Rząd ogłosił powrót dodatkowego zasiłku opiekuńczego - na początek w okresie od 1 do 20 września. Zapowiedział przy tym monitorowanie sytuacji w żłobkach, szkołach i przedszkolach. Zasady wypłaty dodatkowego zasiłku opiekuńczego nie uległy zmianie – ciągle obowiązuje art. 4 i art. 4a ustawy w sprawie COVID-19, który gwarantuje wypłatę tego świadczenia rodzicom korzystającym z instytucjonalnych form opieki nad dzieckiem – żłobków, klubów dziecięcych, przedszkoli, szkół lub innych placówek, do których uczęszcza dziecko, w przypadku zamknięcia placówki. Prawo do świadczenia mają też rodzice, którzy przed epidemią koronawirusa korzystali z niań lub dziennego opiekuna, a którzy z powodu COVID-19 nie mogą tej opieki sprawować.
Jednak zasiłek ten nie przysługuje rodzicom dzieci do lat 3, którzy z różnych względów nie posłali dziecka do żłobka, lecz opiekę nad nim zlecili babci czy dziadkowi. Dziś mają problem, bo dziadkowie odmawiają pomocy z lęku przed zarażeniem się COVID-19, a państwo nie przyznało im prawa do dodatkowego zasiłku opiekuńczego.

Sprawdź w LEX: Czy pracownik może wystąpić do pracodawcy o wypłatę zasiłku opiekuńczego dodatkowego w miejsce wynagrodzenia za udzielony urlop wypoczynkowy? >

- Obecne rozwiązanie jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Bo, abym mogła wrócić do pracy, musiałam poprosić o pomoc moją mamę, bo nie chciałam jeszcze posyłać rocznego dziecka do żłobka. Potem przyszła pandemia i opieka ze strony babci była niemożliwa. Mój pracodawca zgodził się na pracę zdalną, ale musiałam jednocześnie opiekować się małym dzieckiem. Dziecko roczne, półtoraroczne, takie które jeszcze nie uczęszcza do żłobka czy przedszkola, wymaga znacznie więcej uwagi, niż dziecko w wieku przedszkolnym czy szkolnym. Dziwne, że politycy tego nie widzą – mówi serwisowi Prawo.pl pani Marta.  I dodaje: - Tak wygląda polityka prorodzinna w naszym kraju. Co z tego, że mamy darmowe przedszkola, skoro problemem nadal pozostaje opieka nad dziećmi młodszymi do lat 3. Jak w takiej sytuacji młode matki mają decydować się na powrót do pracy i aktywność zawodową, i to jeszcze w czasie pandemii?

Sprawdź w LEX: Jakie uprawnienia i obowiązki ma w okresie epidemii koronawirusa pracodawca, który uzyskał niepotwierdzoną informację, że pracownik ma wynik pozytywny na COVID-19? >

 



Albo żłobek, albo zasiłek

- Problem dotyczy rodziców dzieci, które nie uczęszczają jeszcze do żłobka czy przedszkola i w konsekwencji nie należy im się dodatkowy zasiłek opiekuńczy. Należy pamiętać, że brzmienie art. 4 ustawy w sprawie COVID-19 jest dość jednoznaczne. Zgodnie z nim, zasiłek przysługuje jedynie w przypadku zamknięcia żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola, szkoły lub innej placówki, do których uczęszcza dziecko albo niemożności sprawowania opieki przez nianię lub dziennego opiekuna z powodu COVID-19. Ten fakt należy zaznaczyć w oświadczeniu do zasiłku. Zatem, jeśli dziecko do takiej placówki nie uczęszcza, nie korzysta z instytucjonalnych form opieki, to zasiłek się nie należy. Stawia to w dość trudnej sytuacji rodziców, a zwłaszcza matki tych najmłodszych dzieci, które po powrocie do pracy zdecydowały się na opiekę np. ze strony babć. Opieka babci czy innego członka dalszej rodziny (kiedy nie ma zawartej umowy) nie zalicza się do instytucjonalnych form opieki. Tymczasem z uwagi na pandemię koronawirusa i związaną z nią konieczność izolacji osób starszych, tego rodzaju opieka jest mocno ograniczona. Na gruncie prawnym zdrowie babć nie jest chronione tak, jak np. niań, i jeśli nie mogą się one opiekować dzieckiem, to zasiłek nie przysługuje – mówi Wioletta Żukowska-Czaplicka, ekspert ds. regulacji Pracodawców RP.

