Projekt ustawy rozpoczyna się od stwierdzenia w art. 1, że każda osoba ma prawo do samostanowienia w sprawie swojej płodności, rozrodczości i rodzicielstwa. Każda osoba ma prawo do informacji, edukacji, poradnictwa i środków umożliwiających pełną realizację prawa do świadomego rodzicielstwa. 

Kolejne artykuły dotyczą legalności przerywania ciąży. Autorzy projektu posługują się terminem "osoba w ciąży". Ma ona prawo do przerwania ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania. W myśl projektu po 12. tygodniu ciąży, jej przerwanie jest możliwe w trzech sytuacjach:

  • ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia, w tym w szczególności zdrowia fizycznego lub psychicznego, osoby w ciąży;
  • wyniki diagnostyki prenatalnej lub inne przesłanki medyczne wskazują na to, że występują nieprawidłowości rozwojowe lub genetyczne płodu;
  • istnieje uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest następstwem czynu zabronionego.

Projekt ustawy precyzuje także, że jeżeli do stwierdzenia nieprawidłowości rozwojowych lub genetycznych wystarczające sią wyniki badań obrazowych, przeprowadzenie dalszej diagnostyki nie jest wymagane. Aborcja w takim wypadku byłaby dopuszczalna do końca 24. tygodnia ciąży. Także do końca 24.tygodnia ciąży możliwa byłaby aborcja w przypadku czynu zabronionego.  Po 24. tygodniu ciąży aborcja byłaby odpuszczalna wtedy, gdy stwierdzone u płodu nieprawidłowości uniemożliwiają mu życie poza organizmem osoby w ciąży. 

Aborcja farmakologiczna

Projekt przewiduje, że przerwanie ciąży udzielane jest w możliwie najwcześniejszym stadium rozwoju ciąży, zgodnie z aktualnym stanem wiedzy medycznej i polega na wywołaniu poronienia metodą farmakologiczną, albo przeprowadzeniu zabiegu chirurgicznego. - Produkty lecznicze do aborcji farmakologicznej wydawane są w aptece na podstawie recepty - czytamy w projekcie. Jeśli aborcja farmakologiczna jest przeprowadzona w poradni lub szpitalu (na wniosek osoby w ciąży), tabletki podaje lekarz, pielęgniarka bądź położna.

Czytaj także na Prawo.pl: Liberalizacja prawa aborcyjnego podwójnie zablokowana

Szpital z klauzulą sumienia? NFZ rozwiąże umowę

Projekt Lewicy zakłada ponadto, że Narodowy Fundusz Zdrowia rozwiązuje ze świadczeniodawcą umowę, jeśli nie zapewnia on, pomimo możliwości, kompleksowych świadczeń zdrowotnych związanych z opieką zdrowotną nad osobą w ciąży, w tym przerywania ciąży oraz nie realizuje przepisów dotyczących klauzuli sumienia (obowiązek wskazania innego lekarza w tym samym podmiocie leczniczym, a jeśli wszyscy lekarze odmawiają wykonania aborcji powołując się na klauzulę sumienia, posiadanie umowy z podwykonawcą, który aborcję przeprowadzi w tym samym podmiocie leczniczym). 

Projekt depenalizujący aborcję i pomoc w niej

Lewica złożyła w Sejmie także drugi z zapowiedzianych projektów, dotyczący zmian w Kodeksie karnym. Zmiany w art. 152 zakładają częściową dekryminalizację i depenalizację przerywania ciąży za zgodą ciężarnej.

Pierwsze projekty w Sejmie 

W poniedziałek w południe rozpoczęło się pierwsze posiedzenie Sejmu X kadencji. Przed posiedzeniem wybrane na nową kadencję posłanki Lewicy zapowiedziały, że wraz z początkiem nowej kadencji Sejmu złożą dwa projekty ustaw związane z liberalizacją przepisów aborcyjnych - jeden depenalizujący aborcję i pomoc w niej, drugi zezwalający na aborcję do 12 tygodnia ciąży bez podawania przyczyny. 

- Będziemy szukać dla nich większości - zapowiedziały posłanki Lewicy przed pierwszym posiedzeniem Sejmu.

Posłanka Katarzyna Kotula przypominała, że projekty ustaw związanych z liberalizacją przepisów aborcyjnych Lewica składała także w poprzedniej kadencji parlamentu.  -Zgodnie z naszą deklaracją, z uchwałą Rady Krajowej Nowej Lewicy, wypełniamy nasze zobowiązanie. Przychodzimy dziś do Sejmu z dwoma projektami ustaw: projektem liberalizacji prawa aborcyjnego, który jest de facto spełnieniem naszych obietnic wyborczych. Legalna, bezpieczna, darmowa i dostępna aborcja do 12. tygodnia bez podawania przyczyny, w tym także aborcja farmakologiczna  - zapowiedział Kotula.

