Józef Kielar: Czego dotyczy projekt rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie umiejętności zawodowych lekarzy i lekarzy dentystów i jak jest geneza jego powstania?

Justyna Król-Całkowska: Projekt rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie umiejętności zawodowych lekarzy i lekarzy dentystów z 21 lipca 2022 roku określa rodzaje i kody umiejętności zawodowych, w których lekarz i lekarz dentysta mogą praktykować, a także kwalifikacje lekarza i lekarza dentysty stanowiące warunek ubiegania się o certyfikat umiejętności zawodowej. Wspomniany projekt rozporządzenia jest wykonaniem upoważnienia ustawowego zawartego w art. 17 ust. 26 Ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty z dnia 5 grudnia 1996 r. (tj. Dz. U. z 2022 r., poz. 1731). Zgodnie z cytowanym przepisem, minister do spraw zdrowia, po zasięgnięciu opinii Naczelnej Rady Lekarskiej, określi w drodze rozporządzenia rodzaje umiejętności zawodowych wraz z ich kodami, w których można uzyskać certyfikat umiejętności zawodowej, oraz kwalifikacje lekarzy stanowiące warunek ubiegania się o certyfikat umiejętności zawodowej, mając na względzie zapewnienie jakości udzielanych świadczeń zdrowotnych. Projekt rozporządzenia jest zatem wynikiem skorzystania przez ministra zdrowia z uprawnienia do wydania aktu wykonawczego, który określa szczegółowe zasady nabywania tzw. certyfikatów umiejętności zawodowych.

Sprawdź PROCEDURĘ w LEX: Doskonalenie zawodowe - samodzielne formy kształcenia podyplomowego lekarzy i lekarzy dentystów >

Czytaj: ​Medycyna estetyczna czeka na swoje prawo, a kontrowersji dużo>>

Jakie umiejętności zawodowe mogą być certyfikowane?

Projekt rozporządzenia odnosi się do niszowych specjalności medycznych lub dziedzin, w których umiejętności nabywane były dotąd w dowolnych miejscach, często niezweryfikowanych pod względem merytorycznym. Wymienia on takie specjalności jak np. andrologia, chirurgia rekonstrukcyjna, bronchoskopia i bezpieczna sedacja w krótkich zabiegach. Wskazane specjalności wymagają, poza posiadaną specjalizacją dodatkowych umiejętności, co wynika ze specyfiki modelu kształcenia specjalizacyjnego, jak również dynamicznie zmieniających się zasad aktualnej wiedzy medycznej. Certyfikowanie dodatkowych umiejętności w wystandaryzowany, ujednolicony sposób ma na celu podniesienie jakości udzielanych świadczeń, jak również zoptymalizowanie bezpieczeństwa pacjenta, który tego rodzaju świadczeniom jest poddawany.

 

 

Czytaj: Zespół w Ministerstwie Zdrowia opracuje kwalifikacje wymagane od podiatry>>

Dlaczego w analizowanym kontekście na szczególną uwagę zasługuje medycyna estetyczna?

W sensie formalnym nie ma takiej specjalizacji. Każda osoba posiadająca prawo wykonywania zawodu lekarza lub lekarza dentysty może wykonywać zabiegi z zakresu tzw. medycyny estetycznej, o ile posiada odpowiednie umiejętności i doświadczenie.

Pojawia się jednak pytanie, gdzie lekarz powinien odbywać kursy bądź szkolenia potwierdzające jego umiejętności w tej dziedzinie. Do tej pory kurs, szkolenie, czy też warsztaty praktyczne można było odbyć w dowolnie wybranym miejscu i nikt – tj. żadne towarzystwo naukowe, czy też grupa ekspertów w danej dziedzinie, nie miał prawa do formalnej weryfikacji nabytych przez lekarza umiejętności. Nie jest tajemnicą, że niektóre szkolenia z zakresu medycyny estetycznej były prowadzone przez tzw. centra urody lub kliniki piękna, które z wykonywaniem zabiegów medycznych nie miały nic wspólnego. Siłą rzeczy jakość prowadzonych szkoleń pozostawiała wiele do życzenia, a jakość nabytych umiejętności zależała od indywidualnych zdolności lekarza. Być może właśnie dlatego przyszedł czas na standaryzację, czyli określenie, kto może uzyskać certyfikat dodatkowych umiejętności i jaki podmiot może go przyznać.

