We wtorek 6 lipca br., prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki oraz minister zdrowia Adam Niedzielski wzięli udział w posiedzeniu sztabu dotyczącego sytuacji epidemicznej w Polsce. Na konferencji tuż po posiedzeniu powiedzieli, że to niedobrze, że Polacy są trochę uśpieni przez obecnie dobrą sytuację epidemiczną. - Mamy dużo mniej zakażeń, dużo mniej zgonów, ale musimy zachować ogromną czujność - mówił premier Morawiecki. Dlatego na dzisiejszym posiedzeniu eksperci przedstawili najgorszy możliwy scenariusz na jesień. Zgodnie z nim poziom zakażeń może wynieść nawet kilkanaście tysięcy dziennie. Będzie ich mniej, jeśli zwiększy się liczba skutecznie zaszczepionych Polaków. Obecnie odsetek zaszczepionych to jedynie 36,68 proc.

Czytaj również: Rząd szuka pomysłów na zaszczepienie większości Polaków, ale nie słucha ekspertów >>

 

Czwarta fala pandemii już we wrześniu

Według Adama Niedzielskiego już po wakacjach możemy mieć do czynienia z pewnym przyspieszeniem zakażeń.  - Analizując podstawowe informacje i prognozy kreśli się obraz możliwego wzrostu zakażeń na przełomie września i października. Jeśli liczba osób wyszczepionych będzie wysoka, to możemy spodziewać się, że jesienią liczba zakażeń będzie oscylowała wokół 1 tys. dziennie - mówił Niedzielski. Gdy tempo szczepień nie przyspieszy, musimy się liczyć z 15 tysiącami zakażeń dziennie. Dlatego rząd dostosowuje infrastrukturę tak, by była przygotowana na ewentualną czwartą falę. - Zdecydowaliśmy się na utrzymanie części szpitali tymczasowych - powiedział Morawiecki. Ale dodał, że możemy uniknąć najgorszego scenariusza poprzez naszą przezorność. - Podstawa to szczepienia i zachowywanie tych zasad, które obowiązują, czyli maseczki w pomieszczeniach, dystans, dezynfekcja. przezorny zawsze zaszczepiony - podkreślił premier.

Szczepienia jedyną obroną przed czwartą falą

- Najlepszą formą ograniczenia zakażeń i ograniczenia czwartej fali  COVID19 jest szczepienie - mówił Adam Niedzielski. Potwierdzają to dane o zgonach. -  Przeanalizowaliśmy okres od końcówki stycznia do dzisiaj. I wynika z tego, że 98,8 procent zgonów dotyczy osób niezaszczepionych - mówił Niedzielski. I dodał, że po zaszczepieniu choruje jedynie 8 proc. Pozostałe 92 proc. zaszczepionych nie zachorowało. Tyle, że obecnie w pełni zaszczepionych, czyli dwiema dawkami Pfizera, Moderny lub Astra Zeneca lub jedną dawką Johnsona jest jedynie 14 z 37 milionów Polaków. Ostatnio zaś wzrasta liczba osób, które nie zgłaszają się na drugą dawkę. - Takie niepokojące dane obserwujemy od połowy maja. Do połowy maja na drugi termin nie stawiało się tylko kilka tysięcy osób, a teraz to już dziesiątki tysięcy - mówił minister Niedzielski. Jego zdaniem jest to związane z mylącym poczuciem bezpieczeństwa. Ani premier, ani minister nie przedstawili jednak szczegółowego planu przekonania Polaków do przyjmowania szczepionki przeciwko Covid-19.