W poświęconej temu zagadnieniu konferencji zorganizowanej w siedzibie NIL wzięli udział: wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Klaudiusz Komor, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie Piotr Pawliszak, który przewodniczy pracom nad powstającym w NIL projektem ustawy o bezpieczeństwie leczenia oraz przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Sebastian Goncerz.

Nie chcemy prawa traktującego nas jak przestępców

 - Ratowanie życia to nie przestępstwo, oczekujemy więc, by polskie prawo nie traktowało nas jak potencjalnych przestępców, lecz jak ludzi, którzy w sposób odpowiedzialny wykonują zawód zaufania publicznego, których rolą jest leczenie, pomaganie, ratowanie. Idea no-fault oparta jest na rozwiązaniach sprzyjających budowaniu zaufania w relacji lekarz-pacjent i tej idei zabrakło w rządowym projekcie ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta – powiedział wiceprezes NRL Klaudiusz Komor. Podkreślił, że samorząd lekarski wraz z przedstawicielami Porozumienia Organizacji Lekarskich przekazał wszystkim parlamentarzystom uwagi do wadliwego projektu. - Skierowanie przez sejmową Komisję Zdrowia tego projektu do prac w podkomisji traktujemy jako otwartość na nasze argumenty i liczymy, że stworzona zostanie przestrzeń do pochylenia się nad naszymi poprawkami i uwzględnienia ich – dodał.
Jak poinformowano, szczegółowe poprawki przekazane zostały do parlamentarzystów wszystkich opcji politycznych w postaci stanowiska Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej.

Czytaj też: Przegląd orzecznictwa europejskiego w sprawach medycznych >>>

Czytaj: Projektem ustawy o jakości w ochronie zdrowia zajmie się podkomisja nadzwyczajna>>

 


Lekarski projekt projekt ustawy o bezpieczeństwie

Wiceprezes NRL poinformował, że Naczelna Rada Lekarska podczas posiedzenia w miniony piątek przyjęła stworzony w NIL, z udziałem wielu środowisk, prawników, legislatorów, środowisk pacjenckich, projekt ustawy o bezpieczeństwie leczenia. Zwrócił uwagę, że etap szerokich konsultacji tego dokumentu nie jest zamknięty, zwłaszcza w kontekście toczących się prac nad rządowym projektem tzw. ustawy o jakości. – Liczymy, że rządowy projekt przybierze kształt spełniający nasze kluczowe postulaty. Do tej kwestii podeszliśmy w sposób konstruktywny – przekazaliśmy uwagi, mamy również do zaproponowania własny projekt – zaznaczył dr Klaudiusz Komor i tłumaczył, że konieczne jest wprowadzenie realnego no-fault z jednoczesnym stworzeniem rejestru zdarzeń niepożądanych oraz systemu kompensacji szkód, dającego pacjentom możliwość szybkiej ścieżki do otrzymania świadczenia oraz wsparcia w poprawie stanu zdrowia. – Procedowany przez parlament projekt tzw. ustawy o jakości nie uwzględnia pierwszego z tych trzech elementów. Zwracam tu uwagę na poprawkę do art. 62 dotyczącą właśnie wprowadzenia realnego no-fault - powiedział.

Jak poinformowano podczas konferencji, nad projektem samorządowym, koncentrującym się na idei systemu komplementarnych rozwiązań, od kilku miesięcy pracuje zespół, któremu przewodniczy Piotr Pawliszak, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie. Podczas konferencji przedstawił on w sposób obrazowy proponowane rozwiązania, mechanizmy oraz całe ich tło i poszczególne zjawiska.

Czytaj też: Pozasądowe metody rozstrzygania sporów między lekarzem a świadczeniobiorcą – mediacja, odpowiedzialność gwarancyjna i ubezpieczeniowa >>>

Trzy filary bezpieczeństwa leczenia

Piotr Pawliszak opisał trzy komplementarne filary będące podstawą bezpieczeństwa leczenia oraz wskazał rodzaje zdarzeń w ochronie zdrowia i rekomendowane ścieżki dla pacjentów oraz organizatorów ochrony zdrowia. Podkreślał istnienie problemów systemowych zwiększających ryzyko występowania zdarzeń niepożądanych i zdarzeń medycznych. Przedstawił również osie czasu dla różnych ścieżek, których cel to wypłata świadczenia/odszkodowania.

