Do wydania jest sporo. W tym roku ok. 4 mld 628 tys. zł z puli ponad 16,7 mld zł zabezpieczonych w Programie Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej na lata 2025-2026. Z tego programu samorządy mogą otrzymywać dofinansowanie w formie dotacji na podstawie umowy zawartej z właściwym wojewodą. Dotację można przeznaczyć m.in. na budowę i modernizację schronów oraz innych obiektów, w których w sytuacjach kryzysowych będzie mogła ukryć się ludność. Ale przede wszystkim także na doposażenie magazynów w sprzęt i zapasy niezbędne np. podczas usuwania skutków klęsk żywiołowych lub sytuacji kryzysowej. Przeczytaj więcej:  Ponad 4,6 mld zł na ochronę ludności i obronę cywilną, także dla samorządów

 

Problemy z rozdziałem środków

W jednych województwach zakończyły się już nabory, w innych wciąż trwają. I tu pojawia się pierwszy problem. W poszczególnych regionach stosuje się odmienne zasady i kryteria rozdziału środków. Od obiektywnych, np. liczba ludności, do całkowicie uznaniowych. Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich, podkreśla, że nie sprzyja to transparentności wydatkowania środków publicznych. Zarząd Związku Miast Polskich zaapelował więc do ministra spraw wewnętrznych i administracji, o ujednolicenie zasad rozdziału środków, a przynajmniej stosowania możliwie zobiektywizowanych i przejrzystych zasad rozpatrywania wniosków przez wojewodów.

Włodarze alarmują także, że niektórzy wojewodowie wymagają od gmin i miast wkładu własnego w finansowaniu zgłaszanych działań. Powołują się na ogólną zasadę dotacji dla JST z art. 128 ustawy o finansach publicznych, mimo że sam ten przepis wskazuje możliwość odmiennego uregulo­wania w innych ustawach.

Zobacz też w LEX: Samorząd a wyzwania ochrony ludności i obrony cywilnej >

Finansowanie wydatkowania z Programu Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej normuje  przepis art. 154 ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej. W ust. 6 zapisano jednak, że „wartość dotacji celowej może wynosić do 100 proc. kosztów zadania”. Wojewoda warmińsko-mazurski przyjął, że dotacja może wynosić do 80 proc.

- Mamy ustalenie z panem ministrem, że 100 proc. wydatków będzie kwalifikowalna, bo to są zupełnie nowe zadania, na które potrzebne są środki, zwłaszcza na początku. To gentleman’s agreement, jaki zawarliśmy z ministrem, opiniując pozytywnie ustawę. Wówczas nie było żadnej dyskusji na ten temat - przypomina Andrzej Porawski.

Związek zaapelował więc do MSWiA o przestrzeganie przepisu art. 154 ust. 6 ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej, zgodnie z ustaleniem o finansowaniu 100 proc. kosztów.

Czytaj też w LEX: Wyzwania samorządowe w zakresie tworzenia i utrzymania zasobów ochrony ludności >

 

Samorządowcy ścigają się z czasem

Główny jednak problem z wydatkowaniem funduszu z programu polega na krótkim terminie. Samorządy muszą wydać pieniądze do końca roku, choć większość z nich nie otrzymała na ten cel środków (wojewodowie mają na to czas do 30 września). Wiele gmin, nie czekając na dopływ rządowej gotówki, już ogłaszają przetargi. Tak zrobił m.in. UMiG w Proszowicach. Zastrzegł jednocześnie możliwość unieważnienia przetargu, gdyby gmina nie otrzymała dotacji na ten cel.

-  Rok budżetowy zamykamy około 15 listopada. Skarbnicy chcą, żeby te wydatki były już zrobione na ten rok. Realnie to więc krótszy termin na te działanie  – przyznaje Anna Kwiatek-Gieras, inspektor wydziału spraw obywatelskich w Urzędzie Miasta i Gminy Proszowice.

Czytaj też w LEX: Zadania JST w ramach ochrony ludności i obrony cywilnej w 2025 r. - zestawienie kontrolne >

Mariusz Marszał, zastępca dyrektora biura ds. legislacyjnych Związku Gmin Wiejskich RP, zwraca uwagę, że gminy powinny mieć czas aby właściwie przygotować dokumentację przetargową. Tego czasu jednak nie mają.

- Te środki będą bardzo trudno wydatkować w sposób zgodny z prawem zamówień publicznych, czyli w sposób celowy i w miarę oszczędny – wskazuje Mariusz Marszał.

Adam Ciszewski, burmistrz Halinowa, przewodniczący Związku Samorządów Polskich, przypomina, że do w gminach brakuje specjalistów, ochroną ludności zajmują się urzędnicy w ramach części etatów, łącząc te obowiązki w innymi.

