- W Polsce przepisy dotyczące suplementów diety są zharmonizowane z przepisami UE w zakresie prawa żywnościowego. W związku z tym nie ma możliwości wydawania zezwoleń lub innych dokumentów dopuszczających wprowadzenie do obrotu suplementów diety. Tego typu przepisy byłyby niezgodne z przepisami prawa UE – odpowiada na interpelację posłanki Małgorzaty Pępek (nr 10522) wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny. Pyta ona MZ m.in. o to, czy resort planuje zmiany przepisów, które umożliwiłyby skuteczniejszą kontrolę składu i jakości suplementów diety przed ich dopuszczeniem do obrotu oraz czy rozważane jest wprowadzenie obowiązkowych badań laboratoryjnych lub certyfikacji bezpieczeństwa, jako warunku wprowadzenia suplementu do sprzedaży. 

Czytaj też w LEX: Sygit Bogusław, Wąsik Natalia, Wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu żywienia i żywności> 

Polacy lubią suplementy diety

Suplementy diety nie przechodzą bowiem badań przed wprowadzeniem po raz pierwszy do obrotu rynkowego. Wystarczy zgłoszenie do Głównego Inspektoratu Sanitarnego (GIS). Nikt nie sprawdza, czy deklarowana jakość i skład suplementu diety się zgadzają. Przy czym notyfikacja w GIS to tylko podstawowe informacje o preparacie. Jak wskazywała Najwyższa Izba Kontroli (NIK) w swoich raportach, suplementy diety podlegają badaniom w ramach urzędowych kontroli żywności dopiero po wprowadzeniu ich do obrotu i tylko w wybranym zakresie. Co więcej, producent już po zgłoszeniu produktu może rozpocząć jego sprzedaż, nie czekając na weryfikację. Nawet wszczęcie postępowania wyjaśniającego nie wstrzymuje dystrybucji produktu. Równocześnie pacjent nie może sprawdzić, czy dany suplement został dopuszczony do sprzedaży, bo takie rejestry nie istnieją, nie prowadzi ich GIS ani żadna inna instytucja. Podobnie działa to w drugą stronę, producent nie ma obowiązku zgłoszenia GIS, że wycofuje suplement ze sprzedaży.

Znaczący wzrost sprzedaży suplementów w Polsce nastąpił w czasie pandemii koronawirusa. W latach 2013-2015 zgłoszono w GIS w sumie od 9 do 12 tys. nowych suplementów diety (3-4 tys. rocznie), a w latach 2017-2020 już 62 808. Najwięcej w 2020 r. – o 70 proc. więcej niż w 2019 r. Tylko w 2021 r. GIS przyjął blisko 22 tys. powiadomień o nowych suplementach. Średnio w latach 2020-2024 zgłaszano rocznie ok. 23 tys. suplementów. Wartość sprzedaży suplementów w Polsce to ok. 8 mld zł rocznie.

Z badania przeprowadzonego rok temu przez PMR Market Experts wynika, że 40 proc. respondentów przyjmowało suplementy codziennie. 35 proc. zażywa kilka ich rodzajów. Rośnie też niekontrolowana sprzedaż przez internet - w 2023 r. stanowiła ponad 23 proc. całkowitej wartości rynku.

Czytaj również: Wolna amerykanka w handlu suplementami diety szybko się nie skończy

Czytaj też w LEX: Pabiańczyk Małgorzata, Uwarunkowania prawne realizacji substytucji leków przez apteki> 

Reklama suplementów nieuporządkowana

W 2023 r. utknęły prace nad skonsultowanym już projektem nowelizacji ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia, który miał regulować zasady reklamy suplementów diety. Mieli już w nich nie występować rzeczywiści ani fikcyjni lekarze i inni przedstawiciele zawodów medycznych. Nie można byłoby używać w nich np. stetoskopu. A za reklamę suplementu niezgodną z przepisami firma miała zapłacić karę pieniężną do miliona złotych. Projektowane przepisy nie weszły jednak w życie. - Zmiany miały być podyktowane koniecznością zaadoptowania instrumentów nadzoru rynku środków spożywczych i dotyczyć w szczególności suplementów diety, które zostały objęte powiadomieniem o pierwszym wprowadzeniu do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej - tłumaczył na łamach Prawo.pl Piotr Włodawiec, radca prawny w Kancelarii PROKURENT. 

Wciąż ogromnym problemem jest bowiem brak wiedzy o suplementach diety i mylenie ich z lekarstwami, które pacjenci włączają w „samoleczeniu”. A to częściej im szkodzi, niż pomaga.

Czytaj też: Ograniczenia reklamy mają osłabić wiarę w moc suplementów diety

Lekarze i białe fartuchy nie znikną z reklam suplementów, choć powinny

Wiceminister Konieczny przypomina, że 4 kwietnia 2024 r. weszło w życie rozporządzenie ministra zdrowia z 13 marca 2024 r. w sprawie substancji wzbogacających dodawanych do żywności. - Rozporządzenie to określa środki spożywcze, do których są obligatoryjnie dodawane witaminy i składniki mineralne; poziomy lub maksymalne poziomy witamin i składników mineralnych oraz wykaz substancji innych niż witaminy i składniki mineralne zakazanych w produkcji środków spożywczych – mówi. Dodaje, że obecnie rozporządzenie jest w trakcie nowelizacji. Zasady reklamy suplementów nie są jej przedmiotem.

