Chodzi o projekt nowelizacji rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie lekarskiego egzaminu końcowego (LEK) oraz lekarsko-dentystycznego egzaminu końcowego (LDEK). Jak zaznacza resort zdrowia, nowa wersja powiela w większości rozwiązania poprzedniego aktu z 2021 r. Określa ono jednak m.in. niewielkie modyfikacje w zakresie problematyki, jaka może pojawić się w pytaniach egzaminacyjnych. Jak wskazano, od 1 marca 2023 r. lekarz realizuje staż podyplomowy, którego tematyki nie powinno jednak ujmować się w pytaniach LEK i LDEK. Zrezygnowano również z rozwiązania polegającego na określeniu kolejności obu egzaminów – poprzednia wersja rozporządzenia zakładała, że w lutym i wrześniu w pierwszej połowie miesiąca przeprowadzano LDEK, a dopiero w drugiej – LEK. W projekcie zniesiono ograniczenia i postanowiono, że terminy obu egzaminów mogą zostać wyznaczone na każdy dzień w okresie od dnia 1 lutego do dnia 28 lutego oraz od dnia 1 września do dnia 30 września.

Wzrosną też opłaty za przystąpienie do egzaminów, ale tylko w sytuacji, gdy jest to podejście drugie lub kolejne. Obecnie stawki kształtują się na poziomie 100 zł i 340 zł (za egzamin w języku obcym). Zostaną zwiększone do odpowiednio 250 i 400 zł. Jak wyjaśniono, wzrost opłaty egzaminacyjnej jest spowodowany podwyżkami wynagrodzenia przewodniczącego i członków zespołu egzaminacyjnego oraz przewodniczącego i członków komisji powołanej przez dyrektora Centrum Edukacji Medycznej (CEM) do rozpatrywania merytorycznych zastrzeżeń do pytania testowego, a także podwyżkami cen wynajmu sal egzaminacyjnych.

Eksperci apelują o 10 pytań z neurologii

Zmiany wprowadzane w rozporządzeniu zdecydowanie nie są jednak rewolucyjne, co może stanowić problem. Tym bardziej, że w czerwcu ub. roku Marek Kos, wiceminister zdrowia, ocenił, że zdawalność na poziomie 99 proc. to ostrzeżenie i zapowiedział jak najszybsze korekty. Już wcześniej padały pytania o to, czy egzamin, który zdają praktycznie wszyscy, którzy do niego podejdą, ma w ogóle sens. Tak wysoki wskaźnik zdawalności ma z kolei związek z tym, że od 2020 r. baza pytań na egzamin jest ogólnie dostępna. Naczelna Izba Lekarska wcześniej szacowała, że zmiany być może uda się wprowadzić, tak by obowiązywały od jesieni tego roku.

Czytaj więcej: Egzamin egzaminowi nierówny. Nowe pomysły na LEK

Wiadomo już jednak, że tak się nie stanie, a nowelizacja rozporządzenia też nie przynosi dalszych zmian. Prezydium NRL zwraca na to zresztą uwagę w stanowisku przekazanym w ramach opiniowania projektu. Jak zauważa, wykaz dziedzin, z których sporządzane są pytania, a także ich liczba, nie zmieniły się. NRL proponuje jednak, by rozważyć (choć nie od najbliższego egzaminu) wprowadzenie do puli pytań z dziedziny neurologii klinicznej. Wynika to z faktu, że, jak podkreślono, jest to jedna z najważniejszych dziedzin medycyny w obszarze zdrowia publicznego. – Wśród przyczyn zgonów choroby naczyniowe ośrodkowego układu nerwowego wysuwają się w państwach rozwiniętych na trzecie miejsce, ponadto prognozy epidemiologiczne wskazują, że na skutek zmian demograficznych zapadalność na choroby układu nerwowego w społeczeństwie będzie rosła – wskazuje NRL. Podkreśla też, że uwzględnienie neurologii na egzaminie może mieć „pozytywny wpływ na zdrowie polskiej populacji”.

O dodanie bloku dziesięciu pytań z neurologii apelowało także Polskie Towarzystwo Neurologiczne. Argumentacja jest w zasadzie identyczna, jak w przypadku stanowiska NRL. Zwraca na to także uwagę prof. dr. hab. n. med. Alina Kułakowska, konsultant wojewódzki ds. neurologii w woj. podlaskim. - Trudno oprzeć się wrażeniu, że mimo oczywistych danych epidemiologicznych jednoznacznie wskazujących na rosnącą liczbę pacjentów z chorobami układu nerwowego, w tym mózgu, oraz na bardzo dynamiczny rozwój diagnostyki i terapii w neurologii, dziedzina ta nadal nie znajduje właściwego miejsca w polityce zdrowotnej państwa, a często jest wręcz marginalizowana – ocenia ekspertka.

 

 

Zmian nie będzie

Na modyfikacje i dodanie nowych dziedzin do bazy pytań egzaminów lekarskich nie zgadza się jednak resort zdrowia. Jak wyjaśnia w odniesieniu do przedstawionych uwag, rozporządzenie ma głównie charakter techniczny, a nie pozwalający na zmiany w samym zakresie testu. – Ponadto nie można wprowadzać tak poważnych zmian polegających na dopisaniu kolejnych dziedzin medycyny w pytaniach egzaminacyjnych, gdyż wymagałoby to dłuższego przygotowania osób zdających. Obecny zakres tematyczny pytań odzwierciedla program studiów na kierunku lekarskim i zakres godzinowy przeznaczony na przyswojenie wiedzy z zakresu poszczególnych dziedzin medycyny – podkreśla ministerstwo. Wskazuje też, że należy mieć świadomość, że do LEK przystępują studenci szóstego roku lub absolwenci studiów lekarskich, którzy uzyskują wiedzę z podstawowych dziedzin medycyny, a nie lekarze specjaliści.

Podobnie resort odnosi się do uwag przekazanych przez urząd marszałkowski województwa małopolskiego za pośrednictwem Biura Związku Województw RP. Zaproponowano w nich opracowywanie każdorazowo nowych pytań przed egzaminem bez puli znanych pytań pochodzących z bazy CEM, bo, jak wskazano, zmniejszenie odsetka liczby pytań pochodzących z bazy CEM wykorzystanych do egzaminu LEK/LDEK lub opracowanie każdorazowo przed egzaminem nowych pytań testowych pozwoli na lepszą weryfikację wiedzy osób przystępujących do egzaminu. - Uwaga jest poza zakresem niniejszego rozporządzenia. Baza pytań uregulowana jest w art. 14c ust. 4 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Realizacja uwagi wymagałaby zmiany ustawy – odpowiada ministerstwo. 

Zobacz wzór w LEX: Oświadczenie członka Zespołu Egzaminacyjnego> 

 

Cena promocyjna: 127.2 zł

|

Cena regularna: 212 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 127.2 zł