Czytaj w LEX: Rola asystenta medycznego w systemie ochrony zdrowia >>>

 


Zdaniem kosmetologów lekarze chcą wyeliminować lub drastycznie ograniczyć ich działalność na rynku usług kosmetycznych, którego wartość jest szacowana na 4-5 mld zł. Czy zgadza się pani z tą opinią?

Walka o rynek usług estetycznych staje się coraz bardziej zaciekła. Wynika to z popularności tego typu świadczeń oraz ze środkami finansowymi jakie lokowane są w tym obszarze przez osoby korzystające z tego typu zabiegów. Wszystko to sprawia, że konkurencja jest bardzo duża, przy czym nie istnieją regulacje, które wykluczałyby którąkolwiek ze wskazanych wyżej grup z udziału w rynku usług estetycznych. Lekarze przekonują, że tylko oni mogą wykonywać tego rodzaju czynności, a kosmetolodzy chcąc utrzymać się na rynku tych usług negują ich zdanie. Odpowiadając na to pytanie celowo nie używam terminu medycyna estetyczna, ponieważ, tak jak wcześniej powiedziałam, taka specjalność nie istnieje formalnie, a czynności estetyczne nie muszą wiązać się z aspektem leczniczym bądź terapeutycznym.

Czytaj także: Wojna pomiędzy lekarzami i kosmetologami trwa >>

Czytaj w LEX: Ochrona wizerunku lekarza i pielęgniarki w kontaktach z pacjentem >>>

Jak jest naprawdę?

Konieczna jest bardziej skomplikowana odpowiedź, którą zacznę od słów znanej piosenki: śpiewać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej, bo to nie o to chodzi jak co komu wychodzi. Teoretycznie zabiegi estetyczne może wykonywać zarówno lekarz, który jak ustaliliśmy wcześniej nabył umiejętności i doświadczenie w tym zakresie, jak i kosmetolog, który przeszedł odpowiednie szkolenia. Przepisy prawa nie zabraniają wykonywania świadczeń estetycznych kosmetologom. Nie ma przecież ustawy o zawodzie kosmetologa, która stanowiłaby o tym jaki jest dopuszczalny zakres czynności, które mogą wykonywać osoby wykonujące taki zawód. Jeśli do wyszukiwarki internetowej wpiszemy pytanie: czym jest kosmetologia? - otrzymamy najczęściej odpowiedź, że jest to dziedzina, która zajmuje się badaniem, opisywaniem, pielęgnacją, przywracaniem, a także zwiększaniem atrakcyjności fizycznej ciała człowieka (głównie twarzy) za pomocą różnego rodzaju preparatów. Głównym zadaniem kosmetologa jest zatem poprawa wyglądu zewnętrznego, do czego w razie konieczności bądź potrzeby, mogą być użyte odpowiednie preparaty. Z kolei, jeśli zwrócimy uwagę na ustawę o zawodzie lekarza i lekarza dentysty z łatwością zauważymy, że zgodnie z jej art. 2 wykonywanie zawodu lekarza polega na udzielaniu przez osobę posiadającą wymagane kwalifikacje, potwierdzone odpowiednimi dokumentami, świadczeń zdrowotnych, w szczególności: badaniu stanu zdrowia, rozpoznawaniu chorób i zapobieganiu im, leczeniu i rehabilitacji chorych, udzielaniu porad lekarskich, a także wydawaniu opinii i orzeczeń lekarskich.

Czytaj też: Lekarz jako biegły sądowy >>>

Wykonywanie zawodu lekarza polega więc na udzielaniu świadczeń zdrowotnych, do którego to katalogu nie zaliczają się świadczenia zmierzające wyłącznie do poprawy, polepszenia lub korekty wyglądu zewnętrznego.

