Konsekwencją braku nadzoru nad wykonywaniem zabiegów medycyny estetycznej jest paradoks.  - W sklepie monopolowym nastolatka zostanie zapytana o dowód osobisty, jeśli będzie chciała kupić alkohol czy papierosy. U kosmetyczki nikt nie pyta jej o wiek, gdy przyjdzie powiększyć sobie usta - mówi dr Agnieszka Zemke-Górecka, adwokatka, adiunkt na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Białymstoku. 

Podkreśla, że w przypadku dziecka tam, gdzie pojawia się świadczenie medyczne, pojawia się także kwestia zgody. Prawo to działa jednak w odniesieniu do lekarzy, a kosmetyczek już nie. 

 


- Jeśli 17-letnia dziewczyna chce zaimplementować usta kwasem, lekarz musi przeprowadzić z nią wywiad, musi zapytać, ile ma lat i musi zaprosić rodzica dziewczyny, aby uzyskać zgodę. Powiększenie ust nie jest co prawda operacją, ale jest świadczeniem medycznym. Gdy ta sama dziewczyna pójdzie do gabinetu kosmetycznego, to te standardy tam nie obowiązują  - mówi Zemke-Górecka. 

Zgodnie z prawem lekarz może zbadać osobę małoletnią (do 18. roku życia) tylko za zgodą rodziców. Podobnie zgoda jest potrzebna w przypadku leczenia, zabiegu czy operacji.

Sprawdź w LEX: Czy małoletni pacjent może sam zapisać się na operację, która zostanie wykonana po uzyskaniu przez niego pełnoletności? >

Zabiegi z botoksem w szarej strefie

Prawnicy i lekarze od lat postulują, by uporządkować rynek medycyny estetycznej. Stanowiska są co najmniej dwa. Pierwsze, że ingerencje w tkanki jakimi jest wstrzykiwanie kwasu hialuronowego powinno być zastrzeżone dla lekarzy. Inne, że decydować powinna osoba, która decyduje się na zabieg, którego cel nie jest leczniczy, ale upiększający (to stanowisko bliskie branży kosmetycznej). 

Czytaj także na Prawo.pl: Zakaz reklamy kwasu hialuronowego nie oznacza, że zniknie on z mediów

Faktem jest to, że zabiegi medycyny estetycznej stały się powszechnie dostępne. Kolejnym jest to, że botoks, kwas hialuronowy lub inne preparaty wstrzykiwane do skóry nie są kosmetykami. Przypomina o tym między innymi warszawski sanepid

- Zgodnie z przepisami produkt kosmetyczny oznacza każdą substancję lub mieszaninę przeznaczoną do kontaktu z zewnętrznymi częściami ciała ludzkiego – naskórkiem, włosami, paznokciami, wargami oraz zewnętrznymi narządami płciowymi lub z zębami oraz błonami śluzowymi jamy ustnej, którego wyłącznym lub głównym celem jest utrzymywanie ich w czystości, perfumowanie, zmiana ich wyglądu, ochrona, utrzymywanie w dobrej kondycji lub korygowanie zapachu ciała - zaznacza Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Warszawie. 

Nie jest to opis odpowiadający stosowaniu ani botoksu (toksyny botulinowej), ani kwasu hialuronowego. 

Ten pierwszy jest lekiem dostępnym wyłącznie na receptę. Drugi - wyrobem medycznym, którego kupienie nie wymaga żadnych uprawnień (co nie oznacza, że każdy może go stosować). 

Skąd w takim razie kosmetyczki biorą botoks? -  Pozyskują je nielegalnie z zagranicy, ale także od nieuczciwych lekarzy. Prawo wykonywania zawodu pozwala złożyć w aptece zapotrzebowanie z ominięciem druku recepty. Są lekarze, którzy kupują tysiąc opakowań i odsprzedają lwią część tego po wyższych kosztach niż zakup kosmetyczkom. Ilości te są weryfikowane, ale tylko w teorii. Lekarz powinien rozliczyć się z tego, na ilu pacjentów zużył dany lek. W praktyce lekarz może wpisać to, co mu pasuje - mówi  dr n. med. Paweł Piłat, specjalista dermatologii i wenerologii.

Kwas hialuronowy jest wyrobem medycznym i nie ma takiej certyfikacji jak toksyna botulinowa (lek). Paradoksalnie jednak skutki stosowania kwasu mogą być dla zdrowia poważniejsze niż tzw. botoksu.

- Źle podany botoks spowoduje powikłania, które samoistnie ustąpią. Toksyna botulinowa nie jest wypełniaczem, ale blokerem połączenia nerwowego. To białko, które z czasem się wypłukuje. Natomiast kwas hialuronowy jest wypełniaczem, żelem. Wstrzyknięcie go może prowadzić do zatoru. Jeśli kwas dostanie się do światła naczynia, a ono się zapcha, to dojdzie do niedokrwienia w dalszej jego części, w tkankach, które to naczynie powinno ukrwić, czyli na przykład w oku. W takim wypadku może dojść do ślepoty - dodaje Paweł Piłat. 