- Wiele gmin, chcąc na czas wydać pieniądze, a nie mając własnych zasobów kadrowych, aby stworzyć dokumentację przetargową, będzie korzystać z usług firm zewnętrznych. A to dodatkowo zwiększy koszty. Trochę to takie działanie na łapu-capu, a szkoda, bo pieniądze są duże i potrzeby bardzo ważne – mówi Adam Ciszewski.  

 

Maseczki bis - ceny poszły w górę

Samorządowcy porównują obecną sytuację do pandemii COVID-19, gdy po ogłoszeniu obostrzeń ceny maseczek wystrzeliły w górę. Teraz podobny mechanizm dotyczy sprzętu ochrony ludności – niektóre pozycje z ministerialnego wykazu asortymentu, który mogą sfinansować samorządy, wzrosły od czerwca nawet o 30 procent.  

- W związku z tym, że są to duże pieniądze i szybko je trzeba wydać, różne firmy, próbując na tym zarobić, tworzą gotowe koncepcje zakupów, oferując je samorządom. Ten krótki czas powoduje, że firmy pośredniczące zarabiają na marży. Nie chcę powiedzieć, że to są zmarnowane pieniądze, ale w jakimś stopniu część środków z programu będzie część z nich może zostać wydana nieefektywnie – głównie na marże firm pośredniczących, a nie na rozwiązanie strategicznych  problemów ochrony ludności i obrony cywilnej – mówi Adam Ciszewski.

Anna Kwiatek-Gieras z UMiG Proszowiec przyznaje, że po przetargu może się okazać, że z pewnych zakupów trzeba będzie zrezygnować, bo dotacje ich nie pokryje.

- To jest końcówka roku, w budżecie nie ma już środków, aby coś tam dorzucić od siebie. Po drugie, skoro wszędzie mówi się, że zadanie w 100 procentach finansowane jest z budżetu państwa, to dlaczego gmina ma do niego dokładać. Rada miejska może się na to nie zgodzić – mówi Anna Kwiatek-Gieras.

Emocje w samorządach budzi też to, co mogą sfinansować z programu. Z wyjaśnień wojewodów wynika, że dostaną środków na zakup pick-upów czy wsparcie ochotniczych straży pożarnych. Dlatego samorządowcy chcą też wprowadzenia do programu możliwości finansowania lokalnych systemów łączności oraz transportu.

Czytaj też w LEX: Mapa procesów i zadań ochrony ludności i obrony cywilnej >

 

Potrzebna strategia, nie improwizacja

Samorządowcy uważają, że w wydatkowaniu tak potężnych środków publicznych idą w wielu wypadkach na żywioł. Zdaniem Adama Ciszewskiego samorządy dostały za mało czasu, aby przygotować się merytorycznie do zakupów i realnego zweryfikowania potrzeb.  

- Uważam, że najpierw powinniśmy zdefiniować problemy, wyznaczyć  koordynatorów regionalnych funkcjonujących bądź przy wojewodach, bądź samorządach wojewódzkich, stworzyć strategię obrony cywilnej, ustalić, co, gdzie robimy, bo każda gmina czy powiat ma swoją specyfikę. W jednej gminie potrzebny jest schron, w innej magazyn żywności lub awaryjna stacja uzdatnia wody. Te wydatki powinny być skoordynowane na poziomie powiatu czy kilku powiatów. Dopiero potem powinniśmy wydawać pieniądze – mówi Adam Ciszewski.  

Zdaniem samorządowców jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest zmiana zasad wydatkowych, aby finansowanie z programu nie było jednoroczne, wygasające, ale wieloletnie.

- Gdy to były środki niewygasające, te zakupy rozłożyłyby się w czasie. Nie byłoby drastycznej podwyżki cen, samorządy miałyby czas, aby racjonalnie podejść do wydatków i rzeczywiście przeanalizować, co im potrzeba. Oczywiście te potrzeby są w jakimś stopniu zmapowane, ale jest to proces, który podlega ciągłej ewaluacji. I należałoby taką gruntowną przeprowadzić – wskazuje Mariusz Marszał.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przyznaje, że zna już uwagi samorządów związane z wydatkowaniem środków. Deklaruje, że będzie modyfikowało program.

Czytaj też w LEX: 

Realizacja zadań ochrony ludności i obrony cywilnej w samorządzie gminnym - część I >

Realizacja zadań ochrony ludności i obrony cywilnej w samorządzie gminnym - część II >

 

Cena promocyjna: 181.3 zł

|

Cena regularna: 259 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 181.3 zł