Jeden z ekspertów z zakresu zarządzania kryzysowego prowadził szkolenie dla pracowników dużej instytucji kultury. Uczestniczyli w nim pracownicy, którzy teoretycznie odpowiadają za ochronę obiektu, ewakuację personelu i widzów. Już na wstępie szkolenia ekspert puścił z odtwarzacza modulowany, trzyminutowy sygnał syreny.

- I niech pan zgadnie jakie było zachowanie tych osób? Zero reakcji. Na pytanie: Co oznacza ten sygnał? Zero reakcji. I taką mamy diagnozę i świadomość wśród tych, którzy teoretycznie powinni wiedzieć co to oznacza – zżyma się ekspert. Jego zdaniem, trudno będzie w krótkim okresie czasu nadrobić zaległości, które powstały po rozmontowaniu systemu obrony cywilnej i wyrugowaniu ze szkół przysposobienia wojskowego.  

Dla przypomnienia. Modulowany dźwięk syreny trwający trzy minuty, oznacza ogłoszenie alarmu. Wtedy trzeba w miarę możliwości włączyć radio lub telewizor na lokalną stację, słuchać komunikatów o zagrożeniu, sprawdzić czy na telefon komórkowy nie przyszedł alert RCB lub z lokalnego systemu powiadamiania. A przede wszystkim postępować zgodnie z poleceniami.

System ostrzegania i alarmowania składa się z kilku elementów. To, oprócz alertów RCB (Rządowego Centrum Bezpieczeństwa), komunikatów w radiu i tzw. pasków w telewizji, przede wszystkim scentralizowany system syren alarmowych, zarządzanych przez wydziały zarządzania kryzysowego urzędów wojewódzkich. A także lokalne systemy (np. Mazowieckie Syreny) zarządzane przez właściwe komórki starostw powiatowych i urzędów gmin lub miast. To także system syren obiektowych obejmujących zakłady przemysłowe. Do systemu tego wlicza się też systemy służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo np. syreny ulokowane przy remizach Ochotniczych Straży Pożarnej.

Niektóre cyfrowe syreny alarmowe posiadają możliwość emitowania alarmów i krótkich komunikatów głosowych. Niektóre samorządy do komunikacji z mieszkańcami wykorzystują system SMS przez sieć telefonii komórkowej, megafony oraz tzw. powiadamianie od domu do domu.

- Ale ten system wciąż jest niedoskonały, a powinien wyglądać jak puzzle. To wszystko musi się zgrywać, pasować i współpracować ze sobą – mówi płk Krzysztof Radwan były szef Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Katowicach, ekspert z zakresu obrony cywilnej i zarządzania kryzysowego. Przeczytaj także: Syreny alarmowe to nie soundtrack do rocznic, ale decyzja należy do ministra

 

Straż modernizuje syreny w gminach

Własną sieć alarmowania ma straż pożarna (państwowa i ochotnicza). Sygnał wzbudzany jest głównie drogą radiową lub przez internet. Doświadczenia wojny na Ukrainie pokazują, że systemy te łatwo zakłócić.  Państwowa Straż Pożarna chce, aby system syren wzbudzany był również technologią LoRaWAN. Jego główną zaletą jest umożliwienie transmisji danych przy niewielkim poborze energii. Korzystanie z LoRa nie wiąże się też z opłatami licencyjnymi za częstotliwości (inaczej niż przy GSM). Łącza mają zasięg, sięgający kilkunastu kilometrów więc plus minus tyle jaka jest odległość pomiędzy remizami OSP. Kolejny plus jest taki, że do sieci LoRaWAN jednocześnie można podłączyć wiele urządzeń.  

- Będzie więc to dodatkowa możliwość wzbudzania syren alarmowych w przypadku zakłóceń jednego z dwóch dotychczasowych torów. Da to możliwość użycia lepszej opcji w zależności od tego, która będzie skuteczniejsza do uruchomienia wybranej syreny – mówi st. bryg. dr inż. Tomasz Zwęgliński z Akademii Pożarniczej, koordynator projektu „Rozbudowa systemu ostrzegania i alarmowania”. To projekt realizowany w ramach programu MSWiA „Odporność na kryzys optymalizacja służb państwowych odpowiadających za bezpieczeństwo”. Jak informuje Państwowa Straż Pożarna, głównym założeniem projektu jest stworzenie kompleksowej architektury, zmodernizowanie i zintegrowanie istniejących elementów, a więc budowa pierwszego w kraju, jednolitego i skutecznego systemu ostrzegania i alarmowania ludności. Inwestycja ma kosztować ponad 175,6 mln zł. W pierwszym etapie ma zostać zmodernizowanych ponad 4 tys. strażackich syren w gminach. Przy komendach powiatowych i wojewódzkich PSP powstaną stanowiska operatorskie. Rozbudowa systemu ma się zakończyć w 2025 roku.

