Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych zaproponowanym przez Lewicę miałyby pojawić się zmiany, że „Na finansowanie ochrony zdrowia przeznacza się corocznie środki finansowe w wysokości nie niższej niż 7,20% produktu krajowego brutto, z zastrzeżeniem że wysokość środków finansowych przeznaczonych na finansowanie ochrony zdrowia w latach 2020-2023 nie może być niższa niż:

  1. 5,90% produktu krajowego brutto w 2020 r.;  
  2. 6,30% produktu krajowego brutto w 2021 r.;
  3. 6,80% produktu krajowego brutto w 2022 r.;
  4. 7,10% produktu krajowego brutto w 2023 r.

Wiceprzewodnicząca klubu Lewicy Marcelina Zawisza powiedziała na konferencji w Sejmie, że Lewica wychodzi naprzeciw postulatom wielu środowisk - pacjentów, pielęgniarek, rezydentów, lekarzy. - Przygotowaliśmy projekt ustawy, który zakłada podniesienie nakładów na ochronę zdrowia do 7,2 proc. PKB, z konkretnym wyliczeniem, tak żeby PiS nie mogło oszukiwać i stosować kreatywnej księgowości kosztem obywateli i obywatelek - powiedziała Zawisza.

Jak wyjaśniła, projekt Lewicy zakłada, że w 2020 r. na ochronę zdrowia nie może być wydawanych mniej niż 5,9 proc. PKB, w 2021 r. - nie mniej niż 6,3 proc., w 2022 r. nie mniej niż 6,8 proc. PKB, a w 2023 r. nie mniej niż 7,1 proc. PKB. W perspektywie 2024 r. nakłady na ochronę zdrowia mają być podniesione do poziomu 7,2 proc. PKB.

Zawisza argumentowała, że służba zdrowia jest w Polsce niedofinansowana i potrzebujemy natychmiastowych działań. - W przyszłym tygodniu w Sejmie będzie dyskutowany budżet, dlatego uważamy, że jest to ostatni moment, żeby przyjąć ustawę, która pozwoli podnieść nakłady na ochronę zdrowia do satysfakcjonującego poziomu. Polska wydaje prawie najmniej w Europie na ochronę zdrowia, nic więc dziwnego, że mamy kolejki, że mamy braki kadrowe, że brakuje środków na zabiegi - mówiła posłanka Lewicy.

Poseł Lewicy, lekarz Zdzisław Wolski powiedział, że konstrukcja budżetu na 2020 r., którą proponuje rząd, oznacza dalsze pogarszanie się sytuacji w służbie zdrowia. - Nie rozwiązuje niczego, zadłużenie szpitali będzie dalej wzrastało (...), nie ma żadnych działań, które będą miały na celu zmniejszenie głębokich i narastających niedoborów kadr medycznych, nie ma żadnych działań korzystnych dla pacjenta - mówił Wolski.

Podkreślił, że przede wszystkim musi być więcej pieniędzy przeznaczonych na służbę zdrowia. Dodał, że rząd na pewno będzie mówił, ile kwotowo dołożył w tym w obszarze, ale jednocześnie nie powie, że koszty funkcjonowania służby zdrowia będą dużo szybciej wzrastały niż nakłady proponowane przez rząd.

Dodatkowe pieniądze z likwidacji projektów 

Rzeczniczka Lewicy Anna Maria Żukowska podkreśliła, że Lewica nie zgadza się na "przerzucanie" kosztów ochrony zdrowia na samorządy. Mówiła, że Lewica chce stopniowego zwiększania wydatków na służbę zdrowia. "Tak, żeby do 2024 roku dojść do poziomu 7,2 proc., nie chcemy tego robić od razu, z dnia na dzień, rozumiemy i wiemy, że musi to następować stopniowo, ale kiedyś trzeba zacząć, trzeba zacząć już teraz. W tym roku chcemy dojść do poziomu 5,9 proc. PKB (...). W tym roku chcemy podnieść tylko o 0,9 proc." - powiedziała Żukowska.

Wyjaśniła, że dodatkowe środki na służbę zdrowia mają pochodzić m.in. z rezygnacji z takich "hegemonicznych" projektów jak Centralny Port Komunikacyjny (co ma dać 4,3 mld zł), rozbudowa kolejnego bloku w elektrowni w Ostrołęce (1,2 mld zł). Lewica liczy też, że wpływy z podatku cukrowego przyniosą ok. 2,4 mld zł.

 

Naczelna Rada Lekarska: Ustawa o 6 proc. PKB nie realizuje treści porozumienia z rezydentami - czytaj tutaj>>

 


Teraz 6 procent w 2024 r.

Przypomnijmy, że aktualnie wzrost wydatków na ochronę zdrowia będzie realizowany zgodnie z planem przyjętym w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej, gwarantującej zwiększanie nakładów na ochronę zdrowia do 2024 r. do poziomu 6 proc. PKB.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami w 2020 roku nakłady mają wynieść – 5,03 proc. a w 2022 – 5,55 proc. PKB, oczywiście z zastosowaniem reguły N-2, czyli wydatki odnoszone są do PKB sprzed dwóch lat. Porozumienie Rezydentów krytykowało, że nakłady na ochronę zdrowia liczone będą w oparciu o historyczne wyniki PKB.