Tak, bo czynności estetyczne to nie świadczenia zdrowotne, do wykonywania których uprawnienia posiadają rzeczywiście wyłącznie osoby wykonujące zawody medyczne sensu stricte. Wykluczenie typowych czynności estetycznych z zakresu świadczeń zdrowotnych pozwala przyjąć, że wykonywać może je każdy kto posiada odpowiednie doświadczenie, umiejętności, aparaturę i wiedzę dotyczącą postępowania w przypadku wystąpienia powikłań. Już po krótkiej analizie oczywistym staje się fakt, że zabiegi estetyczne mogą być wykonywane nie tylko przez lekarzy. Prawnego potwierdzenia nie znajduje również ogólnie przyjęty slogan, że zabiegi związane z naruszeniem integralności cielesnej lub wniknięciem w ciało pacjenta bez jej naruszenia mogą wykonywać wyłącznie lekarze. To powszechnie przyjęte twierdzenie, którego źródłem jest najpewniej przekonanie, że tam gdzie pojawia się inwazyjność, tam powinien pojawić się lekarz.
W tym miejscu warto sobie uświadomić, że do wniknięcia w ciało pacjenta wystarczy zabieg depilacji laserowej, który wykonywany jest w zdecydowanej większości przez kosmetologów, a nawet kosmetyczki i prawie nikt nie ma wątpliwości, że to działanie jak najbardziej prawidłowe i legalne. A przecież ten zabieg jest inwazyjny i może doprowadzić do wielu powikłań. I jeśli już jesteśmy przy powikłaniach to znaczy, że dotarliśmy do końca. Dlaczego? Otóż wykonywanie zabiegów estetycznych wiąże się z możliwością i ryzykiem występowania wielu niepożądanych zdarzeń, w tym rozstroju zdrowia bądź uszkodzenia ciała. Żeby poradzić sobie z tymi następstwami trzeba dysponować wiedzą dotyczącą właściwego postępowania, w tym leczenia. Taką wiedzę posiadają osoby wykonujące zawód lekarza, a nie kosmetolodzy. Być może właśnie ten aspekt przemawia za tym, aby zabiegi o większym ryzyku występowania niepożądanych zdarzeń wykonywany był przez osoby posiadające wykształcenie medyczne. Co prawda śpiewać każdy może, podobnie jak każdy może wykonywać zabiegi estetyczne, ale w przeciwieństwie do słów piosenki przecież nie o to chodzi jak co komu wychodzi… W przypadku wykonywania świadczeń estetycznych chodzi właśnie o to jaki efekt zostanie osiągnięty i czy zmierzenie do tego efektu jest bezpieczne dla pacjenta.

 

Coraz częściej lekarze, szczególnie dermatolodzy, stomatolodzy i ginekolodzy uciekają do prywatnych gabinetów zajmujących się poprawianiem urody. Rodzi się jednak pytanie, czy mają wystarczające kwalifikacje, bo przecież nie ma w Polsce specjalizacji z medycyny estetycznej?

Na to pytanie już po części odpowiedziałam. Z medycyną estetyczną jest trochę tak jak z aranżacją wnętrz. Są osoby, które mają dar do wykonywania zabiegów estetycznych, ponieważ posiadają zdolności manualne talent plastyczny i mają tzw. wyczucie, którego nie można się nauczyć. Tej grupie potrzeba rzeczywiście jedynie wsparcia w postaci szkolenia, które wyjaśni jakie metody wykorzystać w toku wykonywania czynności estetycznych, jakie produkty są najbardziej optymalne do danego rodzaju czynności i czego unikać w celu zoptymalizowania osiągnięcia oczekiwanego efektu. Jest jednak grupa, która wymaga dłuższego szkolenia, które daje najpierw narzędzia do zdobycia umiejętności, a potem te umiejętności doskonali. Podobnie jest z projektowaniem wnętrz. Niektórzy robią to świetnie bez szkoleń, inni muszą się tego długo uczyć i wykonywać projekty w oparciu o żelazne zasady, które warunkują poprawność wykonywanych czynności.

