Sejm przyjął ustawę o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 roku w związku z sytuacją na rynku energii elektrycznej” (proces legislacyjny nie jest zakończony).

Według zapisów art. 36 ustawy, kierownicy jednostek sektora finansów publicznych od 1 grudnia do 31 grudnia 2022 r. mają zredukować zużycie energii elektrycznej w zajmowanych budynkach lub częściach budynków oraz przez wykorzystywane urządzenia techniczne, instalacje i pojazdy o 10 proc. w stosunku do średniej z lat 2018-2019. Natomiast w przyszłym roku mają ograniczyć o 10 proc. energię w stosunku do zużycia z 2022 r. Kto tego obowiązku nie wykona, ma podlegać karze do 20 tys. zł. Raport z oszczędności energii elektrycznej, kierownicy jednostek sektora finansów publicznych będą przekazać prezesowi Urzędu Regulacji Energetyki do 31 marca roku następującego po roku, którego dotyczy obowiązek.

Czytaj też: Jakość planowania budżetu w jednostkach samorządu terytorialnego w Polsce >>>

Czytaj w LEX: Zmiany w zarządzaniu płynnością finansową w samorządach >>>

 

 

Ustawa sugeruje jak oszczędzać

Ustawa wskazuje, że działania w zakresie zmniejszenia zużycia energii elektrycznej w jednostkach sektora finansów publicznych o 10 proc., mogą odbywać się poprzez:

  • działania beznakładowe np. wyłączenie dobowej lub świątecznej iluminacji budynku lub,  
  • działania inwestycyjne (np. wymiana oświetlenia).

Jednostki mogą ten obowiązek wykonać przez m.in.:

  1. ograniczenie oświetlenia zewnętrznego, wyłączenie dobowej lub świątecznej iluminacji budynków;
  2. dążenie do zapewnienia temperatury pomieszczeń: przy ogrzewaniu budynku na poziomie 19 stopni Celsjusza, przy chłodzeniu budynku na poziomie 25 stopni Celsjusza;
  3. modernizację lub wymianę oświetlenia;
  4. zastosowanie systemów pomiarowych, monitorujących i sterujących w ramach wdrażania systemów zarządzania energią;
  5. wprowadzenie usprawnień organizacyjnych oraz działań edukacyjno-informacyjnych racjonalizujących zużycie energii przez pracowników urzędów;
  6. wykorzystanie ciepła odpadowego z serwerowni do ogrzewania zajmowanych budynków.

 

 

Oszczędzanie na oświetleniu ulicznym może zagrozić bezpieczeństwu

Wyłączania oświetlenia ulicznego nie przewidują władze Wałbrzycha. Roman Szełemej, prezydent miasta uważa, że przestrzeń publiczna bez oświetlenia jest mniej bezpieczna. Za to od października w Wałbrzychu po godz. 22 zgasną iluminacje budynków i zabytków. - W pomieszczeniach biurowych temperatura nie przekroczy 18 stopni, nie będą ogrzewane korytarze. Wprowadzone zostaną rygorystyczne zalecenia dotyczące wyłączania prądu i korzystania z różnych urządzeń poza godzinami pracy, w sezonie zimowym wyłączymy z użytkowania jeden z naszych basenów, zastanawiamy się jeszcze czy z oświetlenia świątecznego zrezygnować w całości czy w części, na 99 proc. nie będzie Sylwestra, ani jarmarku świątecznego – wymienia Edward Szewczak, rzecznik prasowy UM w Wałbrzychu.

Czytaj też: Koncepcja ALM (ang. asset and liability management) - diagnoza i analiza wykorzystania w jednostkach samorządu terytorialnego w Polsce >>>

Czytaj w LEX: Ewolucja sieci współpracy samorządów lokalnych na przykładzie związków międzygminnych >>>

