Sąd Najwyższy rozstrzyga o ważności wyborów na Prezydenta RP na podstawie sprawozdania przedstawionego przez PKW oraz po rozpoznaniu protestów. Termin do ich składania upływa 16 czerwca br.

Błędy w wielu miastach

Dziennikarze Onetu, po analizie wyników z obu tur, wskazali 15 komisji, w których rezultaty kandydatów wzrosły w sposób nieproporcjonalny (o ponad 200 proc.). Według portalu, wiele wskazuje na to, że w tych miejscach doszło do zamiany wyników Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego. Onet podaje, że większość tych błędów wystąpiła w miastach (m.in. w Gdańsku, Krakowie, Tychach i Bielsku-Białej), co w ogólnym rozrachunku miało pomóc Karolowi Nawrockiemu. Jednocześnie portal zaznacza, że zidentyfikowano również trzy mniejsze komisje, gdzie błędy działały na korzyść Rafała Trzaskowskiego.

W Krakowie odwrotnie przypisano głosy oddane w drugiej turze wyborów prezydenckich na Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego.

Jak poinformował komisarz wyborczy w Krakowie Rafał Sobczuk, przedstawiciele obwodowej komisji zgłosili pomyłkę urzędowi miasta oraz komisji okręgowej, która prowadzi w tej sprawie wyjaśnienia.

Wpływ na zmianę wyników wyborów

Sąd Najwyższy bierze pod uwagę sprawozdanie PKW oraz opinie sformułowane przy rozpoznawaniu protestów wyborczych. Jednocześnie SN w swoim utrwalonym orzecznictwie potwierdzał, że podejmując tę uchwałę, może wziąć pod uwagę również inne okoliczności, jeśli mogłyby one mieć wpływ na wynik wyborów. Zawsze jednak orzeczenie o nieważności wyborów musiałoby wskazywać na faktyczne nieprawidłowości, które mogłyby prowadzić do zmiany wyniku wyborczego – wyjaśnia sędzia SN prof. Aleksander Stępkowski.

- To oznacza w praktyce, że aby stwierdzić nieważność wyboru, Sąd Najwyższy musiałby wcześniej stwierdzić, że zaistniały nieprawidłowości, które uniemożliwiły wygraną kandydatowi, który powinien te wybory wygrać, gdyby te nieprawidłowości nie zaistniały – stwierdza prof. Stępkowski.