Strona samorządowa postuluje, aby planowana przez rząd zmiana w podatku PIT, polegająca na obniżeniu z 17 do 12 proc. stawki podatku w pierwszym przedziale skali podatkowej przy jednoczesnej likwidacji tzw. preferencji dla klasy średniej, została jednostkom samorządu terytorialnego zrekompensowana przez podniesienie udziału w dochodach z podatku PIT. Dlaczego dla jednostek samorządu terytorialnego jest to aż tak ważne? Głównie z tego względu, że udział w podatku PIT jest ich dochodem własnym, gwarantującym autonomię finansową samorządów.

Rząd na tę zmianę nie chce się zgodzić. Przedstawiciele resortu finansów argumentują to troską o finanse małych gmin. Dowodzi, że liczba podatników PIT jest tam niewielka, a dochody gmin są na tyle niskie, że po wejściu w życie projektowanej nowelizacji dochody podatkowe tych samorządów z tego źródła spadną do poziomu bliskiego zera. Zamiast większych udziałów, rząd proponuje rekompensatę w formie subwencji wyliczonej według opracowanego przez ministerstwo finansów algorytmu i podzielonej według np. liczby mieszkańców poszczególnych gmin.

Czytaj też:  Wsparcie JST w związku z Polskim Ładem>>

 

W ocenie samorządów system rekompensat jest wadliwy

6 kwietnia br. na posiedzeniu Zespołu ds. Systemu Finansów Publicznych Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego strona samorządowa przedstawiła swoje stanowisko do zaproponowanego przez resort finansów systemu rekompensowania ubytków JST w dochodach z PIT. Po pierwsze, w ocenie samorządów, zaproponowane mechanizmy wyrównawcze są błędne, ponieważ opierają się na błędnie wyliczonej tzw. kwocie referencyjnej.

 - Przedstawione w poniedziałek propozycje resortu finansów nie usuwają podstawowych błędów mechanizmów stabilizujących dochody JST, a w konsekwencji nie realizują zasadniczego celu, dla którego mechanizm ten był ustalany, tzn. nie rekompensują w pełni dla każdej jednostki samorządu terytorialnego ubytków w dochodach własnych – wskazywał Krzysztof Mączkowski, skarbnik Łodzi. – Pierwsza wada odnosi się do tego, że błędnie określone zostały kwoty ubytków JST w dochodach własnych. A to dlatego, że kwota referencyjna, która została przyjęta do wszystkich obliczeń jest błędna, ponieważ została ustalona na poziomie zaniżonym o około 10 mld zł.

Według samorządowców wyliczona kwota referencyjna na rok 2022 jest niższa od wykonanych dochodów roku 2021 z podatków PIT i CIT o blisko 6,3 mld zł. Jeżeli doliczy się do tego waloryzację o wskaźnik inflacji oraz PKB, to – w ocenie samorządów – powinna ona zostać zwiększona właśnie o około 10 mld zł.

Samorządowcy podnosili także, że niezależnie od zaniżonej kwoty referencyjnej, a więc błędnie (zaniżonego) ubytku w dochodach JST przedstawionego w ocenie skutków regulacji projektu nowelizacji ustawy o PIT, ubytek wynikający z tego dokumentu również nie jest samorządom rekompensowany w 100 procentach. Jak wynika z OSR ten niezrekompensowany samorządom ubytek tylko w 2022 r. wynosi 1,1 mld zł, a w ciągu 10 lat aż 11 mld zł.

Czytaj także: Rząd coraz bardziej przejmuje finansowanie samorządów>>

JST: niech ubytki zrekompensuje wyższy udziały w PIT

Kolejną sprawą podnoszoną jest nieadekwatny sposób podziału subwencji rozwojowej (która ubytki w PIT ma samorządom rekompensować).

- W mojej ocenie zaproponowany sposób podziału tej subwencji jest niezgodny z duchem ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, który jasno wskazuje, że dochody powinny mieć ścisły związek z miejscem, w którym powstały. Ta zasada w szczególności odnosi się do dochodów z PIT i CIT – mówił Krzysztof Mączkowski. – Zaproponowany podział subwencji według ilości mieszkańców z tą filozofią ewidentnie się kłóci. W konsekwencji ta rekompensata będzie miała charakter dotacyjny, a wysokość tej dotacji będzie uzależniona od uznania rządzących, a nie od rozwoju naszych samorządów – dodawał skarbnik Łodzi.

