„Wędrujący przecinek” - tak eksperci ochrzcili los art. 106 par. 1 Kodeksu Wyborczego odnoszącego się do agitacji wyborczej. Do 2018 r. przepis ten brzmiał: „Każdy wyborca może prowadzić agitację wyborczą na rzecz kandydatów, w tym zbierać podpisy popierające zgłoszenia kandydatów, po uzyskaniu pisemnej zgody pełnomocnika wyborczego”. Takie brzmienie przepisu oznaczało, że zgoda pełnomocnika wyborczego (osoby występującej na rzecz i w imieniu komitetu wyborczego) była wymagana zarówno do prowadzenia agitacji, jak i zbierania podpisów.

Po nowelizacji kodeksu przeprowadzonej w 2018 r. drugi przecinek zniknął, dodano komitet wyborczy, a przepis uzyskał nowe brzmienie: „Agitację wyborczą może prowadzić każdy komitet wyborczy i każdy wyborca, w tym zbierać podpisy popierające zgłoszenia kandydatów po uzyskaniu pisemnej zgody pełnomocnika wyborczego”.

Czytaj w LEX: Kowalski Patryk, "Test agitacyjności" informacji rozpowszechnianych podczas kampanii wyborczych. Uwagi na tle orzecznictwa sądów powszechnych >

- Wykreślenie przecinka przed słowami „po uzyskaniu” wskazuje, że art. 106 paragraf 1. nakłada na wyborców jedynie obowiązek uzyskiwania zgody pełnomocnika na zbieranie podpisów, a nie agitacji wyborczej. A to oznacza, że agitację wyborczą może prowadzić każdy wyborca niepowiązany z komitetem wyborczym – mówi dr hab. Grzegorz Makowski, wykładowca Szkoły Głównej Handlowej, ekspert Fundacji im. Stefana Batorego. Ekspert uważa, że konsekwencją takiego stanu rzeczy jest to, że nie obowiązują agitującego takie regulacje jak: obowiązek oznaczania materiałów wyborczych oraz zasady i limity finansowania kampanii.

Czytaj w LEX: Status prawny i gospodarka finansowa komitetów wyborczych w wyborach do organów jednostek samorządu terytorialnego >>

 

Posłowie chcieli zacementować sporną regulację

Podczas ostatniej nowelizacji Kodeksu Wyborczego, uchwalonej 26 stycznia 2023 roku, posłowie PiS chcieli także pochylić się nad art. 106. Rozdzielić go na dwa osobne przepisy dotyczące zbierania podpisów i agitacji.  Nowy przepis art. 106 par 1 miałby otrzymać brzmienie: „Agitację wyborczą może prowadzić każdy komitet wyborczy i każdy wyborca”. Jednocześnie proponowano dodać paragraf 1a mówiący o tym, że „podpisy popierające zgłoszenia kandydatów może zbierać każdy wyborca po uzyskaniu pisemnej zgody pełnomocnika wyborczego”. Inicjatorzy zmian, nie ukrywali, że zmiana jest techniczna. Jej celem jest wskazanie wprost, że agitować może każdy, a jedynie na zbieranie podpisów wymagana jest zgoda pełnomocnika wyborczego.

Czytaj w LEX: Oznaczenia terenów i budynków objętych zakazem prowadzenia agitacji wyborczej >

Zastrzeżenia do tej nowelizacji wniosły organizacje pozarządowe (Fundacja Batorego, Fundacja „Odpowiedzialna polityka”). W swoich opiniach podnosiły, że nowelizacja nie zmienia zasad agitacji wyborczej, ale ją cementuje. Ostatecznie, jak poinformował poseł Marek Ast (PiS) w drugim czytaniu projektu nowelizacji, zmiana została wycofana. Przepis art. 106 par. 1 został w brzmieniu nadanym mu w 2018 roku. Problem pozostał.

