W Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w środę minister zdrowia kolejny raz spotkał się z przedstawicielami związków fizjoterapeutów i diagnostów laboratoryjnych. Prowadzą oni od 23 września strajk z powodu niewywiązania się – jak twierdzą – resortu ze złożonych im obietnic. Domagają się – oprócz podwyżki płac o 1200 zł netto – bezpłatnych szkoleń, adekwatnej wyceny świadczeń, szybkiego dostępu pacjenta do fizjoterapeuty i braku limitów na badania laboratoryjne oraz poprawy wynagrodzeń i warunków pracy dla innych zawodów medycznych.

W wypowiedzi dla mediów uczestniczący w spotkaniu minister zdrowia prof. Łukasz Szumowski powtórzył, że po weryfikacji porozumień, które trwają już kilka tygodni, wynika, że podwyżki dla tej grupy zawodowej wyniosły średnio 370 zł.

- Cała akcja, która trwa już od lata, może trochę wcześniej, i przyniosła taki efekt, że gros podmiotów dała podwyżki. Średnio wynoszą one 370 zł. To jest pozytywny efekt – powiedział Szumowski.

 

Przeglądają listy i analizują

Minister dodał także, że liczy na to, że do końca roku większość placówek (blisko 90 proc.) ureguluje swój stosunek pracy z tymi grupami zawodowymi.

- Koledzy przeglądają listy, gdzie odbyły się lub nie odbyły spotkania. Chcemy zderzyć listę, którą mamy od dyrektorów szpitali z listą, którą mają związki zawodowe, bo, jak wiemy, jest ich bardzo dużo, około 400. Chcemy przejść punkt po punkcie każdy podmiot, czy nie ma jakichś niezgodności. Chcemy mieć realną wizję, a nie tylko urzędniczą – dodał.

Przed tym spotkaniem Tomasz Dybek, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Fizjoterapeutów podkreślał, że związkowcy przygotowali się do tego spotkania i zebrali dane dotyczące podwyżek, które otrzymali w tym roku fizjoterapeuci z całej Polski. Wynika z nich, że w jednych placówkach fizjoterapeuci otrzymali 200 zł brutto podwyżki, maksymalnie 500 zł, ale są też lecznice, które w ogóle nie podniosły pensji.

- Na ostatnim spotkaniu minister zdrowia podał, że średnio pensje fizjoterapeutów wzrosły o 370 zł – mówił Dybek. - To kłamstwo. Chcemy, by minister zdrowia pokazał nam metodologię swoich wyliczeń. Z naszych danych wynika, że w większości placówek pensje wzrosły nieznacznie, a miały to być znaczące podwyżki - dodawał.