Marek A. (dane zmienione) zwrócił się do kierownika ośrodka pomocy społecznej o przyznanie pomocy w formie zasiłku celowego na naprawę uszkodzeń powstałych po gradobiciu, zakup węgla, pokrycie kosztów dojazdu do gabinetu rehabilitacji, ocieplenie i remont częściowo spróchniałego i załamanego sufitu, wymianę dwóch nieszczelnych i spróchniałych okien, zakup ubrania i butów na zimę, wymianę aluminiowej instalacji elektrycznej, wykup leków oraz na dojazdy do lekarzy specjalistów. Wnioskodawca wskazał, że znajduje się w trudnej sytuacji materialnej i zdrowotnej, której nie jest w stanie samodzielnie przezwyciężyć.

Czytaj taże: Domy pomocy społecznej zagrożone brakiem dostępu do leków >>>

Dostał tylko na węgiel

Organ ustalił, że Marek A. prowadzi jednoosobowe gospodarstwo domowe, mieszka w drewnianym domu ogrzewanym piecykiem. Jest on osobą z orzeczonym umiarkowanym stopniem niepełnosprawności. Z prowadzonego gospodarstwa rolnego osiągnął dochód, który po pomniejszeniu o składkę na KRUS przewyższył kryterium dochodowe o około 12 zł. Ponadto organ ustalił, że wnioskodawca niedawno sprzedał trzy sztuki bydła, zaś po gradobiciu otrzymał zasiłek na naprawę dachu w wysokości prawie 2 tys. zł, ale remontu nie przeprowadził. Legitymuje się on też wyższym wykształceniem, więc w ocenie organu, mógłby podjąć pracę, aby zapewnić sobie comiesięczny dopływ środków finansowych. Marek A. nie przedłożył też żadnej recepty, ani też nie udzielił informacji, jaką kwotę wydał na zakup lekarstw. Nie przyjął także oferowanej pomocy w postaci wypranej odzieży używanej. W świetle powyższego, organ wydał decyzję, w której przyznał 400 zł na zakup węgla, zaś co do pozostałej części wskazanych potrzeb odmówił. Sprawa trafiła do samorządowego kolegium odwoławczego, które jednak utrzymało decyzję w mocy, więc wnioskodawca złożył skargę do sądu administracyjnego.

 


Pomoc społeczna to nie źródło stałych dochodów

Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku, który podkreślił, że celem pomocy społecznej nie jest wyręczanie w zaspakajaniu wszelkich potrzeb życiowych, lecz jedynie wspieranie osób i rodzin w wysiłkach zmierzających do zaspokojenia niezbędnych potrzeb i umożliwienia im życia w warunkach odpowiadających godności człowieka. Oznacza to, że jej celem nie jest zapewnienie stałego źródła dochodów. Sąd zwrócił uwagę, że odmienna interpretacja przepisów ustawy o pomocy społecznej byłaby w sprzeczności z intencjami prawodawcy, który nadał pomocy społecznej funkcję wspierania wysiłków człowieka w przezwyciężaniu trudności życiowych, a nie wyręczania go w tej aktywności.

Wnioskodawca nie był dyskryminowany

WSA stwierdził, że organy administracji publicznej prawidłowo przyjęły, że dochód Marka A. przekroczył kwotę ustawowego kryterium dochodowego osoby samotnie gospodarującej, więc nie kwalifikował się do udzielenia pomocy. Natomiast podnoszone przez wnioskodawcę zarzuty o jego dyskryminowaniu, sąd uznał za gołosłowne i nie mające odzwierciedlenia w zgromadzonym materiale dowodowym. Organy nie uchybiły też przepisom prawa procesowego, ponieważ wyczerpująco zbadały wszystkie istotne dla sprawy okoliczności oraz przeprowadziły i wszechstronnie oceniły dowody służące ustaleniu stanu faktycznego. Mając na uwadze powyższe, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku oddalił skargę.

Wyrok WSA w Białymstoku z 6 czerwca 2019 r., sygn. akt II SA/BK 209/19