- Dziś, tak naprawę kandydat może kupić za swoje pieniądze reklamę w internecie czy na Facebooku i to w ogóle nie będzie uwzględniane w wydatkach. Ten artykuł 106 stworzył ogromną dziurę w systemie kontroli finansowania wydatków na kampanię wyborczą. A przecież są udokumentowane przypadki, że ktoś komuś prowadził jakieś media społecznościowe w czasie kampanii wyborczej i odnalazł się potem w jakiś urzędzie lub przedsiębiorstwie państwowym na intratnym stanowisku – wskazuje dr hab. Grzegorz Makowski.

Sprawdź w LEX: Czy dyrektor przedszkola może na oficjalnym profilu przedszkola promować konkretnych kandydatów w wyborach do rady dzielnicy miasta? >

- Kiedyś te przepisy były spójne. Agitację wyborczą można było prowadzić tylko za zgodą komitetu wyborczego, to znaczy komitet podnosił odpowiedzialność za treść materiałów, komitet wyrażał zgodę na ich publikację, komitet dawał logo, komitet to finansował. Obecnie każdy może wyprodukować plakaty, ulotki ale pewnie też zamówić audycję radiową lub telewizyjną czy reklamy w gazecie – mówi Krzysztof Urbaniak, radca prawny, profesor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Przeczytaj także:

 

Osobista agitacja ucieka spod trybu wyborczego

Kodeks wyborczy definiuje agitację wyborczą w art. 105 jako „publiczne nakłanianie lub zachęcanie do głosowania w określony sposób, w tym w szczególności do głosowania na kandydata określonego komitetu wyborczego”. Na mocy art. 84 wyłączne prawo do prowadzenia kampanii na rzecz kandydatów przysługuje komitetom wyborczym. Agitację wyborczą może prowadzić zarówno komitet wyborczy, jak i każdy wyborca (art. 106). Ustawa zabrania prowadzenia agitacji w następujących miejscach:

  • na terenie urzędów administracji rządowej i administracji samorządu terytorialnego oraz sądów,
  • na terenie zakładów pracy, jeśli zakłóca to wykonywanie obowiązków,
  • na terenie jednostek wojskowych
  • na terenie szkół.

Sprawdź w LEX: Czy kurator oświaty może ukarać dyrektora szkoły za to, że w zajęciach z WOSu udział wziął poseł sejmu RP? >

Agitacja jest ponadto niedozwolona w dniu głosowania oraz na dzień przed. Kodeks definiuje także materiały wyborcze jako pochodzące od komitetu wyborczego utrwalone i upublicznione przekazy informacji mające związek z wyborami. Muszą one zawierać wyraźne oznaczenie komitetu. I tu jak wskazuje Krzysztof Urbaniak pojawia się kolejny problem.

- Wcześniej, kiedy te na przykład ulotki musiały być podpisane, opatrzone logo komitetu, w przypadku jakichś zastrzeżeń są oceniane w trybie wyborczym, wprawdzie to tryb kulawy, ale jednak jest. Teraz, autora takiej szkalującej ulotki nie można pozwać w trybie wyborczym, bo nie będzie ona podpisana, bo nie pochodzi on od komitetu wyborczego. W 2018 roku artykułem 106 otworzono furtkę problemów – wskazuje Krzysztof Urbaniak.

Czytaj w LEX: Usuwanie plakatów i haseł wyborczych - komentarz praktyczny >>

Czytaj w LEX: Ustawa krajobrazowa w kampanii wyborczej >>

Eksperci wskazują, że PKW niewiele może zrobić, bo prawo nie wyposażyło organu w odpowiednie narzędzia. Przytaczają treść wspomnianego art. 106 który w par 3 brzmi „zbieranie lub składanie podpisów w zamian za korzyść majątkową lub osobistą jest zabronione”, czyli czyn ten nie zawiera żadnych sankcji. Przypominają, że w 2018 r. nowelizując art. 106 uchylono jednocześnie art. 499 kodeksu wyborczego, który wprowadzał sankcje  (karę grzywny lub aresztu) za tego rodzaju działania, prowadzone bez zgody pełnomocnika.

Zobacz też omówienie orzeczeń w LEX: