Na to, że to surowe mięso drobiowe może być źródłem rozprzestrzeniana się wirusa, wskazuje kilka faktów, jak wylicza prof. Pyrć. Są to:

  • nagłe pojawienie się wirusa u kotów wychodzących i niewychodzących w różnych częściach kraju;
  • brak ognisk zakażeń z transmisją kot-kot;
  • analiza sekwencji genomu wirusa pobranego od kota nie wykazała drastycznych zmian w porównaniu do sekwencji referencyjnych, sugerujących pojawienie się nowego szczepu wirusa grypy efektywnie zakażającego koty;
  • podobieństwo sekwencji wirusów, które zostały wyizolowane od kotów w różnych częściach Polski jest bardzo wysokie, co sugeruje pojedyncze źródło zakażenia;
  • rozmowy z właścicielami kotów zasugerowały, że źródłem może być surowe mięso.

Czytaj także: Opiekunowie chorych kotów pod nadzorem epidemiologicznym

Zbadano mięso, które jadły koty

Zespoły badawcze przeanalizowały próbki mięsa, które jadły chore koty. Badania molekularne pięciu próbek mięsa wykazały, że w jednej z nich znajduje się wirus. Kolejne analizy wykazały, że w mięsie znajduje się  materiał genetyczny wirusa, ale również zakaźny wirus. Naukowcom udało się wyizolować wirusa na hodowlach komórkowych.

- Chociaż nie można wykluczyć, że wirus znalazł się w próbkach mięsa później lub wręcz mięso zostało zanieczyszczone przez właścicieli wirusem rozwijającym się w organizmie kota, nie można również wykluczyć, że to właśnie surowe mięso było źródłem zakażenia – konkluduje w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych prof. Pyrć.

Czytaj w LEX: Zniesienie stanu zagrożenia epidemicznego - wpływ na sektor ochrony zdrowia >

Przypomina, że już w 2007 roku raportowano przypadek skażenia zamrożonego mięsa kaczego wirusem H5N1, co spowodowało wybuchy choroby na terenie Niemiec. - W związku z powyższym, zasadny wydaje się apel do służb weterynaryjnych oraz inspekcji sanitarnej, aby zbadały mięso dostępne w Polsce i rozważyły włączenie testowania mięsa w kierunku grypy H5N1. Jest to kluczowe nie tylko ze względu na koty, ale również na fakt, że wirus ten stanowi zagrożenie dla życia ludzkiego – podkreśla prof. Krzysztof Pyrć.

Tymczasem Główny Inspektor Sanitarny poinformował 4 lipca, że właścicieli i opiekunów kotów, u których potwierdzono zakażenie wirusem ptasiej grypy, objęto nadzorem epidemiologicznym.

Czytaj w LEX: Projekty ustaw i rozporządzeń z zakresu prawa ochrony zdrowia >