Tobiasz Wiesiołek, wójt gminy Szydłowo, nie ukrywa, że czekał na uchwalenie ustawy z 5 grudnia 2024 r. o ochronie ludności i obronie cywilnej, bo materia ta przez blisko 30 lat w samorządach była traktowana po macoszemu.
- To program o dużych ambicjach – przewiduje szkolenia dla samorządowców i mieszkańców, finansowanie wyposażenia magazynów obrony cywilnej, budowę systemu schronów dla ludności oraz wiele innych interesujących rozwiązań. Jednak w praktyce może okazać się jedynie „papierowym tygrysem”, ponieważ na poziomie lokalnym brakuje osób, które mogłyby go realnie wdrażać. W gminach nie ma przeznaczonych na to etatów, a także specjalistów – podkreśla Tobiasz Wiesiołek.
W większości małych gmin wiejskich, ale też miejsko-wiejskich czynności związane z ochroną ludności i obroną cywilną wykonują pracownicy w ramach połowy, ćwiartki, a nawet 1/8 etatu. Zadania te łączą z prowadzeniem spraw związanych z zarządzaniem kryzysowym, obsługą kwalifikacji wojskowej, ewidencji ludności, współpracą z OSP i szeregiem innych zadań.
- Możemy wytwarzać piękne dokumenty, konstruować ambitne programy, ale bez ludzi na dole sobie nie poradzimy. Skoro państwo przerzuciło na samorządy - podkreślam słusznie nowy rozszerzony zakres działań własnych - to moim zdaniem powinny pójść za tym pieniądze – mówi wójt gminy Szydłowo.
Czytaj też w LEX: Obiekty zbiorowej ochrony i miejsca doraźnego schronienia a zadania JST >
Ochrona ludności - kosztem innych zadań
Tomasz Telesiński, dyrektor biura Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Wielkopolski, przyznaje, że coraz więcej gmin zgłasza problem kosztów osobowych związanych z ustawą, która nakłada na gminy nowe obowiązku i określa terminy ich realizacji.
- Bogatsze gminy radzą sobie zatrudniając kolejnych pracowników. Mniejsze, które dysponują ograniczonym potencjałem kadrowym i finansowym, dodają nowe obowiązki tym, którzy już w urzędzie pracują. To powoduje jednak, że inne sprawy, którymi do tej pory zajmowali się ci pracownicy, są odkładane – mówi Tomasz Telesiński.
- Rzeczywiście obserwujemy coraz większe obciążenie pracowników wydziałów spraw obywatelskich czy zarządzania kryzysowego. Problem pojawia się nawet tam, gdzie jest obsada pełnoetatowa – w przypadku zwolnienia lekarskiego lub urlopu brakuje zastępstwa. Tymczasem liczba zadań wynikających z wdrażania ustawy jest już duża i wciąż będzie rosła – podkreśla Grzegorz Cichy, burmistrz Proszowic i prezes Unii Miasteczek Polskich.
Czytaj też w LEX:
Realizacja zadań ochrony ludności i obrony cywilnej w samorządzie gminnym - część I >
Realizacja zadań ochrony ludności i obrony cywilnej w samorządzie gminnym - część II >
Problem kadrowy dostrzegają też eksperci.
- Nie da się funkcjonować w dotychczasowy sposób. Obowiązująca od blisko ośmiu miesięcy ustawa nakłada tak dużo obowiązków, że dotychczasowa obsada kadrowa, szczególnie w małych urzędach gminach nie będzie w stanie tego wykonać. Tym bardziej, że przepisy nakładają, co do zasady, takie same obowiązki zarówno na duże jednostki samorządu terytorialnego, jak i na małe – mówi dr Jarosław Dolny, radca prawny, autor wielu publikacji naukowych m.in. z zakresu ochrony ludności i obrony cywilnej. Jego zdaniem największym wyzwaniem dla samorządów będzie realizacja zadań związanych z budownictwem ochronnym, czyli schronami, ukryciami, miejscami doraźnego schronienia.
- To także opracowanie całej strategii ochrony ludności i obrony cywilnej, a potem pilnowanie, aby była należycie realizowana. Jeśli poważnie chcemy podejść do tej materii nie może być realizowana po łebkach. Dużym wyzwaniem dla nas będzie wyposażenie magazynu obrony cywilnej i potem koordynacja tego. A także szereg działań edukacyjnych, aby mieszkańcy nie kojarzyli dźwięku syreny tylko z obchodami Powstania Warszawskiego i wyjazdem miejscowej OSP do zdarzeń - wylicza wójt Tobiasz Wiesiołek.
Czytaj też w LEX: Zadania JST w ramach ochrony ludności i obrony cywilnej w 2025 r. - zestawienie kontrolne >
Samorządy apelują o pomoc w kadrach
Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Wielkopolski w ubiegłym tygodniu zwróciło się do ministra sprawa wewnętrznych i administracji Marcina Kierwińskiego o ustanowienie dedykowanej subwencji lub dotacji celowej, która umożliwi samorządom zatrudnienie dodatkowych pracowników realizujących zadania wynikające z ustawy.
