Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich uważa, że narusza to istotę prawa wyborczego oraz uzależnia ważność i skuteczność głosu od okoliczności, które są niezależne od obywatela i wynikają z problemów ze sprawnością działania administracji wyborczej. Wskazuje, że konstytucja nie różnicuje prawa do udziału w wyborach w zależności od miejsca zamieszkania.

 

Zredukowane prawo wyborcze

Zgodnie z obowiązującym art. 230 par 2 Kodeksu wyborczego, jeżeli właściwa okręgowa komisja wyborcza nie uzyska wyników głosowania w obwodach głosowania za granicą albo na polskich statkach morskich w ciągu 24 godzin od zakończenia głosowania, głosowanie w tych obwodach uważa się za niebyłe.

Przepis ten budzi zasadnicze wątpliwości z punktu widzenia zgodności z art. 62 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP. Przewiduje bowiem, że ważny głos oddany w głosowaniu przez osobę posiadającą pełnię praw wyborczych może zostać uznany za niebyły tylko z tego powodu, że utworzona na potrzeby wyborów administracja wyborcza nie dotrzyma ustawowego terminu przekazania wyników głosowania do okręgowej komisji wyborczej. Tym samym prawo wyborcze obywatela polskiego zostaje zredukowane do możliwości oddania głosu, który z uwagi na niesprawne działanie aparatu wyborczego nie zostanie następnie policzony i nie będzie miał żadnego wpływu na ostateczny wynik wyborczy.

Czytaj też: Usuwanie plakatów i haseł wyborczych >>

Zdaniem RPO, uzasadnia to ocenę, że art. 230 par. 2 Kw narusza istotę prawa wyborczego, która oznacza możliwość decydowania o sprawach publicznych oraz bezpośrednie sprawowanie władzy (art. 4 ust. 2 Konstytucji RP) poprzez udział w wyborach. W przypadku wyborców oddających głos za granicą ograniczenia tego prawa mogą także wynikać z obowiązujących przepisów prawnych danego państwa lub przepisów miejscowych, tym bardziej, że w niektórych państwach nadal obowiązują restrykcje związane z epidemią COVID-19.

Ograniczenie prawa wyborczego, o którym mowa w art. 230 par. 2 Kw, nie spełnia warunków określonych w art. 31 ust. 3 Konstytucji RP. Nie powinno bowiem naruszać istoty tego prawa, a także uzależniać ważności i skuteczności głosu od okoliczności, które nie są zależne od samego obywatela i wynikają z problemów ze sprawnością działania samej administracji wyborczej lub z ograniczeń wynikających z prawa obcego. Konstytucja RP nie różnicuje prawa do udziału w wyborach w zależności od miejsca zamieszkania, wiążąc je jedynie z posiadaniem statusu obywatela RP.

 

Przeczytaj także: Agitować każdy może, ale odpowiedzialność w trybie wyborczym poniosą nieliczni>>

Ponad pół miliona wyborców za granicą

RPO wskazuje na ostatni raport z obserwacji wyborów na Prezydenta RP z 2020 r. przez Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR) OBWE. Wskazano w nim, że liczba wyborców dopisanych do spisów wyborczych w obwodach znajdujących się za granicą była rekordowa. W drugiej turze tych wyborów na 30 268 460 wyborców 519 431 z nich stanowili wyborcy za granicą z 87 państw oraz 323 osoby na statkach morskich.

Czytaj też: Oznaczenia terenów i budynków objętych zakazem prowadzenia agitacji wyborczej >>

Z prac i analiz Biura RPO wynika, że zagraniczne obwody głosowania są bardzo narażone na różnego rodzaju problemy organizacyjno-techniczne związane z przeprowadzeniem głosowania. Przykładem są ostatnie wybory, które były przedmiotem licznych skarg obywateli do Rzecznika. Dotyczyły one nie tylko problemów związanych z głosowaniem korespondencyjnym, ale także przebiegu głosowania osobiście w placówkach dyplomatycznych w dniu wyborów.

W związku z tym Marcin Wiącek zwrócił się do marszałków Sejmu i Senatu o rozważenie konieczności zmiany przepisów Kodeksu wyborczego w celu usunięcia ograniczenia czasowego liczenia głosów w zagranicznych obwodach głosowania ograniczenia.