Modernizacja strażackich syren da też możliwość przekazywania komunikatów głosów kierowanych do ludności. St. bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta głównego PSP zaznacza jednak, że zasięg takich komunikatów głosowych jest ograniczony do kilkuset metrów, o ile nie ma przeszkód naturalnych.

- W ramach  OSP działa 16 tys. jednostek. Nasz projekt obejmuje zaledwie jedną czwartą z nich. Docelowo będzie rozbudowywany – zapewnia Karol Kierzkowski.

 

Kto rozumie o czym wyją syreny

Rozbudowanie systemu ostrzegania i alarmowania ludności to jedno, a zrozumienie co oznaczają poszczególne sygnały przez obywateli, to drugie. Eksperci wskazują, że tej edukacji nie służy też prawo. Od października 2023 r. do końca lutego bieżącego roku nie było nawet przepisu, który określałby jakie rodzaje alarmów obowiązują w kraju. Pod koniec lutego premier Donald Tusk podpisał rozporządzenie w sprawie systemów wykrywania skażeń i powiadamiania o ich wystąpieniu oraz właściwości organów w tych sprawach. A to oznacza, że po przerwie znowu obowiązują dwa rodzaje sygnałów alarmowych: o ogłoszeniu alarmu i odwołaniu alarmu.

Pierwszy z nich to modulowany dźwięk syreny w okresie trzech minut. Podczas niego w środkach masowego przekazu trzykrotnie powtarzana będzie zapowiedź słowna „Uwaga! Uwaga! Uwaga! Ogłaszam alarm (z podaną przyczyną lub rodzajem alarmu)”. Ogłoszeniu alarmu może również towarzyszyć wizualny sygnał alarmowy w postaci żółtego znaku w kształcie trójkąta lub w uzasadnionych przypadkach, innej figury geometrycznej.

Drugi, odwołujący alarm, to ciągły dźwięk syreny w okresie trzech minut. Podczas niego również środkach masowego przekazu trzykrotnie powtarzana będzie zapowiedź słowna „Uwaga! Uwaga! Uwaga! Odwołuję alarm (z podaną przyczyną lub rodzajem alarmu)”.

Rozporządzenie wskazuje też dwie formy komunikatów ostrzegawczych. Jeden z nich to uprzedzenie o zagrożeniu skażeniami, natomiast drugi to uprzedzenie o klęskach żywiołowych i zagrożeniu środowiska. Oba komunikaty ogłaszane i odwoływane będą za pomocą środków masowego przekazu.

Przeczytaj także: Stopnie alarmowe Bravo i Charlie-CRP przedłużone do końca maja 2024 roku

Wzorem numeru 112

- Jestem przekonany, że tylko niewielki odsetek obywateli wie, co oznacza dany sygnał i jak się zachować  - mówi płk. Krzysztof Radwan. Jego zdaniem, dlatego tak ważna jest edukacja społeczeństwa, zaczynająca się już w szkołach podstawowych, przez szkoły średnie, kończąc na seniorach.

- Uważam, że to się może udać. Proszę zobaczyć jak wypromowano telefon alarmowy 112. Co jakiś czas media informują o jakimś przedszkolaku, który zadzwonił pod ten numer i uratował mamę lub babcię. I w tym kierunku powinniśmy zmierzać – mówi płk Radwan.  

Na edukację i zwrot świadomości od podstaw zwraca też uwagę gen. broni Dariusz Łukowski, zastępca szefa BBN. Wskazuje, że Polska to kraj frontowy, najbardziej narażony na ryzyka z tym związane, w porównaniu z  innymi krajami. I podaje przykład Finlandii, gdzie świadomość zagrożeń budowana jest już w przedszkolu, gdzie maluchy uczą się, jak zachować się w określonych sytuacjach.