Narodowy spis nigdy jeszcze nie był aż tak powszechny. W tym roku każdy Polak - w terminie od 1 kwietnia do 30 września (początkowo był termin do 30 czerwca, nowelizacja ustawy przedłużyła go do 30 września) musi dokonać tzw. samospisu, tj. uzupełnić formularz w internecie albo – gdy nie może tego zrobić – zgłosić się na specjalną infolinię. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego do 29 września frekwencja wpisowa wyniosła ponad 94 proc. Na spóźnialskich lub niepokornych mogą posypać się kary.

GUS podaje, że wybrane punkty spisowe 30 września będą działać do północy. Lista tych punktów: spis.gov.pl/punkty_otwarte_30_wrzesnia_2021/

Spisać się również można:

  • przez Internet https://spis.gov.pl/
  • telefonicznie dzwoniąc pod numer 22 279 99 99 (opłata zgodna z taryfa operatora), 
  • w mobilnym punkcie spisowym, informacje o ich działaniu dostępne są na stronach internetowych lokalnych mediów, wojewódzkich urzędów statystycznych i urzędów gmin,
  • w ponad 300 salach obsługi klienta Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

 

Małe zaufanie, dużo problemów

Wiele osób nie wierzy, że dane będą wykorzystywane wyłącznie w celach statystycznych - niepokój budziły choćby pytania o paliwo wykorzystywane do ogrzewania domu, wyznanie czy też o małżonka lub pozostawanie w związku nieformalnym. W tym ostatnim przypadku w kropce były choćby osoby, które zawarły za granicą małżeństwo z osobą tej samej płci. Z racji, że taki związek nie jest uznawany przez polskie władze - jak zwracały uwagę organizacje społeczne - każda odpowiedź na pytanie o małżonka potencjalnie mogła zostać potraktowana jako kłamstwo. Ostatecznie GUS dopuścił w takich przypadkach zakreślenie, że pozostaje się w związku małżeńskim, jednak dopiero po interwencji 40 organizacji broniących praw osób LGBT.

 

W gorszej sytuacji są osoby transpłciowe i niebinarne - nie mogły one wskazać płci z którą się identyfikują, jeżeli nie była ona zgodna z cyfrą w numerze PESEL, w którym zakodowana jest płeć przypisana przy urodzeniu. Na problemy z samospisem narzekali także studenci - ich wątpliwości budził obowiązek wskazania szczegółowych danych o osobach, z którymi dzielą mieszkanie. To, że współlokator chętnie udostępni swój PESEL obcej osobie, nie jest taką oczywistą kwestią. Interwencję w tej sprawie podejmował rzecznik praw obywatelskich.

 

Dane weryfikowane, cele wyłącznie statystyczne

Jak zapewniała nas Karolina Banaszek, rzecznik prasowy prezesa GUS, nie ma ryzyka, by informacje były wykorzystywane do innych celów niż te statystyczne. Zgodnie z ustawą o narodowym spisie powszechnym ludności i mieszkań w 2021 r. - osoby fizyczne przekazujące dane w ramach spisu powszechnego są obowiązane do udzielania dokładnych, wyczerpujących i zgodnych z prawdą odpowiedzi. - Proszę zwrócić uwagę , że spis ludności to jedyne źródło danych z zakresu statystyki ludności, które ma na celu zebranie informacji o jej stanie i strukturze według cech demograficznych i społeczno-zawodowych, w oznaczonym momencie oraz na określonym terytorium. To czas, kiedy państwo, zadając obywatelom kilka pytań, stara się zdiagnozować: „ilu nas jest”, „kim jesteśmy” i „jak żyjemy” - wyjaśniała.

Czytaj w LEX: Spis powszechny – zadania gmin  >

Tłumaczyła, że oznacza to, że dane uzyskiwane w wyniku spisu powszechnego pochodzą od wszystkich obywateli. Co istotne, w przypadku wielu cech demograficzno-społecznych, jak np. wyznanie, narodowość czy stopień niepełnosprawności, spisy powszechne są dla państwa jedynym źródłem danych. - Warto również zaznaczyć, że dotacje unijne oraz liczba miejsc w Parlamencie Europejskim przyznawane są m.in. w zależności od liczby mieszkańców danego kraju, opracowanej na podstawie spisów ludności. Dlatego tak ważne jest uzyskanie od respondentów rzetelnych i kompletnych danych – mówi Karolina Banaszek.