Czytaj więcej: Będą zmiany w przepisach dotyczących suplementów, ale nie fundamentalne

Wiceminister Konieczny odnosi się do pytania posłanki Pępek w sprawie wprowadzenia obowiązkowych badań laboratoryjnych suplementów wprowadzanych do obrotu. Przypomina, że zgodnie z definicją suplementu diety (w art. 3 ust. 3 pkt 39 ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia) jest to środek spożywczy, którego celem jest uzupełnienie normalnej diety, będący skoncentrowanym źródłem witamin lub składników mineralnych lub innych substancji wykazujących efekt odżywczy lub inny fizjologiczny, pojedynczych lub złożonych, wprowadzany do obrotu w formie umożliwiającej dawkowanie (…).

- Każdy podmiot wprowadzający do obrotu żywność, w tym także suplementy diety - w ramach systemu opartego na zasadach HACCP (System Analizy Zagrożeń i Krytycznych Punktów Kontroli (z ang. Hazard Analysis and Critical Control Points)) – ma obowiązek monitorowania zarówno potencjalnych zanieczyszczeń, jak i poziomu składników zawartych w danym produkcie – mówi Wojciech Konieczny. Środki spożywcze muszą też spełniać wymagania dwóch unijnych rozporządzeń:

  • rozporządzenia Komisji (WE) nr 2073/2005 z dnia 15 listopada 2005 r. w sprawie kryteriów mikrobiologicznych dotyczących środków spożywczych,
  • rozporządzenia Komisji (WE) nr 1881/2006 z dnia 19 grudnia 2006 r. ustalającego najwyższe dopuszczalne poziomy niektórych zanieczyszczeń w środkach spożywczych.

Wiceminister zaznacza, że podmiot, który wprowadza do obrotu środki spożywcze (w tym suplementy diety) powinien posiadać pełną dokumentację dotyczącą suplementu diety, w tym np. wyniki badań mikrobiologicznych lub na zawartość metali ciężkich - potwierdzającą, że wprowadzany produkt jest bezpieczny dla zdrowia i życia konsumentów oraz spełnia tym samym wszelkie wymagania zdrowotne. 

Czytaj też w LEX: Szymecka-Wesołowska Agnieszka, O czym producent żywności może informować profesjonalistów (lekarzy, farmaceutów)> 

Tylko cząstkowe dane z rynku suplementów

Z tym jednak różnie bywa. GIS w swoim raporcie za 2024 rok informuje, że organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej skontrolowały:

  • 294 wytwórców, tj. 71,01 proc. wytwórców funkcjonujących na terenie kraju;
  • 374 obiekty obrotu hurtowego, tj. 35,69 proc. ogółu obiektów obrotu hurtowego suplementów diety.

- W 2024 r. przeprowadzono łącznie 1942 kontroli w obiektach produkcji i obrotu hurtowego suplementami diety, w tym 489 kontroli interwencyjnych. W następstwie przeprowadzonych kontroli właściwe organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej (PIS) wydały łącznie 252 decyzje administracyjne, w tym 116 decyzji skierowano do wytwórców suplementów diety oraz 136 do hurtowni zajmujących się ich dystrybucją. Ponadto organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej wydały łącznie 60 decyzji zakazujących wprowadzania do obrotu różnych produktów kwalifikowanych do grupy suplementów diety – czytamy w raporcie. Ogółem w 2024 r. laboratoria PIS zbadały 3865 próbek suplementów diety (zdyskwalifikowano prawie 4 proc.), 954 próbki były objęte analizą zanieczyszczeń mikrobiologicznych. Badano także inne parametry, w tym również poziomy wybranych składników odżywczych i zanieczyszczenia biologiczne. Ogółem 154 próbki zostały zdyskwalifikowane, w tym najwięcej niezgodności dotyczyło znakowania (108) oraz innych parametrów (42). Wśród suplementów pochodzących z UE na 455 próbek zdyskwalifikowano 5,05 proc. A to tylko mały ułamek procenta całego rynku suplementów. - Kontrole prowadzone przez Państwową Inspekcję Sanitarną w 2024 r. nie wykazały istotnych niezgodności dot. suplementów diety w zakresie zanieczyszczeń mikrobiologicznych i chemicznych. Istotny jest natomiast odsetek niezgodności stwierdzanych w odniesieniu do znakowania i prezentacji produktów z tej grupy – podsumował GIS.

Czytaj: Cukrowy syrop "zdrowotnym" suplementem bez podatku? To się może źle skończyć

Czytaj też w LEX: Stych Marek, Administracyjnoprawne zagadnienia suplementu diety> 

Cena promocyjna: 76.2 zł

|

Cena regularna: 127 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 38.09 zł