- Powinniśmy walczyć z błędnym skojarzeniem, że zdarzenie niepożądane zawsze równa się błędowi ludzkiemu. To jest efekt pewnego łańcucha zdarzeń, zależności, w którym coś poszło nie tak. Głównym celem powinno być naprawianie szkód oraz wyciąganie wniosków, by uniknąć takich sytuacji w przyszłości – mówił lek. Piotr Pawliszak. Przytoczył szereg wyników badań i statystyk.

- 80% pacjentów uważa, że doznanie zdarzenia niepożądanego w szpitalu jest prawdopodobne. Wiemy też, że nikt na świecie nie poradził sobie z eliminacją zdarzeń niepożądanych i dotyczą one ok. 10% hospitalizacji. Jednocześnie wg. Komitetu Ergonomii PAN – do nawet 90% zdarzeń niepożądanych dochodzi w wyniku błędnego planowania, złej organizacji lub wad trybu świadczenia usług medycznych. A zatem to systemy należy korygować - mówił.

Czytaj też: Zgłaszanie zdarzeń niepożądanych - jakie przypadki rejestrować oraz korzyści i konsekwencje dla personelu >>>

Jak wskazywał, podobnie jak w łańcuchu, pęknięcie widać na poziomie najsłabszego ogniwa, to biorąc pod uwagę specyfikę usług medycznych, bardziej adekwatnym modelem opisując relacje jest model sera szwajcarskiego opracowany przez prof. Jamesa Reasona. - Obserwując procedury bezpieczeństwa w różnych branżach dochodzę do wniosku, że jedynym skutecznym sposobem eliminacji błędów ludzkich z procesu udzielania świadczeń zdrowotnych byłaby całkowita eliminacja czynnika ludzkiego, a że jest to nierealne, niezbędny jest sprawnie działający, kompleksowy system. Pacjent powinien mieć zapewnioną szybką ścieżkę do otrzymania świadczenia, gdy dotyczy go zdarzenie medyczne. Jest to ściśle związane ze wsparciem w maksymalnie szybkim powrocie do zdrowia. Wypłata z takiego funduszu w żaden sposób nie powinna być związana z udowadnianiem czyjejkolwiek winy – zwłaszcza, że w zdecydowanej większości sytuacji nie jest to kwestia konkretnej winy konkretnego człowieka, a odejście od orzekania o winie zarówno znacząco skraca cały proces, jak i zwiększa pulę osób uprawnionych do uzyskania świadczenia - mówił.

Czytaj też: Metodyka zarządzania ryzykiem w szpitalu >>>

Odpowiedzialność karna tylko w sytuacjach ewidentnych

Pacjentocentryzm zdaniem lek. Piotra Pawliszaka powinien przyświecać polityce zdrowotnej państwa, bo jak podkreślał, pacjent i lekarz razem walczą o zdrowie, a nie wzajemnie przeciwko sobie. W kontekście represji według niego powinno dążyć się do kultury sprawiedliwego traktowania, czyli ograniczenia sankcji na rzecz poprawy bezpieczeństwa. – Odpowiedzialność karna oczywiście powinna istnieć, ale w sytuacjach ewidentnych, gdy mamy do czynienie z rażącym niezachowaniem ostrożności. Fundusz kompensacyjny ściśle powinien łączyć się ze zmianą podejścia do odpowiedzialności karnej. Obecnie pracujemy w atmosferze obwiniania, groźby więzienia, presji, atmosferze strachu, zwłaszcza w specjalizacjach zabiegowych. Atmosfera prawna powinna służyć pełnej transparentności – co ściśle związane jest z kolei z rejestrem zdarzeń niepożądanych i możliwością zgłaszania pozbawionego sankcji – zaznaczył lek. Piotr Pawliszak.