Artykuł 11 ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt stanowi, że zapewnienie opieki bezdomnym zwierzętom należy do zadań własnych gmin. Rada gminy, wypełniając ten obowiązek, corocznie w drodze uchwały przyjmuje program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt, który obejmuje m.in. zapewnienie bezdomnym zwierzętom miejsca w schronisku dla zwierząt.

Problemy pojawiają się przy realizacji tego obowiązku. W grudniu 2024 r. Najwyższa Izba Kontroli podała, że przy zawieraniu umów na wyłapywanie zwierząt i prowadzenie schronisk występuje dużo problemów i nadużyć i to na wszystkich etapach. Nieprawidłowości pojawiają się zarówno przy wydawaniu zezwoleń na prowadzenie schronisk, jak i przy zawieraniu umów (są przypadki zawierania umów z podmiotami, które zezwoleń nie mają) oraz kontroli schronisk.

 

Im bliżej jest schronisko, tym lepiej

Wyłapane bezdomne psy lub koty muszą trafić do placówek spełniających określone wymagania weterynaryjne (m.in. lokalowe i bytowe).

- Gmina sama określa budżet, jaki przeznacza na współpracę ze schroniskiem. To ważne, aby przy wyborze placówki nie kierować się wyłącznie kryterium kosztowym, lecz działać świadomie, weryfikować schroniska, sprawdzać ich renomę i standardy opieki, tak by mieć pewność, że wsparcie trafia do placówek funkcjonujących w sposób etyczny, uczciwy i rzetelny, rzeczywiście dbających o dobrostan zwierząt – mówi Natalia Karolak, koordynatorka projektu Karmimy Psiaki w Fundacji Sarigato, specjalistka w zakresie weterynarii i bezdomności zwierząt.

Gminy mogą samodzielnie prowadzić schroniska, ale zwykle z powodu ekonomiczno-prawnych barier nie wybierają tego rozwiązania. Tymczasem jest ono najlepsze. Jak wskazuje NIK, to właśnie dzięki temu, że schronisko mieści się blisko, poszukiwanie zagubionego zwierzęcia jest łatwiejsze, jego pobyt w schronisku krótszy, a tym samym mniej kosztowny dla gminy.

Nawet jeśli gmina nie prowadzi samodzielnie schroniska, to zadanie polegające na zapewnianiu bezdomnym zwierzętom miejsca w schronisku powinno być realizowane, na co wskazuje Naczelny Sąd Administracyjny, lokalnie, najlepiej w granicach administracyjnych danej gminy.

- W praktyce można dopuścić, ze względów technicznych, podpisanie umowy ze schroniskiem znajdującym się w obrębie tego samego powiatu. Jest to o tyle ważne, że w ten sposób łatwiej nie tylko wykonywać w schronisku kontrole i śledzić losy przekazanych zwierząt, ale ma to znaczenie także z uwagi na obowiązek humanitarnego traktowania zwierząt, którym powinno się oszczędzić wielu godzin spędzonych w transporcie do schroniska oddalonego o setki kilometrów od gminy, na której terenie zostały one odłowione – tłumaczy Emilia Kudasik-Gil, radcy prawny, która prowadzi własną kancelarię prawną.

Większość samorządów przekazuje zwierzęta do schronisk prowadzonych przez przedsiębiorców, na warunkach rynkowych. Problemem jest to, że te schroniska niekiedy znajdowały się w odległości ponad 100 km od gminy. Jak zauważa NIK, powodowało to konieczność organizowania na terenie gmin tymczasowych miejsc przetrzymania zwierząt po odłowieniu, w których psy i koty przebywały nawet ponad pięć miesięcy. Problem w tym, że przepisy nie określają wymagań weterynaryjnych dotyczących takich miejsc, np. kwestii zachowania dobrostanu zwierząt, warunków bytowych, a także ich znakowania, pozbawiania płodności.

Czytaj w LEX: Wątpliwości dotyczące pojęcia "zwierzę bezdomne" użytego w ustawie o ochronie zwierząt > >

 

Schroniska nie tylko dla psów

Częstym problemem jest to, że gminy zawierają umowy tylko na miejsca w schronisku dla psów, a koty pozostają poza systemem. Problem może dotyczyć też innych zwierząt.

- Gmina ma obowiązek zapewnić miejsce w schronisku wszystkim bezdomnym zwierzętom, a więc nie tylko psom czy kotom. To oznacza, że wybrane schronisko powinno umożliwiać przyjęcie także innych zwierząt, które mogą stać się bezdomne, np. królików, chomików czy świnek morskich – podaje Emilia Kudasik-Gil.