Czytaj w LEX: Dodatkowy zasiłek opiekuńczy od 1 września 2020 r. - odpowiedzi MRPiPS na najczęściej zadawane pytania >

Jak twierdzi, problem dotyczy również rodziców, których pociechy nie dostały się do żłobków albo nie stać ich na opłacenie żłobka prywatnego. Oni także muszą w obecnej sytuacji zorganizować w jakiś sposób opiekę nad dzieckiem i muszą liczyć się z tym, że nie otrzymają zasiłku. Najczęstszym rozwiązaniem, choć też związanym z wieloma wyzwaniami,  jest praca zdalna, o ile pracodawca ją umożliwia.

Zobacz procedurę w LEX: Udzielanie urlopów wypoczynkowych w okresie stanu epidemii >

- Taka sytuacja i obecny stan prawny są uznawane przez samych zainteresowanych za krzywdzące i niesprawiedliwe, co sygnalizują swoim pracodawcom. Zdaje się, że prawodawca zapomniał o tej grupie. Trudno również uznać, aby sytuacja tych rodziców była identyczna jak rodziców dzieci starszych niż 8-letnie, którym zasiłek także się nie należy. A pamiętamy głosy niezrozumienia ze strony rodziców tych starszych dzieci, jeszcze z początku pandemii, domagających się rozszerzenia zasiłku. Tymczasem uzasadnienie sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem, które nie uczęszcza jeszcze do żłobka czy przedszkola jest dużo większe, niż w przypadku dzieci starszych – przekonuje Żukowska -Czaplicka.

Sprawdź w LEX: Czy wynagrodzenie postojowe liczy się do urlopu?  >

Pracodawcy RP sygnalizowali ten problem jeszcze na etapie prac parlamentarnych nad tarczami antykryzysowymi. Niemniej jednak nie został on uwzględniony przez posłów czy resort rodziny. Do tej pory nie doczekał się on również rozwiązania na gruncie prawnym. - Mamy tu swoistą lukę prawną. Tymczasem samo rozwiązanie, jakim jest dodatkowy zasiłek opiekuńczy ma być kontynuowane na dotychczasowych zasadach. Wielu pracodawców w związku z powrotem dzieci do szkół decyduje się również na powrót do biur. Zatem rodzice tych najmniejszych dzieci będą mieli nie lada dylemat - jak zapewnić opiekę dziecku jednocześnie normalnie pracując – podkreśla Wioletta Żukowska-Czaplicka.  


Z sygnałów, jakie otrzymujemy wynika, że problem faktycznie jest znacznie szerszy i dotyka rodziców dzieci w różnym wieku, w opiece nad którymi przed pandemią pomagali dziadkowie. – Przyprowadzenie wnuka ze szkoły i podanie mu obiadu to była codzienność przed wybuchem epidemii. Teraz moi rodzice się odizolowali, bo boją się zakażenia. Ja też nie chcę ich narażać, ale życie stało się przez to trudniejsze, bo cała opieka spadła na mnie i na męża, a oboje pracujemy – mówi czytelniczka Prawo.pl. Przyznaje, że podobne problemy mają także inni rodzice. – A co mają powiedzieć ci, których dzieci są mniejsze – pyta.

Sprawdź w LEX: Jakie dokumenty stanowią podstawę do wypłaty zasiłku opiekuńczego z tytułu sprawowania opieki nad chorym dzieckiem? >

- Rząd, przyznając prawo do dodatkowego zasiłku opiekuńczego, postawił na zinstytucjonalizowaną formę opieki: żłobki, kluby dziecięce, przedszkola, szkoły czy inne placówki zapewniające opiekę dzienną. Podobnie jak i nianie, które świadczyły opiekę nad dziećmi na podstawie umowy. I ja to rozumiem, bo to ułatwia ewentualną kontrolę przyznawanych świadczeń. Tyle tylko, że przy tej okazji rykoszetem dostali rodzice, którzy z różnych względów nie mogli posłać swojego dziecka do żłobka, i by pracować, korzystali z opieki babci – mówi Piotr Nietrzpiel, radca prawny w kancelarii Wojewódka i Wspólnicy.