 

GUS dane weryfikuje, jak zapewniali urzędnicy, już w trakcie wypełnienia aplikacji formularzowej w systemie informatycznym, gdzie w tle aplikacji aktywne są narzędzia, które pozwalają sprawdzić poprawność odpowiedzi i ich logikę. System zidentyfikuje błędy i wygeneruje odpowiednie komunikaty, które podpowiedzą respondentowi, w którym miejscu popełnił błąd .

 

- Dane przekazywane podczas spisu są bezpieczne i chroni je określona w ustawie o statystyce publicznej tajemnica statystyczna. Dane jednostkowe zbierane i gromadzone w badaniach są poufne i podlegają szczególnej ochronie prawnej. Wszyscy pracownicy statystyki publicznej są zobowiązani do przestrzegania tajemnicy statystycznej, dotyczy to również rachmistrzów spisowych – mówi Karolina Banaszek. Zgodnie z ustawą spisową dane zebrane w ramach prac spisowych są wykorzystywane do opracowań, zestawień i analiz statystycznych oraz do tworzenia i aktualizacji przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego operatu do badań statystycznych.

Sprawdź w LEX: Czy gminny komisarz spisowy może wchodzić w skład gminnego biura spisowego? >

 


„Niewygodne” pytania w kwestionariuszu

„Czy pozostaje Pan(i) w związku niesformalizowanym z inną osobą?”, „Do jakiego wyznania religijnego (kościoła lub związku wyznaniowego) Pan(i) należy?” – odpowiedź na takie pytania może dla niektórych nie być komfortowa. Można w tych przypadkach wybrać opcję: nie chcę odpowiadać na to pytanie”.

 

W wykazie pytań do Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2021 w części „Kwestionariusz mieszkania” jest też pytanie o główny sposób ogrzewania mieszkania i „przeważający rodzaj paliwa lub źródło energii stosowane do ogrzewania mieszkania”. Jak wiemy, straż miejska może skontrolować, czym palimy w piecach, a w przypadku ustalenia, że następuje ogrzewanie nieekologicznym paliwem, zastosować sankcje w postaci mandatu karnego.

Krzysztof Gruszecki, radca prawny, specjalista ochrony środowiska, mówił, że sposób palenia w piecu może być kwalifikowany jako informacja publiczna - dane osobowe będą w toku spisu podlegały anonimizacji, ale będzie można uzyskać informację, jakie źródła paliwa są na danym terenie stosowane. Może to się przydać do wyegzekwowania stosowania paliw ekologicznych w przyszłości.

- Łączyłbym to z nie z tym, że ktoś narusza prawo, bo trudno oczekiwać, żeby ludzie podczas spisu przyznawali się do naruszania prawa. Natomiast są obecnie wprowadzane programy antysmogowe, które w zależności od miasta czy gminy w różnym okresie przewidują zmianę paliw do ogrzewania i  dane uzyskane podczas spisu mogą być przydatne w sprawdzaniu, czy sytuacja się zmienia w ciągu kolejnych lat – tłumaczył.

 

Obowiązek zgodny z prawem 

Zgodnie z ustawą o narodowym spisie powszechnym ludności i mieszkań w 2021 r. wykorzystywane będą do opracowań, zestawień i analiz statystycznych oraz do tworzenia i aktualizacji przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego operatu do badań statystycznych (art. 7). GUS będzie je przechowywał przez 100 lat. 

 

- Od strony ochrony danych osobowych nie ma tu większych wątpliwości – tłumaczyła nam dr Marlena Sakowska-Baryła, radca prawny, partner w Sakowska-Baryła, Czaplińska Kancelaria Radców Prawnych Sp.p. – Obowiązek udziału w spisie wynika z ustawy, czyli jest zgodny z art. 51 Konstytucji, który wymaga takiej formy do zobowiązania obywatela do ujawniania informacji na swój temat. Nie budzi też wątpliwości z punktu widzenia przepisów unijnych – podkreślała.

 

Zbieranie danych dla celów statystyki publicznej jest powszechną praktyką, z punktu widzenia państwa jest to istotne dla struktury społecznej, rozbudowy infrastruktury lub ochrony zdrowia.  