Tu, niestety, może pojawić się problem praktyczny, bowiem takich schronisk w Polsce brakuje, ale nie zmienia to faktu, że gminy nie powinny zawężać realizacji tego zadania do wybranych gatunków zwierząt.

Przeczytaj także:

 

Schronisko wybrane przez gminę musi spełniać szereg wymogów

Wybrane schronisko powinno posiadać wszystkie właściwe zezwolenia, a także faktycznie spełniać warunki określone w rozporządzeniu Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 20 stycznia 2022 r. w sprawie szczegółowych wymagań weterynaryjnych dla prowadzenia schronisk dla zwierząt (m.in. zapewniać odpowiednie pomieszczenia dla poszczególnych kategorii zwierząt np. chorych, czy młodych).

- Tylko takie schroniska, w ocenie NSA, mogą zapewnić odpowiedni poziom opieki zwierzętom bezdomnym. Takim podmiotem, z którym umowę w danym roku podpisze gmina, nie może być więc w związku z tym tzw. "przytulisko" czy "azyl", które ustawowych warunków nie spełniają – mówi Emilia Kudasik-Gil.

Gmina powinna w umowie ze schroniskiem określić konkretne warunki, jakie schronisko ma zapewnić przekazanemu mu przez gminę zwierzęciu, uwzględnić zapisy dotyczące obowiązku sterylizacji bądź kastracji zwierząt bezdomnych, ich trwałego znakowania, tworzenia dokumentacji pobytu w schronisku konkretnego zwierzęcia, zapewnienia mu leczenia weterynaryjnego, dobrej jakościowo karmy, zwrócić uwagę na kwestie finansowe itp.

- Powinny to być zapisy na tyle precyzyjne, aby można było w perspektywie czasu ocenić, czy umowa została wykonana przez schronisko w sposób prawidłowy – mówi Emilka Kudasik-Gil.

Przeczytaj w LEX: 

Program opieki nad zwierzętami bezdomnymi - komentarz praktyczny >>>

Funkcja planowania gminy na przykładzie programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt >>>

 

Gmina powinna zadbać o możliwość skutecznej kontroli

W umowie znaleźć powinny się klauzule dotyczące umożliwienia konkretnemu podmiotowi, np. upoważnionemu urzędnikowi gminnemu przeprowadzenia w schronisku okresowych lub doraźnych kontroli warunków zapewnianych zwierzętom przekazanym pod opiekę przez tę konkretną gminę, wglądu w dokumentację takich zwierząt. Doświadczenia niektórych gmin pokazują, że tutaj bywają problemy. Są schroniska, które niechętnie wpuszczają na swój teren nie tylko osoby, które poszukują swoich zagubionych zwierzaków, ale też przedstawicieli gmin.

Katarzyna Śliwa-Łobacz, prezes Fundacji Mondo Cane, podkreśla, że zwierzę, które na podstawie umowy gminy ze schroniskiem trafia do schroniska, jest pod opieką gminy, która płaci najczęściej stawkami dziennymi za pobyt w tym miejscu. Tymczasem zdarza się, że zwierzę znajduje się na terenie prywatnym i nikt nie może tego zwierzęcia zobaczyć. Zwierzęta są niedostępne nawet dla urzędników gmin.

- Jeżeli z umowy zawartej pomiędzy gminą a schroniskiem dla zwierząt wynika uprawnienie do przeprowadzenia kontroli, wówczas, na tej podstawie, schronisko powinno umożliwić jej dokonanie upoważnionej osobie. Niewpuszczenie kontrolującego na teren schroniska byłoby natomiast naruszeniem warunków umowy – mówi Emilia Kudasik-Gil.

Jak podaje Natalia Karolak  z Fundacji Sarigato, wójt czy sołtys nie mają uprawnień specjalistycznych, by zrealizować kontrolę w schronisku. Jeśli przedstawiciela gminy, który był w schronisku, coś zaniepokoi, np. w kontekście standardów opieki nad zwierzętami, to – zgodnie z przepisami - konieczne jest zgłoszenie tego do Głównego Inspektoratu Weterynaryjnego, który przeprowadzi kontrolę. GIW należy poinformować również, gdy urząd gminy postanowi rozwiązać umowę ze schroniskiem, uznając, że podmiot np. nie wykonuje swoich zadań.

 

Cena promocyjna: 179.1 zł

|

Cena regularna: 199 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 149.25 zł