Powiększanie ust jest jednym z bardziej popularnych zabiegów. Wykorzystuje się do tego właśnie kwas hialuronowy, ale także toksynę botulinową (wstrzykiwany powoduje wywinięcie wargi i uwydatnienie ust.) 

Czytaj w LEX: Partnerstwo na oddziale – gdzie jesteśmy i do czego dążymy. Komunikacja i współpraca rodziców i profesjonalistów medycznych na oddziałach dziecięcych >

Czytaj także na Prawo.pl: Dr Ignaciuk: Strywializowaliśmy medycynę estetyczną

Klienci salonów beauty nie są chronieni jak pacjenci

Dr Zemke-Górecka podkreśla, że lekarze muszą spełniać standardy chociażby związane z przestrzeganiem praw pacjenta. - Osoby, które poddają się zabiegom medycyny estetycznej przez nie-lekarzy, nie mogą liczyć na pomoc Rzecznika Praw Pacjenta  - zaznacza. 

Biuro RPP informuje, że w 2023 roku (do 5 września) do RPP wpłynęło 77 zgłoszeń o tej tematyce.  W roku 2022 było ich 130. - Większość problemów  pacjentów dotyczy jakości udzielonych zabiegów  i trybu dochodzenia roszczeń pieniężnych: zwrot kosztów, odszkodowań - podaje.

Zgodnie z przepisami RPP prowadzi postępowania wyjaśniające  oraz występuje do placówek medycznych, które udzielają świadczeń zdrowotnych, i w których są zatrudnieni lekarze. Regulacja ta nie dotyczy więc kosmetologów i kosmetyczek.

Sprawdź w LEX: Czy pielęgniarka może powadzić gabinet kosmetyczny? > 

Dr Piłat przyznaje, że lekarzom zdarzają się błędy. - W odróżnieniu od kosmetyczek mamy instrumenty, by powikłania leczyć. Możemy wystawić receptę na leki.  Przede wszystkim jednak znamy anatomię. Wiemy, jakie mogą być konsekwencje stosowania określonych wyrobów medycznych i leków. Poza tym, gdy pacjent ma powikłania, to sąd ocenia, czy lekarz udzielił pacjentowi pomocy, czy był z nim w kontakcie po zabiegu. Kosmetyczka nie podlega sądowi lekarskiemu - mówi. 

Lekarze podlegają także Kodeksowi etyki lekarskiej.  - Nawet jeśli 17-latka ma zgodę rodziców na zabieg z wykorzystaniem botoksu, to bym jej tego zabiegu odmówił. Botoks, czyli zarejestrowany produkt leczniczy, ma charakterystykę, która określa, że jest stosowany do leczenia zmarszczek mimicznych. 17-latka nie ma zmarszczek mimicznych - mówi. 

Czytaj w LEX: Zarzut popełnienia błędu w sztuce lekarskiej - postępowanie z zakresu odpowiedzialności zawodowej >

Operacje plastyczne małoletnich - decydują rodzice 

Prawo nie zabrania wykonywania operacji plastycznych (dla których nie ma wskazań medycznych) na osobach małoletnich. Tu wystarczy zgoda rodziców.  Według dr Zemke- Góreckiej to za mało. 

Prawniczka podkreśla, że wygląd jest kwestią subiektywnej oceny. - O operacji plastycznej, jak zmiana układu żuchwy, usunięcie żebra, powiększenie piersi, może zdecydować matka, która uważa, że córka powinna zostać miss. W Polsce, jeśli jest zgoda rodziców, to lekarz wykonuje taką operację zgodnie z prawem. Co jeśli dziecko lub rodzic mają zaburzenia psychiczne? Jeśli dziecko odziedziczy po babci samochód, to rodzice, żeby go sprzedać potrzebują zgody sądu rodzinnego. W przypadku operacji plastycznych mówimy o trudno odwracalnych lub nieodwracalnych zmianach w ciele dziecka. Jest więc pytanie, czy w przypadku, gdy operacja plastyczna nie jest świadczeniem zdrowotnym polegającym na ratowaniu życia i zdrowia, świadczenie nie powinno być obarczone koniecznością uzyskania zgody sądu - mówi dr Zemke-Górecka.  

Zobacz procedurę w LEX: Uzyskanie zgody na działanie medyczne w przypadku osoby małoletniej >

Dr Piłat uważa, że prawo nie powinno dopuszczać operacji plastycznych bez wskazań medycznych na osobach małoletnich. - Gdyby przyszła do mnie 16-latka, która nawet ze zgodą rodziców, chciałaby zrobić sobie operację piersi bez wskazań medycznych, to bym odmówił. To kwestia etyki lekarskiej. 16-letnie dziecko nie zakończyło jeszcze swojego dojrzewania zarówno fizycznego jak i psychicznego - mówi.