- Obecny stan zatrudnienia w urzędach gmin uniemożliwia skuteczną i terminową realizację obowiązków przewidzianych ustawą. Brak środków na pokrycie kosztów osobowych stanowi poważne zagrożenie dla skuteczności wdrażania systemu ochrony ludności na poziomie lokalnym – przekonuje Jacek Gursz, burmistrz Chodzieży, a zarazem przewodniczący SGiPW. Stowarzyszenie apeluje nie tylko o ustanowienie dedykowanej subwencji lub dotacji celowej, która umożliwi samorządom zatrudnienie dodatkowych pracowników oraz zakup niezbędnych środków technicznych. Wnioskuje także o podjęcie działań zmierzających do urealnienia zakresu obowiązków samorządów w odniesieniu do jej rzeczywistych możliwości organizacyjnych i finansowych.
Samorządowcy wskazują, że jednym z pomysłów jest to, aby pieniądze na ten cel wyodrębnić z Programu Ochrony Ludności na lata 2025-2026. Obecnie z tego źródła jednostki samorządu terytorialnego mogą otrzymywać dofinansowanie w formie dotacji na podstawie umowy zawartej z właściwym wojewodą. Dotację można przeznaczyć m.in. na budowę i modernizację schronów oraz innych obiektów, w których w sytuacjach kryzysowych będzie mogła ukryć się ludność. Dofinansowanie można przeznaczyć też na doposażenie magazynów w sprzęt i zapasy niezbędne na przykład podczas usuwania skutków klęsk żywiołowych. Można też kupić pojazdy potrzebne do ewakuacji ludności. Pieniądze (ok. 4 mld 628 mln zł) rozdzielono już na poszczególne województwa. W jednych zakończyły się już nabory, w innych wciąż trwają.
Czytaj też w LEX: Finansowanie zadań ochrony ludności i obrony cywilnej na poziomie samorządu >
Samorządowcy wskazują, że z programu nie można jednak sfinansować utworzenia lub doposażenia stanowiska pracy, które zajmie się tymi zadaniami. A to tu - zdaniem Tobiasza Wiesiołka - można by poszukać pieniędzy na sfinansowanie dodatkowych etatów.
- Z moich obliczeń wynika, że na sfinansowanie jednego etatu potrzeba 80-100 tys. zł rocznie. W przypadku 2,5 tys. gmin daje to sumę około 200 -250 mln zł rocznie. Przy łącznym budżecie na ochronę ludności w wysokości ponad 13 mld zł w tym roku, środki na etaty w samorządach stanowią niewielki procent ogólnych wydatków. Przecież to ci ludzie będą podstawowym element systemu ochrony ludności i obrony cywilnej - podkreśla Tobiasz Wiesiołek. Dodaje, że to pozwoliłoby gminom zatrudnić w tych rolach choćby emerytowanych wojskowych, strażaków, policjantów, specjalistów od bezpieczeństwa, którzy mają nie tylko wiedzę teoretyczną, ale i doświadczenie w praktyce.
Grzegorz Cichy podkreśla, że samorządy zgłaszają też potrzebę doposażenia stanowiska pracy w komputery, programy i środki łączności, aby udrożnić przypływ informacji.
- Dziś bazujemy przede wszystkim na telefonach komórkowych, sms, mediach społecznościowych, mailach. W sytuacjach kryzysowych to nie jest dobre rozwiązanie – mówi prezes Unii Miasteczek Polskich.
Mapa procesów i zadań ochrony ludności i obrony cywilnej >
Zakupy do końca roku - to niemożliwe
Samorządowcy mają też inne uwagi związane z realizacją Programu Ochrony Ludności. Wprawdzie MSWiA opublikowało wykaz asortymentu, który można kupić ze środków programu, ale to nie rozwiewa wątpliwości włodarzy.
- Brakuje nam jasnego stanowiska, na co możemy wydawać te pieniądze, czy można wydać je np. na zabezpieczenie wodociągu, czy chodzi o kwoty netto, czy brutto, jak rozliczać VAT. Tych wątpliwości, które pojawiają się pismach od samorządowców, jest mnóstwo – mówi Grzegorz Cichy. Zwraca uwagę, też na problem magazynowania zakupionego sprzętu - dotychczasowe pomieszczenia do tego przeznaczone (zawalone dodatkowo hełmami, maskami przeciwgazowymi) mogą w wielu wypadkach okazać się niewystarczające.
Ponadto z informacji przekazywanych przez wojewodów wynika, że gminy mają zakupy zrealizować do końca roku. W wielu przypadkach może okazać się to niemożliwe np. w przypadku zakupu samochodów do ewakuacji ludności.
- Na pewno zasadne byłoby, żeby te środki były środkami niewygasającymi, żeby nie było pośpiechu czasowego z wydatkowaniem tych pieniędzy jeszcze w bieżącym roku. W przypadku zwiększonego zapotrzebowania, np. na dany typ samochodu, może pojawić się problem wzrostu cen, problem dostaw – mówi Jacek Brygman, wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP.
Czytaj więcej na ten temat w LEX:
Szkolenia, ćwiczenia i edukacja z zakresu ochrony ludności i obrony cywilnej a zadania JST >
Organy i podmioty ochrony ludności w administracji samorządowej >
Systemy wykrywania, powiadamiania, ostrzegania i alarmowania o zagrożeniach w JST >








