Utrata zdrowia była i jest jedną z największych obaw Polaków, a obawy o nie wzmocniła pandemia. Takie są wnioski z najnowszego raportu pt. „Mapa ryzyka Polaków” przygotowanego przez Polską Izbę Ubezpieczeniową i firmę Deloitte. PIU przedstawiło ankietowanym 40 różnych zdarzeń i zadało dwa pytania:  jak bardzo się tego boisz oraz jak bardzo jest to prawdopodobne w twoim życiu? Badanie było przeprowadzone dwukrotnie: w lutym 2020 roku na kilka tygodni przed pierwszym lockdownem i w lutym 2021 roku (po roku trwania pandemii COVID-19). - Dzięki temu badanie pozwoliło zbadać najważniejsze obawy ankietowanych i jednocześnie sprawdzić, jak zmieniły się one w czasie pandemii COVID-19 - mówi Julia Patorska, partner w Deloitte.

 

Polacy najbardziej boją się śmierci i utraty zdrowia

Z badania wynika, że wśród dziesięciu zdarzeń, których najbardziej boją się Polacy aż sześć związanych jest ze zdrowiem. Najbardziej boimy się śmierci najbliższej osoby  (85 proc.), braku pieniędzy na leczenie poważnej choroby (80 proc.), ciężkiej choroby najbliższej osoby (87 proc.), nowotworu (81 proc), utraty sprawności (80 proc.), brak dostępu do pomocy medycznej (71 proc). Co więcej uważamy, że te zdarzenia są prawdopodobne w naszym życiu. Tymczasem jak podaje PIU w 2020 roku tylko 3,3 mln Polaków korzysta z prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych, które zapewniają im profilaktykę zdrowotną i szybki dostęp do specjalistów. Jest to jednak więcej o 8,5 proc. niż rok wcześniej, kiedy wartość rynku prywatnej opieki zdrowotnej w Polsce wyniosła ponad 58 mld zł. Ponadto Polacy obawiają się uszkodzenia mózgu, choroby psychicznej, wirusowych chorób zakaźnych, cukrzycy i otyłości.

Co zmieniła pandemia

Jak wskazuje raport, w trakcie trwania pandemii COVOD-19 znacząco zwiększył się procent respondentów bojących się braku dostępu do opieki medycznej (o 5 pkt. proc.) oraz skutków ciężkich chorób osób najbliższych (o 4 pkt. proc.).  W trakcie drugiej fali badania Polacy wymieniali spontanicznie pandemię jako oddzielny czynnik ryzyka. 13 proc. badanych uznało, że boi się jej najbardziej. Jak zaznacza PIU był to największy wzrost obaw związanych z chorobami i zdrowiem w badaniu PIU. Ponadto wiele osób w czasie pandemii nabrało przekonania do ubezpieczeń - w lutym 2021 roku, 83 proc. respondentów zgadzało się ze stwierdzeniem, że „ubezpieczenie jest przydatne, gdy w życiu dzieją się złe rzeczy”. Rok wcześniej było to 78 proc. Jak podaje PIU, co piąty Polak, który kupił lub przedłużył ubezpieczenie zdrowotne, zadeklarował, że zrobił to w związku z pandemią.

Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń, uważa, że choć Polacy mają zaufanie do ubezpieczeń, to nie przekłada się ono na skłonność do ubezpieczania się. - Z jednej strony deklarujemy obawy o ciężkie choroby, życie najbliższych osób, brak pieniędzy na leczenie i na starość. Z drugiej strony wciąż większość z nas nie oszczędza długoterminowo, a na ochronne polisy na życie, zwłaszcza w formie indywidualnej, wydajemy wciąż mniej niż średnia w UE – podkreśla Prądzyński.