Dlatego też zdaniem samorządowców właściwszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie do podziału tej subwencji zasad podobnych do tych, które obowiązują przy podziale dochodów z PIT. To jednak może być zadaniem trudnym. Najlepszym rozwiązaniem byłby powrót do pomysłu rekompensaty utraconych dochodów poprzez zwiększenie udziału jaki jednostki samorządu terytorialnego uzyskują w dochodach z podatku PIT.

 – Naszą propozycją jest, aby wskaźnik udziału gminnego wzrósł do 62,86 proc., wskaźnik udziału powiatowego do 16,81 proc, a wskaźnik województw do 2,62 procent To będzie podejście jak najbardziej uczciwe, przejrzyste i oczywiste - mówił Krzysztof Mączkowski.

Czytaj też: Nieprawidłowości w zakresie pozyskiwania dochodów podatkowych >

 

Samorządowcy chcą mieć dochody z PIT ryczałtowego

Strona samorządowa chce również udziału w zryczałtowanym podatek PIT, który obecnie w całości jest dochodem budżetu centralnego.

- Z punktu widzenia jednostek samorządu terytorialnego i wieloletniego planowania finansowego, które JST muszą dokonywać, potrzebna jest świadomość pewnej stabilności jeżeli nie dochodów, to przynajmniej zasad według których te dochody do samorządów będą trafiły – mówił Grzegorz Kubalski, zastępca dyrektora Biura Związku Powiatów Polskich. – Dlatego postulujemy, aby w takiej samej proporcji, w jakiej do jednostek samorządu terytorialnego trafia podatek od osób fizycznych płacony według skali podatkowej, trafiał do jednostek samorządu terytorialnego podatek PIT płacony w formie ryczałtu. To ma o tyle istotne znaczenie, że zmiana sposobu opodatkowania, która jest przyjęta przez konkretnych podatników (przejście ze skali podatkowej na ryczałt) nie wpływałaby podział całości wpływów z podatku od osób fizycznych na część samorządową i rządową, a tym samym na dochód JST z tego źródła – wskazywał dyrektor Kubalski.

Obecnie tak nie jest, a konsekwencja tego jest, że migracja podatnika z PIT płaconego według skali do PIT płaconego w formie ryczałtu powoduje, że samorządy tracą dochody.

 

MF: bez twardego „Nie” w sprawie ryczałtowego PIT

Sebastian Skuza, wiceminister finansów niechętnie odniósł się zarówno do propozycji „przeliczenia” kwoty referencyjnej, jak i do pomysłu, aby rekompensata ubytków w dochodach z podatku PIT nastąpiła poprzez zwiększenie udziału JST w tym podatku.

- Kwota referencyjna została ustalona nie na podstawie wyliczeń Ministerstwa Finansów, tylko na podstawie wieloletnich prognoz finansowych, które zostały przygotowane przez samorządy i to zanim jeszcze przedstawiony został projekt Polskiego Ładu – wskazywał minister Skuza. Negatywnie odniósł się też do propozycji rekompensaty w postaci zwiększonego udziału w PIT.

- Uważam, że po wejściu w życie drugiego Polskiego Ładu, w wielu gminach dochodu z podatku PIT będzie jak na lekarstwo i to jeszcze bardziej pogłębi rozwarstwienie pomiędzy JST pod względem dochodów z PIT – wskazywał Sebastian Skuza. Zaznaczył, że z punktu widzenia budżetu państwa ten czy inny sposób rekompensowania ubytków w dochodach JST nie ma specjalnego znaczenia. – Jeżeli zwiększymy udziały w podatkach, to automatycznie, zmniejszy się subwencja rozwojowa – mówił wiceminister Skuza.

Strona rządowa nieprzychylnie odniosła się także do propozycji zmiany zasad podziału subwencji. Według wiceministra Skuzy podział według liczby mieszkańców jest właściwszy, bo jest to jednak subwencja, a nie dochód wypracowany w poszczególnych jednostkach samorządu terytorialnego.

- To jest transfer z budżetu państwa, więc porównywanie z PIT nie jest tutaj właściwe – przekonywał.

Samorządowcy nie usłyszeli natomiast od ministra Skuzy twardego nie odnośnie propozycji przyznania JST udziałów w PIT płaconym w formie ryczałtu. – Na ten temat jestem skłonny rozmawiać – mówił Sebastian Skuza zaznaczając, że aby takie rozmowy z samorządami prowadzić musi mieć zgodę i merytoryczną i polityczną.