Przypomnijmy, że na środę na godz. 10 w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” zaplanowano spotkanie ministra zdrowia z przedstawicielami protestujących fizjoterapeutów oraz diagnostów laboratoryjnych. Szef resortu zdrowia na poprzednim spotkaniu obiecał, że sprawdzi jakie podwyżki w całej Polsce otrzymała ta grupa zawodowa. Jeśli się nie dogadają, protestujący rozważają znowu strajk głodowy.

Minister obiecał, że przejrzy porozumienia

Diagności laboratoryjni, fizjoterapeuci i technicy medyczni od poniedziałku 23 września wznowili protest zawieszony w maju z powodu niewywiązania się – jak twierdzą – ministra zdrowia ze złożonych im obietnic.

W miniony wtorek minister zdrowia na spotkaniu z komitetem protestacyjnym fizjoterapeutów i diagnostów laboratoryjnych zobowiązał się, że do końca tego tygodnia przejrzy ponad 400 porozumień zmieniających wynagrodzenia dla fizjoterapeutów, diagnostów i elektroradiologów, a na początku tygodnia mają wrócić do rozmów z tymi grupami. Z danych resortu wynika, że 70 procent fizjoterapeutów otrzymało podwyżki, według Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Fizjoterapeutów tylko jedna trzecia.

W poniedziałek Ogólnopolski Związek Zawodowy Pracowników Fizjoterapii oraz Krajowy Związek Zawodowy Pracowników Medycznych Laboratoriów Diagnostycznych opublikowali „List do wszystkich Polaków”, w którym podkreślają, że „zarobki pracowników laboratoriów i fizjoterapeutów od lat oscylują wokół najniższej krajowej. Większość z nas za 5 dni pracy w tygodniu dostaje od 1650 do  2400 złotych netto”.


Fizjoterapeuta sam planuje i zmienia leczenie, a pacjenci dzwonią do NFZ - czytaj tutaj>> 

Niezauważone grupy

Podkreślają w nim, że choć ich praca jest odpowiedzialna, wymagająca ciągłego dokształcania i wyczerpująca, a jej stawką jest życie i zdrowie ludzi, długo byli niezauważanymi grupami zawodowymi. Wspominają, że po majowym proteście głodowym zobaczyli szansę na poprawę ich sytuacji, jednak światełko to znów gaśnie.

- Minister Zdrowia obiecał nam, że przekaże do szpitali dodatkowe środki i zajmie się takim monitorowaniem procesu ich podziału, aby pozwoliły one między innymi na podwyżki dla pomijanych dotąd grup zawodowych – czytamy w liście. - Dla nas. Stało się jednak inaczej. W większości przypadków dyrektorzy uznali, że zwiększone ryczałty to zastrzyk gotówki na pokrycie kosztów związanych z zadłużeniem szpitali i rosnącymi kosztami utrzymania placówek - dodają autorzy.

Zdaniem protestujących grup zawodowych wyniki obecnych rozmów z Ministrem Zdrowia i NFZ napawają ich wielkim pesymizmem i strachem o jutro.  - Ministerstwo Zdrowia przyjęło stanowisko, że jest lepiej, a podwyżki otrzymaliśmy aż w 70% placówek, w których pracujemy. Z naszych danych wynika, że było to maksymalnie 30% miejsc, a podwyżki w większości z nich nie wynikały ze zwiększonych przez Ministerstwo ryczałtów, ale z prowadzonych sporów zbiorowych, akcji protestacyjnych czy umów z dyrekcjami szpitali - podkreślają.

Fizjoterapeuci oraz diagności podkreślają, że w tej chwili Ministerstwo znów każe im się upominać się o pieniądze u dyrektorów, natomiast dyrektorzy odsyłają ich do Ministerstwa. 

 

Samorząd fizjoterapeutów zaskarży do TK dyskryminowanie finansowe - czytaj tutaj>>

- My – fizjoterapeuci  i pracownicy laboratoriów nadal oczekujemy gwarantowanych podwyżek, nie niższych niż 1200 złotych netto – dodają. - Dopiero to pozwoli nam urealnić nasze pensje i odbije nas od dna hierarchii wynagrodzeń w ochronie zdrowia i proszą Polaków o poparcie. Dodając, że bez badań laboratoryjnych nie ma diagnozy lekarskiej, a bez fizjoterapii nie ma szybkiego powrotu do zdrowia! „ Chcemy Was leczyć i zarabiać tyle, byśmy mogli skupić się na pacjencie nie myśląc nieustannie czy starczy nam do wypłaty! – czytamy w liście.

Przypomnijmy, że Ogólnopolski Związek Zawodowy Pracowników Fizjoterapii sprawdza, czy faktycznie we wszystkich szpitalach fizjoterapeuci otrzymają podwyżki. Powołano koordynatorów w każdym województwie, do którego fizjoterapeuci mieli do piątkowego popołudnia zgłaszać jak wygląda sytuacja w ich szpitalu. W ten sposób przygotowują się do środowego spotkania z ministrem zdrowia.