Sergiusz Parszowski, prezes think tanku Obserwatorium Bezpieczeństwa, ekspert ds. zarządzania kryzysowego i ochrony ludności, prowadził jednodniowe szkolenie z zakresu właśnie ochrony ludności dla pracowników jednego z urzędów centralnych. Kiedy zapytał, kto zna sygnały alarmowe, ręce podniosły trzy osoby ręce spośród blisko 50 obecnych na sali.
- Nie weryfikowałem, czy na pewno znają. Kiedy zapytałem, kto zapoznał się z rządowym poradnikiem bezpieczeństwa, zgłosiło się pięć czy sześć osób – przyznaje Parszowski.
Jego zdaniem infrastruktura alarmowa również pozostawia wiele do życzenia. Zna gminę, gdzie nie zainstalowano żadnej syreny alarmowej oraz wiele takich, gdzie system akustycznego alarmowania i ostrzegania funkcjonuje na papierze.
- To są właśnie konsekwencji zaniedbań z 30 lat. Niepokoi mnie, że mogą występować sytuacje, w których nikt nie egzekwuje tego obowiązku, a zalecenia pokontrolne nie są realizowane. Jak to możliwe, że gmina nie ma żadnej syreny, skoro w praktyce przyjmuje się, że 100 procent terenów zabudowanych powinno być objęte zasięgiem działania syren alarmowych – mówi Sergiusz Parszowski.
– Rzeczywiście, obecna infrastruktura alarmowa nie zawsze odpowiada standardom określonym w obowiązujących przepisach. Do tego dochodzą ogromne braki w edukacji i kształtowaniu odporności społecznej. Pokazały to wydarzenia sprzed kilku tygodni w województwie lubelskim, kiedy ogłoszono alarm – dodaje dr hab. Mariusz Szyrski, profesor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, współautor i redaktor komentarza do ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej.
Wielka modernizacja
Państwowa Straż Pożarna (PSP) kończy wielką modernizację 4060 syren zamontowanych na remizach. Aby uniezależnić się od sygnałów wzbudzanych drogą radiową lub przez internet – które, jak pokazują doświadczenia wojny w Ukrainie, łatwo zakłócić – nowy system oparty jest na technologii LoRaWAN. Jego główną zaletą jest możliwość transmisji danych przy niewielkim poborze energii. Korzystanie z niego nie wiąże się z opłatami licencyjnymi za częstotliwości, w przeciwieństwie do GSM. Zasięg łączy sięga kilkunastu kilometrów, czyli mniej więcej tyle, ile wynosi odległość między remizami OSP. Do sieci LoRaWAN można jednocześnie podłączyć wiele urządzeń.
Projekt realizowany jest w ramach programu MSWiA „Odporność na kryzys – optymalizacja służb państwowych odpowiadających za bezpieczeństwo”. Jak informuje PSP, głównym celem projektu (koszt ok. 175 mln zł) jest budowa pierwszego w kraju, jednolitego i skutecznego systemu ostrzegania i alarmowania ludności. Modernizacja syren strażackich umożliwi również przekazywanie komunikatów głosowych kierowanych do mieszkańców, choć ich zasięg ograniczony jest do kilkuset metrów – o ile nie występują przeszkody naturalne.
– Większość tych syren została już zamontowana. Trwają odbiory techniczne. Będzie możliwość podłączania kolejnych elementów – zapewnia st. bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta głównego PSP.
W OSP działa 16 tys. jednostek, a nowoczesne urządzenia obejmują obecnie zaledwie jedną czwartą z nich. PSP podkreśla jednak, że system będzie sukcesywnie rozbudowywany. W większości gmin wciąż funkcjonują syreny starego typu, niektóre trzeba uruchamiać ręcznie. Dr Tomasz Wierzbica, kierownik Biura Zarządzania Bezpieczeństwem w Urzędzie Miasta Mikołów, przyznaje, że wiele zależy od podejścia lokalnych władz.
– W gminie Mikołów wszystkie syreny są uruchamiane zdalnie z siedziby Centrum Zarządzania Kryzysowego. Możemy też zaprogramować komunikaty głosowe. Wiem jednak, że w małych gminach czy dużych miastach system syren alarmowych może być nadal archaiczny. Zresztą, do czasu wejścia w życie ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej brakowało podstaw prawnych do wymiany syren z myślą o alarmowaniu mieszkańców. To pewien problem. Ale widzę, że podejście do inwestowania w te systemy zaczyna się zmieniać – mówi dr Tomasz Wierzbica.
Modulowany alarm przez trzy minuty
Rozbudowanie systemu ostrzegania i alarmowania ludności to jedno, a zrozumienie przez obywateli, co oznaczają poszczególne sygnały, to drugie. Sposób ogłaszania i odwoływania alarmów i komunikatów ostrzegawczych normuje rozporządzenia MSWiA z 14 maja 2025 r. w sprawie alarmów i komunikatów ostrzegawczych.
Rozporządzenie wprowadza dwa rodzaje alarmów:
- akustyczny - modulowany dźwięk syreny alarmowej lub zapowiedź słowna przekazywana za pomocą urządzenia nagłaśniającego,
- wizualny - żółty znak w kształcie równobocznego trójkąta skierowanego podstawą go do dołu, umieszczonego niezwłocznie po ogłoszeniu alarmu akustycznego na obiekcie przestrzeni publicznej lub w inny zwyczajowo przyjęty sposób.