Czy właśnie po to potrzebna jest certyfikacja umiejętności lekarskich?

Mając na uwadze, że medycynę estetyczną może praktykować w zasadzie każdy kto wykonuje zawód lekarza i lekarza dentysty, potrzebne jest narzędzie, które pozwoli dokonać oceny, czy umiejętności nabyte w celu wykonywania zabiegów medycyny estetycznej są wystarczające, wiarygodne i umożliwiające bezpieczne wykonywanie tego rodzaju czynności. Temu właśnie ma służyć certyfikacja umiejętności lekarskich, której w żadnym razie nie należy identyfikować ze szkoleniem specjalizacyjnym. Odpowiedź na to pytanie nie była pełna gdybym nie dodała, że projektowany proces certyfikacji nie spowoduje, że 100 proc. osób, które formalnie nabyło określone kwalifikacje rzeczywiście je posiadło. Pewnym truizmem jest jednak stwierdzenie, że nie każdy kto skończył studia i otrzymał dyplom nadaje się do wykonywania zawodu, do którego przygotowywał się w toku studiów. Myślę, że to czy ktoś powinien wykonywać czynności z danego zakresu weryfikują sami pacjenci, których liczba i ogólne zadowolenie stanowią najczęściej o jakości wykonywanych świadczeń.

Czy rozporządzenie w sprawie umiejętności lekarskich zastąpi przepisy dotyczące doskonalenia zawodowego lekarzy i lekarzy dentystów?

Trzeba jednoznacznie i ostatecznie odróżnić doskonalenie zawodowe, o którym mowa w art. 18 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty od nabywania i certyfikowania dodatkowych umiejętności, do których odnosi się projekt rozporządzenia z 21 lipca 2022 roku. Zgodnie z art. 18 wspomnianej ustawy, lekarz (…) ma prawo i obowiązek doskonalenia zawodowego. Zasady realizowania obowiązku doskonalenia zawodowego określa rozporządzenie ministra zdrowia z dnia 21 lutego 2022 r., Dz. U. z 2022 r., poz. 464, w sprawie sposobu dopełnienia obowiązku doskonalenia zawodowego lekarzy i lekarzy dentystów. Poszczególne aktywności wymienione w treści rozporządzenia są odpowiednio punktowane, a za dopełnienie obowiązku doskonalenia zawodowego uważa się sytuacje, w której lekarz zgromadzi w ciągu dwóch lat, co najmniej 200 punktów edukacyjnych. Należy podkreślić, że obowiązek doskonalenia zawodowego dotyczy każdego lekarza bez względu na formę zatrudnienia, posiadaną specjalizację i staż pracy. Obowiązek doskonalenia zawodowego wynika z konieczności stałego podążania za zmieniającą się wiedzą medyczną. Konieczne jest więc ustawiczne szkolenie, bez którego nie da się udzielać świadczeń zdrowotnych skutecznie i bezpiecznie. W naukach medycznych następuje ciągła zmiana, co implikuje konieczność stałego uzupełniania wiedzy i podnoszenia kwalifikacji. Nabywanie dodatkowych umiejętności, o których mowa w projekcie rozporządzenia to zupełnie coś innego. Dodatkowe umiejętności, które może nabyć lekarz zajmujący się niszową lub wąską dziedziną medycyny/specjalnością medyczną, mają na celu zapewnienie odpowiedniej jakości udzielanych świadczeń i w pewnym stopniu ujednolicenie standardu kształcenia. Odpowiedź na to pytanie można zakończyć stwierdzeniem, że o ile nie każdy lekarz musi nabywać dodatkowe umiejętności, co wynika z obszaru medycyny w którym praktykuje, tak każdy musi stale się kształcić, żeby wykonywać zawód zgodnie z wytycznymi aktualnej wiedzy medycznej.