Drugi projekt przedstawiła posłanka Anna Maria Żukowska. Jak wskazała, chodzi o projekt "pozwalający na depenalizację aborcji i pomocy w aborcji". "Dlaczego składamy dwa projekty? Dlatego, że będziemy szukać dla nich większości, szukać poparcia. Jesteśmy to winne naszym wyborczyniom, które głosowały nie tylko zresztą na Lewicę. Ale to była wielka motywacja wyborcza tej ogromnej frekwencji - także wśród kobiet - głosowania na ugrupowania dotychczasowej opozycji demokratycznej, a już niedługo koalicji rządzącej" - podkreśliła posłanka Lewicy.

Depenalizacja aborcji

Jak przypomniała, projekt ws. depenalizacji zostanie złożony po raz drugi. - On jest nieco zmodyfikowany. W nim chodzi o to, żeby żadna koleżanka, przyjaciółka, partner, siostra, matka, ojciec, ktokolwiek, kto pomaga w aborcji potrzebującej osobie będącej w ciąży nie był ciągany po sądach i wsadzany do więzienia. Chodzi także o to, żeby także zdjąć ten lęk z lekarzy, żeby nie bali się ratować kobiet, które potrzebują aborcji. Kobiety nie mogą umierać na porodówkach, dlatego że nie jest im udzielana pomoc wtedy, kiedy jej potrzebują. Po to jest ta ustawa  - mówiła Żukowska.

Według niej, nic nie stoi na przeszkodzie, by podczas prac w Sejmie połączyć oba projekty. - Dzisiaj po zaprzysiężeniu, gdy już formalnie będziemy posłankami, złożymy podpisy, złożymy te dwa projekty ustaw, tak jak to obiecywałyśmy w kampanii i całą poprzednią kadencję. Nie rezygnujemy z naszych obietnic wyborczych i zobowiązania, które podjęłyśmy - oświadczyła Żukowska.

Magdalena Biejat, senator Lewicy, przypomniała, że kwestia liberalizacji prawa aborcyjnego nie znalazła się w umowie koalicyjnej podpisanej przez Koalicję Obywatelską, Trzecią Drogę i Lewicę. - Jednocześnie wszyscy liderzy deklarowali, że chcą wypracowywać rozwiązania dotyczące poprawienia sytuacji kobiet, tutaj, w parlamencie. Dzisiaj więc od zaraz zaczynamy nad nimi pracę. Już od dzisiaj zaczynamy przygotowywać do tego naszych partnerów i partnerki z innych ugrupowań koalicyjnych, żeby ta debata mogła się jak najszybciej rozpocząć  - zapowiedziała.

Czytaj także na Prawo.pl: Umowa koalicyjna o zdrowiu: Zniesienie limitów na leczenie przez NFZ

- Senator po senatorze, poseł po pośle, będziemy przekonywać wszystkich po stronie demokratycznej, by poparli te rozwiązania. Będziemy przekonywali marszałka Sejmu, żeby zorganizował prawdziwe, szerokie konsultacje społeczne tych projektów. Zrobimy wszystko, żeby przynajmniej jeden z nich - najlepiej dwa - został przyjęte w tej kadencji - mówiła Biejat.

Żukowska dodała, że Lewica liczy, że osoby skłonne poprzeć jeden z projektów znajdą się m.in. w Trzeciej Drodze.  -Wiemy to choćby z wypowiedzi medialnych części nowo wybranych posłów, że znajdą się głosy na poparcie przynajmniej jednej z tych ustaw - stwierdziła posłanka.

 

Liberalizacja prawa aborcyjnego to jeden z punktów programu Lewicy. Także w programie wyborczym Koalicji Obywatelskiej, tzw. 100 konkretach, zapisano postulat, aby aborcja do 12. tygodnia ciąży była legalna, bezpieczna i dostępna oraz aby żaden szpital działający w ramach NFZ nie mógł zasłonić się klauzulą sumienia i odmówić zabiegu.

Prawo do aborcji - obecne przepisy

W świetle obecnych przepisów aborcja legalna jest w dwóch przypadkach - ciąży będącej następstwem gwałtu oraz w wypadku zagrożenia życia lub zdrowia kobiety. Trzecia przesłanka legalności aborcji - gdy badania prenatalne wskazywały na duże prawdopodobieństwo poważnego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu - została uznana za niezgodną z Konstytucją przez Trybunał Konstytucyjny w październiku 2020 roku.

Decyzja TK wywołała falę protestów organizowanych przez środowiska działające na rzecz praw kobiet, wspartych m.in. przez Lewicę i wielu polityków Koalicji Obywatelskiej. Lewica zaproponowała wtedy rozwiązanie, które określiła mianem "ustawy ratunkowej" - chodziło o przyjęcie przepisów, które depenalizowałyby dokonanie aborcji i pomoc w niej, nie naruszając jednocześnie werdyktu TK.

W nowej kadencji Sejmu klub parlamentarny Lewicy liczy 26 posłów i 9 senatorów.