W gminie Rościszewo (woj. mazowieckie) jednej z najbiedniejszych gmin w Polsce podświetlone są tylko dwa zabytkowe kościoły i dwie szkoły. Oświetlenie uliczne stanowi 600 lamp sodowych.  - W szkołach oświetlenia nie wyłączymy, w urzędzie można wykręcić jakąś żarówkę, ale ile to da oszczędności? Możemy tylko wyłączyć podświetlenie naszych kościołów i szkół. Zamierzaliśmy zmienić oświetlenie sodowe na ledowe. Koszty miała ponieść firma, która nam dostarcza energię od 7 lat.  Oszczędności związane z wymianą lamp byłyby na korzyść tej spółki, ale wycofali się z tej ustnej umowy wstępnej. Stare lampy pozostały. Wyłączają się o godz. 24, zapalają się 30 min przed wschodem słońca. Możemy oszczędzić skracając ten czas – zastanawia się wójt Jan Sugajski. Zaznacza jednak, że w sąsiednich gminach nasilają się kradzieże sprzętu rolniczego: ciągników, maszyn, przyczep.

- W tej sytuacji ograniczenie oświetlenia nie jest dobrym rozwiązaniem, bo maleje bezpieczeństwo – podkreśla wójt. Dodaje, że  nie jest to dobry czas na zadłużanie się aby zmodernizować oświetlenie uliczne.

Czytaj też: Wyzwania dla finansów jednostek samorządu terytorialnego w Polsce po 2020 r. >>>

Przeczytaj także: Wiele podmiotów wrażliwych może nie otrzymać dodatku osłonowego>>

Oszczędzanie też kosztuje

Władze Cegłowa (woj. mazowieckie) spodziewają się, że dostawca energii może wypowiedzieć obwiązującą umowę. Wówczas samorząd będzie się zastanawiał nad np. pozostawieniem świecącej co drugiej lampy, albo zmniejszeniem natężenia oświetlenia. Tyle, że takie oszczędnościowe działanie będzie wymagało kosztownej inwestycji. Trzeba będzie kupić urządzenia, które będą oświetleniem sterować. Potrzeba ich około 50, a każde kosztuje około 5-6 tys. zł. - Energii w szkołach, placówkach służby zdrowia, w bibliotece czy urzędzie nie wyłączymy. Musimy w przyszłości iść w stronę fotowoltaiki, parę takich instalacji gmina już uruchomiła, aczkolwiek PGE jest nieprzygotowane do przyjmowania energii. W dni słoneczne następuje wyłączenie instalacji, bo napięcie na sieci jest zbyt wysokie. Sieci nie są dostosowane do tego, by  magazynować tę energię. Jesteśmy w trakcie wymiany oświetlenia na ledowe, to na pewno koszty nam trochę zbije, choć pojawiają się koszty energii biernej, które nalicza PGE – tłumaczy Marcin Uchman, burmistrz Cegłowa.

Czytaj w LEX: Rozliczanie VAT w inwestycjach samorządu terytorialnego w odnawialne źródła energii >>>

Czytaj w LEX: Akcyza od energii elektrycznej wyprodukowanej z instalacji fotowoltaicznej >>>

 

Problem i dla tych, którzy inwestowali w nowoczesne technologie

Ale nawet ci, którzy zainwestowali w nowe technologie mówią, że zaoszczędzić będzie trudno. Gmina Wisznice od 12 lat inwestuje w pompy ciepła. Działają już w 10 budynkach publicznych. - Zużywamy rocznie mniej więcej 700 MWh energii. Jak mamy zejść z 10 procent?  Oświetlenie mamy tylko ledowe. Jeśli je nawet całkowicie wyłączymy, to jakie to będą oszczędności, 5-procentowe? W ostatnich latach,  praktycznie w każdym rewitalizowanym budynku montowaliśmy pompy ciepła, które korzystają z energii elektrycznej. Mamy wyłączać pompy ciepła? – pyta Piotr Dragan, wójt Wisznic.

Gmina zamierza ogłosić przetarg na wykonanie fotowoltaiki na budynkach w których są pompy ciepła (tej pory zainstalowane są tylko w pięciu), ale nie wiadomo jakie to da oszczędności. Wójt nie ukrywa, że czuje się oszukany. Od lat inwestuje w nowoczesne technologie, a teraz pojawia się taki problem. - Gmina Wisznice jest współwłaścicielem powołanej przez 5 gmin farmy fotowoltaicznej. Uruchomiliśmy 5 turbin. Produkujemy prawie tyle energii, ile zużywają  instytucje publiczne w tych gminach. Na początku, w 2014 r. byliśmy samowystarczalni, ale zapotrzebowanie wzrosło i teraz jest to 80 proc. Powinno się na nas patrzeć w inny sposób - podkreśla Piotr Dragan.