 



Babcia jako niania

Zdaniem mec. Piotra Nietrzpiela, nie ma przeciwskazań, by rodzice podpisali umowę na świadczenie opieki nad dzieckiem przez babcię albo ciocię jako nianię. – Ustawa o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3 nie zabrania tego. Umowa musi obejmować wynagrodzenie, a babcia czy ciocia, jako niania, powinna zostać zgłoszona do ubezpieczenia społecznego w ciągu siedmiu dni od zawarcia umowy. Oznacza to jednak dodatkowe koszty dla rodziców. Można je zmniejszyć w wypadku, gdy spełni się warunki wynikające z ustawy o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3, które przewidują finansowanie przez ZUS składek ubezpieczeniowych niani do wynagrodzenia w wysokości połowy minimalnego – zauważa mec. Nietrzpiel.
Zgodnie bowiem z art.  50 ustawy o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3, nianią jest osoba fizyczna sprawująca opiekę nad dziećmi na podstawie umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego stosuje się przepisy dotyczące zlecenia. Niania sprawuje opiekę nad dziećmi w wieku od ukończenia 20 tygodnia życia, a umowa jest zawierana w formie pisemnej między nianią a rodzicami albo rodzicem samotnie wychowującym dziecko.

 

Co ważne, w myśl art. 50 ust. 4 ustawy o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3, umowa ma określać w szczególności:

  1. strony umowy;
  2. cel i przedmiot umowy;
  3. czas i miejsce sprawowania opieki;
  4. liczbę dzieci powierzonych opiece;
  5. obowiązki niani;
  6. wysokość wynagrodzenia oraz sposób i termin jego wypłaty;
  7. czas, na jaki umowa została zawarta;
  8. warunki i sposób zmiany, a także rozwiązania umowy.

Za nianię, składki na ubezpieczenia emerytalne, rentowe i wypadkowe oraz na ubezpieczenie zdrowotne, opłaca:

  1. Zakład Ubezpieczeń Społecznych - od podstawy stanowiącej kwotę nie wyższą niż 50 proc. wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę ustalonego zgodnie z przepisami o minimalnym wynagrodzeniu za pracę,
  2. rodzic (płatnik składek) - od podstawy stanowiącej kwotę nadwyżki nad kwotą 50 proc. minimalnego wynagrodzenia

- na zasadach określonych w przepisach o systemie ubezpieczeń społecznych oraz w przepisach o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.
Jeśli natomiast niania przystąpiła dobrowolnie na swój wniosek do ubezpieczenia chorobowego, to składki na to ubezpieczenie również opłaca rodzic na zasadach określonych dla zleceniobiorców w przepisach o systemie ubezpieczeń społecznych.
Dodać należy, że zgodnie z art. 51 ust. 3 ww. ustawy, Zakład Ubezpieczeń Społecznych opłaca składki, w przypadku gdy spełnione są łącznie następujące warunki:

  1. niania została zgłoszona przez rodzica do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego;
  2. rodzice albo rodzic samotnie wychowujący dziecko są zatrudnieni, świadczą usługi na podstawie umowy cywilnoprawnej stanowiącej tytuł do ubezpieczeń społecznych, prowadzą pozarolniczą działalność lub działalność rolniczą;
  3. dziecko nie jest umieszczone w żłobku, klubie dziecięcym oraz nie zostało objęte opieką sprawowaną przez dziennego opiekuna.

- W dobie pandemii pojawiły się nieznane dotychczas problemy związane z opieką nad dziećmi. Przyznanie zaś prawa do dodatkowego zasiłku opiekuńczego jedynie rodzicom, którzy korzystali z instytucjonalnych form opieki, dyskryminuje tych, którzy z różnych względów, np. stanu zdrowia dziecka, nie mogli wysłać dziecka do żłobka i korzystali z pomocy dziadków – mówi radca prawny Magdalena Januszewska, specjalizująca się w prawie pracy, ubezpieczeń i zabezpieczenia społecznego. Według niej, konstrukcja przepisów może skłaniać rodziców znajdujących się w takiej sytuacji do zawierania umów z babciami lub dziadkami tylko po to, aby rodzic mógł otrzymać dodatkowy zasiłek opiekuńczy. - Rodzic małego dziecka zwykle może skorzystać też z urlopu wychowawczego. Wtedy jednak zostaje bez wynagrodzenia i wypada z rynku pracy – dodaje mec. Januszewska.

Czytaj również: Minister pracy i ZUS przygotowali rodzicom niemiłą niespodziankę