urzędzie Stanu Cywilnego (USC), do pochówku dziecka, do odebrania zasiłku pogrzebowego, do urlopu macierzyńskiego (56 dni), uzyskania odszkodowania z dodatkowej polisy ubezpieczeniowej, niezależnie od czasu zakończenia ciąży.
Problem polega na tym,  że w Karcie martwego urodzenia jest rubryka: płeć. Aby szpital mógł wystawić kartę płeć musi być znana. Tymczasem w przypadku poronień do 16. tygodnia ciąży do stwierdzenia płci potrzebne są badania DNA. To koszt kilkuset złotych, bo NFZ takich badań nie refunduje. 

Sprawdź też: Czy należy zakładać kartę noworodka także w przypadku martwego urodzenia? >>>

- To przysparzanie dodatkowego cierpienia. Ktoś kiedyś przekopiował wzór Karty żywego urodzenia do Karty martwego urodzenia. Przy oględzinach, zwłaszcza, gdy do poronienia dochodzi na wczesnym etapie ciąży, określenie płci nie jest możliwe i konieczne są badania DNA, za które trzeba zapłacić. Koszty to jedno. Przez złe przepisy niepotrzebnie wydłuża się bolesny proces – mówi posłanka Paulina Matysiak (Koalicyjny Klub Poselski Lewicy).

Sprawdź też: Odmowa sporządzenia aktu urodzenia dziecka martwo urodzonego. Glosa do wyroku WSA z dnia 9 czerwca 2010 r., III SA/Kr 775/09 >>>

Dlatego w ubiegłym roku posłanka Paulina Matysiak zgłosiła do Sejmu projekt nowelizacji Prawa o aktach stanu cywilnego. Zakłada on, że płeć dziecka byłaby wpisywana do Karty martwego urodzenia na żądanie matki lub ojca dziecka. W związku z tym akt urodzenia sporządzony na podstawie Karty martwego urodzenia nie musiałby zawierać informacji o płci dziecka.

- Projekt miał być procedowany w Sejmie już w ubiegłym roku. Jednak ponieważ w Sejmie są już dwa projekty dotyczące tego zagadnienia, to postanowiono, że odbędzie się ich wspólne czytanie na posiedzeniu połączonych Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Projekty utknęły.  Od tego czasu nic się nie dzieje. Nie ma zaplanowanego posiedzenia komisji – dodaje Paulina Matysiak.

Sprawdź też: Jak należy postąpić w sytuacji kiedy nauczycielka, której przedłużono umowę z powodu ciąży poroniła? >>>

 

O egzekwowanie prawa kobiety do urlopu macierzyńskiego po poronieniu, niezależnie od ustalenia płci dziecka, upominała się także posłanka PiS Dominika Chorosińska w interpelacji poselskiej kierowanej do ówczesnego kierownictwa Ministerstwa Zdrowia.

- Czas urlopu macierzyńskiego służy odzyskaniu sił po porodzie i opiece nad małym dzieckiem. Stan zdrowia, w tym psychicznego, kobiety która poroniła we wczesnym okresie ciąży należy oceniać indywidualnie i w przypadku, gdy jest to uzasadnione medycznie uprawniony lekarz wystawia zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy – to fragment odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia udzielonej w 2020 r. 

Sprawdź w LEX: Czy przysługuje prawo do Karty Dużej Rodziny, jeśli jedno z dzieci urodziło się martwe? >>>

Wnioski nasuwają się takie:  z jednej strony kobieta, która poroni (także na wczesnym etapie ciąży) ma prawo do urlopu macierzyńskiego, z drugiej strony procedury związane z jego egzekwowaniem są realną barierą i nie ma woli, by ją usunąć.  

Urodzenia martwe a poronienie

Dostęp kobiet, które poroniły, do świadczeń, wiązałby się z dodatkowymi kosztami dla ZUS. Poronienie (do 22. tygodnia ciąży)  dotyczy rocznie co najmniej kilkudziesięciu tysięcy kobiet (bez uwzględnienia poronień, do których dochodzi poza szpitalami).  W 2018 r. szpitale odnotowały 38,8 tys. poronień samoistnych, w 2017 r. – 41,5 tys., a w 2016 r. – 43 tys.

Skala martwych urodzeń (od 22. tygodnia życia) jest znacznie mniejsza. GUS w 2020 r. odnotował ich 1231 („Rocznik Demograficzny” z 2021 r.).

Zapytaliśmy ZUS, czy zbiera dane dotyczące liczby i sumy świadczeń wypłaconych w związku z urlopem macierzyńskim udzielonym po poronieniu - ZUS nie zbiera takich danych – poinformował rzecznik prasowy ZUS Paweł Żebrowski.