W przypadku alarmu akustycznego rozporządzenie wymienia trzy jego formy:
- dla ludności cywilnej – modulowany dźwięk syreny alarmowej trwający trzy minuty lub powtarzana trzykrotnie zapowiedź słowna: „ Uwaga! Uwaga! Uwaga! Ogłaszam alarm (tu pojawi się przyczynę, rodzaj zagrożenia itp.) dla….”,
- dla jednostki ochrony przeciwpożarowej - trzykrotnie wzrastający i opadający dźwięk z przerwami 30-sto sekundowymi trwający trzy minuty,
- alarm ćwiczebny/treningowy – ciągły dźwięk syreny trwający jedną minutę.
Odwołanie alarmu dla ludności cywilnej ma charakter ciągłego dźwięku syreny alarmowej trwającej trzy minuty lub zapowiedzi słownej odwołującej alarm.
System podwójnego zastosowania
Problem ze zrozumieniem przez społeczeństwo, dlaczego syrena wyje i co to oznacza, może wynikać z faktu, że system posiada w Polsce podwójne zastosowanie. Z jednej strony służy do alarmowania i ostrzegania ludności, z drugiej – znacznie częściej – wykorzystywany jest do informowania strażaków-ratowników OSP o konieczności stawienia się w jednostce w celu wyjazdu na akcję. I choć sygnały dla ludności cywilnej i dla straży są inne, to po prostu wielu ludzi, szczególnie w terenach wiejskich przywykło, że jak „syrena wyje, to się pali albo straż wyjeżdża to wypadku”.
- Ustawodawca już wiele zrobił, aby uprość system sygnałów alarmowe. Warto jednak zauważyć, że sygnał dla ludności cywilnej różni się od tego kierowanego do jednostki ochrony przeciwpożarowej. Oprócz szerokiej edukacji dotyczącej brzmienia poszczególnych alarmów dostrzegam potrzebę rozbudowy sieci syren alarmowych nie tylko na remizach OSP, ale także na innych budynkach użyteczności publicznej. Uruchomienie syren poza strażnicami byłoby wyraźnym sygnałem dla mieszkańców, że ogłoszono alarm – mówi dr Tomasz Wierzbica.
Prof. Mariusz Szyrski, zauważa, że na terenach wiejskich, gdzie funkcjonują prężnie działające jedostki OSP, wśród ludności mogło dojść niestety do pewnego uodpornienia się na dźwięk syren alarmowych.
- Coraz częściej pojawiają się głosy, czy każdy wyjazd straży pożarnej powinien być sygnalizowany dźwiękiem syreny. Są przecież systemy SMS, specjalne aplikacje do powiadamiania strażaków. Jeśli obywatele słyszą co drugi, trzeci dzień syrenę, to mogą się na nią uodpornić. Pojawia się pytanie, jak zareagują w przypadku poważniejszego zagrożeniu – stawia pytanie prof. Mariusz Szyrski.
St. brygadier Karol Kierzkowski wskazuje, że już duża część jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych zrezygnowała z używania syren.
- W wielu przypadkach są nieefektywne, bo ludzie nie mieszkają już przy remizie. Strażacy komunikują się inaczej, sms lub za pomocą aplikacji Remiza. A w razie wątpliwości, co oznacza dźwięk syreny alarmowej, radzę, aby zainteresować się, co się dzieje dokoła, włączyć jakieś media – mówi Karol Kierzkowski.
Edukacja, edukacja
Eksperci podkreślają, że choć MSWiA wprowadza kolejne przepisy, zaniedbano edukację społeczeństwa. Nawet w elektronicznej wersji rządowego poradnika bezpieczeństwa, do którego zapoznania się zachęcają przedstawiciele resortu, brakuje pliku dźwiękowego z sygnałem alarmowym – mimo że jego przygotowanie byłoby bezkosztowe.
– Rządowe Centrum Bezpieczeństwa lub MSWiA powinno nagrać taki plik dźwiękowy, który przedstawiałby brzmienie alarmu i jego odwołania. Taki plik powinien być obowiązkowo udostępniany w Biuletynach Informacji Publicznej jednostek samorządu terytorialnego oraz innych urzędów – wskazuje dr Tomasz Wierzbica.
– Problemem jest jednak to, gdzie te materiały zostaną umieszczone w BIP lub na stronie urzędu. Czy będą dostępne w miejscu, do którego dotarcie wymaga determinacji? Badania dotyczące procesów zakupowych online pokazują, że każde dodatkowe kliknięcie zwiększa odsetek rezygnacji. Przeglądam strony internetowe urzędów i często widzę, że nawet jak są tam zamieszczone tak, że nie od razu można do nich dotrzeć – mówi Sergiusz Parszowski. Przekonuje, że konieczna jest szeroka edukacja społeczeństwa w zakresie, aby wiedzieli, jak się zachować w czasie zagrożenia.
– Może warto wrócić do rozwiązań minionego ustroju, kiedy na klatkach schodowych, w szkołach, budynkach użyteczności publicznej i ogólnie w przestrzeni publicznej wisiały tablice przypominające sygnały alarmowe. Może powinien to być obowiązkowy element okresowych szkoleń BHP. Wprowadzić taki komponent edukacyjny w szkołach. Musimy systemowo edukować społeczeństwo – trochę zmusić ludzi do sięgnięcia po te informacje, bo większość sama z siebie tego nie zrobi. Do tego kampanie społeczne w radiu, telewizji i mediach społecznościowych – podkreśla Parszowski.
Cena promocyjna: 159.2 zł
|Cena regularna: 199 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 139.29 zł