- Niechęć może wynikać z bariery psychologicznej, bo ostatnio mocno wpaja się nam dbałość o prywatność, a tymczasem tutaj musimy podać bardzo szczegółowe dane na swój temat. Mam też wątpliwości, czy taki spis ma sens w XXI w., skoro państwo i tak ma informacje na temat tego, czy mamy dzieci, czym się pali w domach albo jakie jest zużycie wody – tłumaczyła.  – Tak czy inaczej, zakwestionowanie tego, czy zbierane w spisie informacje są niezbędne, wymagałoby rozstrzygnięcia przez Trybunał Konstytucyjny – podkreślała.

 

Weryfikacja czy anonimowość 

Mimo tych zapewnień, według niektórych ekspertów nie jest sprawą oczywistą, że informacje nie zostaną wykorzystane przez niektóre służby. Część danych, które trzeba podać w spisie, może być łakomym kąskiem dla niektórych organów państwa – np. podatkowych lub zajmujących się nakładaniem grzywien za palenie w piecu nieodpowiednim paliwem. Tymczasem – jak mówi prof. Robert Suwaj – gwarancji, że spis stanie się rodzajem autodonosu wcale nie ma. Już choćby ze względu na przepisy ustawy o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne, która pozwala podmiotom publicznym na wgląd do rejestrów. 

 Uważam, że skoro informacje będą w zasobach administracji, to w każdym przypadku, każda instytucja publiczna (organ administracyjny, organ egzekucyjny czy prokurator) będzie mogła wystąpić o dane dotyczące konkretnej osoby lub nieruchomości – mówi prof. Robert Suwaj. Dodaje, że będzie to możliwe po wszczęciu postępowania wobec konkretnej osoby lub nieruchomości. 

 

Za kłamstwo nawet do więzienia 

Sankcje za niewywiązywanie się z obywatelskich obowiązków podczas dokonywania spisu powszechnego przewiduje ustawa o statystyce publicznej. Kara grzywny grozi za spóźnienie lub zignorowanie zaproszenia do udziału w tym przedsięwzięciu (art. 57, art. 58). Jeszcze surowszą odpowiedzialność może ponieść osoba, która poda fałszywe informacje. Według art. 56 ustawy jest to przestępstwo. 

- Za przekazanie danych statystycznych niezgodnych ze stanem faktycznym grożą nawet dwa lata pozbawienia wolności – mówił prof. Robert Suwaj z Politechniki Warszawskiej, adwokat w kancelarii Suwaj, Zachariasz Legal. – Rodzi to pytanie o to, czym taki stan faktyczny właściwie jest, oraz jak to będzie weryfikowane. Mam też wątpliwości, czy tak surowa sankcja jest w tym przypadku adekwatna do wagi czynu – podkreślał. Za przypadek mniejszej wagi przepis przewiduje karę grzywny. Konstrukcja formularza wyeliminuje możliwość popełnienia błędu. Jeżeli jednak taki się zdarzy, to raczej nie trzeba obawiać się odpowiedzialności, bo błąd jest przesłanką wyłączającą winę.

 

Postępowanie karne lub w sprawie o wykroczenia

Jak informował GUS, do połowy września policji przekazano ponad 100 zawiadomień związanych z naruszeniem przepisów ustawy o statystyce, czyli odmowy w nim udziału. Każda sytuacja rozpoznawana jest indywidualnie i dokumentowa. Wszczynane zostaje postępowanie karne lub w sprawie o wykroczenie. Sprawa trafia na wokandę, a ukaranemu lub skazanemu przysługują środki odwoławcze przewidziane w kodeksie postępowania karnego lub kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia. Od wyroku sądu pierwszej instancji służy stronom apelacja, chyba że ustawa stanowi inaczej, na przykład gdy wydano wyrok nakazowy, bez przeprowadzenia rozprawy. W takiej sytuacji stronom będzie przysługiwał sprzeciw.

Składa się go w terminie 7 dni od ogłoszenia postanowienia lub zarządzenia, a gdy podlega ono doręczeniu - od daty doręczenia. Prezes sądu odmawia przyjęcia sprzeciwu, jeżeli został on wniesiony po terminie lub przez osobę nieuprawnioną.