- W większości szpitali udało się doprowadzić do tego, że środki przekazane przez NFZ trafiły do protestujących grup zawodowych. Wciąż pozostało kilkadziesiąt podmiotów na terenie całej Polski, które nie podpisały porozumień z protestującymi pracownikami medycznymi – mówił wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. Zadeklarował, że Ministerstwo i Narodowy Fundusz Zdrowia przy współpracy z organizacjami zawodowymi zdefiniują i podejmą odpowiednie działania, które mają na celu objęcie podwyżkami do końca roku pracowników tych placówek.

 

Dybek: Ponad połowa dostała podwyżki

Tomasz Dybek, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii podał, że w ponad połowie placówek medycznych fizjoterapeuci, których związek reprezentuję, otrzymali podwyżki w wysokości 500-1000 zł brutto.

- Na tę chwilę w związku, który mam przyjemność reprezentować, ponad 50 proc. oddziałów otrzymało podwyżkę rzędu 500 zł, 700 zł, a nawet 1000 zł brutto – mówił Dybek. - Kropla drąży skałę i sukcesywnie idziemy do przodu – zaznaczył.

W środę odbyło się kolejne z spotkanie z przedstawicieli związków zawodowych fizjoterapeutów i diagnostów z ministerstwem zdrowia. Po raz pierwszy uczestniczyli w nim dyrektorzy wojewódzkich oddziałów NFZ. Rozmowy dotyczyły weryfikacji porozumień, jakie dyrektorzy placówek mieli podpisać z przedstawicielami fizjoterapeutów, diagnostów laboratoryjnych i elektroradiologów. Przypomnijmy, że te grupy zawodowe domagają się podwyżek od kilku miesięcy.

Do tej pory dane, które związkowcy mieli ze szpitali bardzo różniły się od tych, które na spotkaniach prezentował minister zdrowia.  Przypomnijmy, że prof. Łukasz Szumowski, szef resortu zdrowia podał, że według ich danych średnio płace wśród fizjoterapeutów wzrosły średnio o 370 zł.