Inwestować, ale skąd wziąć na to pieniądze

Zdaniem Jacka Brygmana, wójta gminy Cekcyn, wiceprzewodniczącego Związku Gmin Wiejskich RP, nie da się jednej propozycji dostosować do wszystkich samorządów, bo w każdym z nich są różnego rodzaju uwarunkowania. Jeśli ktoś wcześniej bardzo zainwestował w oszczędzanie energii to będzie miał teraz problem, żeby się oczekiwaniom podporządkować. Jeżeli ma jeszcze oświetlenie sodowe, to może zainwestować w tańsze oświetlenie ledowe. Gorzej, jeśli nie ma na to funduszy.

-  Tu pomocne by było np. wsparcie pożyczkowe z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, ewentualne szybkie ogłoszenie naboru w ramach Programu Inwestycji Strategicznych, bo do tej pory zostało  wydane około 50 mld zł czyli około połowa środków, które miały być przeznaczone na realizację tego programu – tłumaczy Jacek Brygman. W swojej gminie zamierza oszczędzać inwestując m.in. w wymianę oświetlenia na ledowe, w zegary do sterowania oświetleniem.  Zamierza też inwestować w fotowoltaikę, w miejscach gdzie jest największe zużycie energii; w stacjach uzdatniania wody, przepompowniach ścieków i w tych obiektach, w których używane są pompy ciepła. Wsparcia na ten cel szukać będzie w funduszach krajowych i unijnych.       

Przeczytaj także: Miasta ciemnieją, bo samorządy próbują oszczędzać na prądzie>>

Oszczędzanie na szeroką skalę

W Suwałkach oszczędności ma poszukać „zespół do przeprowadzenia analizy wydatków budżetowych w poszczególnych jednostkach organizacyjnych Miasta Suwałk w celu ich optymalizacji i zmniejszenia”. Urzędnicy szacują, że w 2023 r.  za prąd Suwałki mogą zapłacić nawet 500 proc. więcej niż w tym, tj. o 24 mln zł więcej

- W pierwszej kolejności poddaliśmy analizie wszystkie umowy zawarte przez nasz jednostki z PEC-em. Mają być wskazane wszystkie dostępnie technicznie i prawnie możliwości ograniczania zużycia, zapotrzebowania na energię cieplną i wdrożone mechanizmy dotyczące ograniczenia zapotrzebowania na energię cieplną, w zakresie ciepłej wody, czy ograniczenia cyrkulacji w godzinach nocnych, w soboty i niedziele – tłumaczy  Wiesław Stelmach, skarbnik miasta Suwałki, przewodniczący zespołu. Miasto wymieniło  już 97 proc. oświetlenia na ledowe, funkcjonuje system ograniczania i regulowania natężenia światła.

Marek Cebula, burmistrz Krosna Odrzańskiego polecił kierownikom podległych instytucji aby zaraportowali, gdzie można szukać oszczędności energii. Sam burmistrz uważa, że „coś z tej cytryny da się jeszcze wycisnąć”

- W placówkach oświatowych mamy pomieszczenia np. piwnice, w których kiedyś, zgodnie z normami, zamontowano np. 20 jarzeniówek. Zaleciłem, żeby pozostawić tam 2-3 świetlówki. W pomieszczeniach gospodarczych, które nie są na co dzień użytkowane przez dzieci i pedagogów można obniżyć temperaturę – wylicza burmistrz Cebula. Ale uważa, że takie oszczędzanie  odbije się w końcu rykoszetem, bo jak wszyscy znaczną oszczędzać i zaczną się zamykać przedsiębiorstwa, które nie udźwigną cen prądu, spadną dochody przedsiębiorstwom energetycznym, więc podniosą one ceny swoich usług.